POLITYKA DECYDENTA
Werblan o sobie
Jest to wywiad-rzeka, udzielony przez Andrzeja Werblana znanemu dziennikarzowi, Robertowi Walenciakowi. więcej...
Taki jest tytuł nowego polskiego hitu, wynalezionego i śpiewanego przez niejakiego Baranovskiego – pisze Sławomir J. Czerniak.
Ma oczywiście zabarwienie disco polo, gdyż w ostatnich latach śp. Penderecki został przez Prezesa Kurskiego sprowadzony do parteru, a ten polowo-rżyskowy gatunek muzyki uznany został jako muzyka narodowa. Podobno, przy nowej konstytucji, rozważa się adaptację hymnu w rytmie disco polo restituta, bo tumaństwo myśli, że „przędziemy Wisłę z Wartą” oraz z Dąbrowskim szliśmy „z ziemi polskiej do włoskiej…”
Podobne problemy miał niegdyś tow. Bierut sugerując tow. Broniewskiemu napisanie nowego hymnu narodowego. Jak powszechnie wiadomo z historii, do tego nie doszło, bo jak wspominał Marek Hłasko, też poeta, tow. Broniewski zbulwersowany taką propozycją, wysłał go po wódeczkę, co spowodowało stan mgły podobnej do smoleńskiej u tow. Broniewskiego („Piękni dwudziestoletni”), po czym o sugestii Bieruta wieszcz zapomniał…
Dzisiaj chyba Zenka szlag trafia, bo ten przebój napisał i wykonuje, za co ma kasę, Baranovski. Nie skamle przed Glińskim o jałmużnę ze względu, że wirus zabrał mu kasę, jak czyni to Zenek, główny „dyskobol” pieśni narodowych.
Baranovski, w tej tkliwej pioseneczce, śpiewa, że zdesperowany facet proponuje kobiecie uczucie, która go chyba olewa… Zainteresowanych szczegółami wysyłam do tekstu piosenki, jak ktoś jeszcze jej nie nauczył się na pamięć. Mnie szczególnie zainteresowało jednak to, co autor, jak to zwykle artyści, miał na myśli.
Wzięło się to stąd, iż w internecie słuchacze zaczęli swobodnie zmieniać tytuł piosenki, modyfikując słownie jego treść, dla jakichś swoich wyobrażeń i potrzeb. Taka dowolna parafraza.
Ruszyła więc lawina modyfikacji tytułu, z których przytoczę niektóre. Zamiast słowa „być z nią” pojawiły się wątki lubię: myć ją, pić z nią, spać z nią, tańczyć z nią, pływać z nią, itp. propozycje w zależności od oczekiwań faceta i kobiety…
Pomyślałem jednak, czy przypadkiem autor nie miał na myśli sugestii głębszych, bo może politycznych? Tak ambitny hit disco polo, w obecnej sytuacji polityczno–ekonomiczno–epidemicznej, tego co się dzieje dzisiaj w kraju nad Wisłą musi mieć chyba jakąś sugestię!
Wydedukowałem, że autor i wykonawca chce nam przekazać, że zamiast „lubię być z nią”, to trzeba czytać: lubię….
– bić ją (kobietę), w nawiązaniu do akcji stróżów prawa, prawej karzącej ręki PiS w czasie pokojowych marszów i strajków kobiet…
– lać ją (kobietę), wodą i gazem na tychże marszach…
– upodlić ją (kobietę), zapędzając do mnogich ciąż, włącznie z rodzeniem płodów i dzieci, o które potem sama ma się martwić.
Czy w porównaniu do Polski, nie chodziło także przypadkiem autorowi, aby ocenić to, co z Polską robi władza dzisiaj, czyli że lubi:
– odrywać ją ze świata cywilizowanego, czyli z EU…
– ośmieszyć ją na arenie międzynarodowej, pokazując, że polscy politycy to kukiełki w ręku Dżepetty z Żoliborza…
– przekazywać ją w ręce b. kolaboranta Adolfa, czyli obecnych Węgier i cwaniaka Orbana, który przy pomocy polskiego premiera zrobić nas może „pachołkami Moskwy”…
– skłócić ją znowu z sąsiadami, jak to drzewiej bywało, co zabory oraz wojenki wywoływało…
– zdefraudować ją czyli zagrabić dla swoich rodzinno–klanowych synekur …
Tym którzy obleźli Polskę i „szarpają jadlo na sztuki (Adam Mickiewicz, cz. II „Dziadów”), chcę przypomnieć, że wieszcz napisał także balladę romantyczną pt. „To lubię”, która pokazuje, jak może skończyć się wzgardzanie czyimś uczuciem, w tym przypadku polityków do kobiet, które walczą tylko o człowieczeństwo.
Sławomir J. Czerniak
PS Felieton dedykuję wszystkim normalnym Polkom i Polakom oraz życzę, aby w czasie Wigilii nie „rzucali mięsem”, na to co zgotował nam na te Święta „Dziadek Mróz” z Żoliborza. Najwyżej karpiami lub uszkami, zgodnie z polską tradycją. Nabierajcie sił, a w 2021 r. do roboty. Zburzenie Muru Berlińskiego, też wydawało się niemożliwe…
ANIOŁ, DIABEŁ, TUROŃ
Hej ho, hej ho, kolędować się szło
W podejrzanej okolicy brną przez śniegi kolędnicy. Dwaj pasterze szopkę niosą, śmierć wywija dziarsko kosą. więcej...