THRILLER DECYDENTA
Potem było przedtem
Akcja powieści toczy się w 1468 roku w Anglii. Młody, 24-letni ksiądz, Christopher Fairfax, zostaje wysłany na pogrzeb proboszcza parafii w położonej na odludziu wiosce. więcej...
Po łacinie oznacza pierwszy dzień kwietnia, nazwany także dniem wprowadzania w błąd, aby inni uwierzyli w coś nieprawdziwego – pisze Sławomir J. Czerniak.
Ponieważ gusła, przepowiednie i półprawdy o historii narodu są podniesione od wieków do quasi dogmatu w Polsce, przeto proponuję skoncentrować się na pandemicznym położeniu sióstr i braci z III RP.
Wiem, że duch w narodzie nie ginie, więc wierzę, że mało kto da się nabrać na primaaprilisowe newsy z frontu walki rządzących z rządzonymi. Nie będę kopał leżących, w rozumieniu rządzących, za to czego nie robią, zwłaszcza, że mieli czas, aby uniknąć nadstawiania się na kopanie.
Tak czy inaczej z dnia na dzień serwują nam niezły prima aprilis, przejawiający się m.in. odmową przyjęcia maseczek z Chin, czy to brakiem działania NIK-u Banasia w związku z galopującymi cenami na wszystko oraz wprowadzają „rosyjską ruletkę” ograniczając do maksimum wykonywanie testów wszystkim podejrzanym, jak i wracającym z zagranicy w samolotach zatłoczonych jak tokijskie metro.
Kuriozum jest to, że na gwałt organizowane są szpitale zakaźne, na przykład szpital MSWiA, który został przystosowany do walki z wirusem w liczbie 230 łóżek… Jak twierdzą złośliwi: akurat dla posłów i senatorów PiS.
Kolejny przykład prima aprilis zafundował nam lokator willi na Żoliborzu, który po kilkunastu dniach konspiracji, podobnie jak w sierpniu 1980 r., wypełz z piwnicy i jak płaz w skorupie („Dziady” Mickiewicza) beznamiętnym głosem w RMF–FM powiedział, że wybory prezydenta Dudy, odbędą się 10 maja, a ludzie maja iść do urn bez względu na wszystko.
Dodatkowo rządzący zastosowali nowy prima aprilis w ramach ustawy o ochronie upadających firm. Pod jej płaszczykiem, znowu w nocy, wprowadzili cichaczem możliwość głosowania internetowego i korespondencyjnego dla wszystkich suwerenów.
Pytania, na które znał już odpowiedzi Pan Prezes, zadawała kreatura dziennikarska, nijaki Ziemiec. Na marginesie: radio RMF-FM już tak nisko upadło?
W tzw. telewizji publicznej, w głównym dzienniku, drugi klakier dziennikarstwa, pani Danusia H. wywiad ten wyeksponowała, z drżeniem, głosu i podbródka, jak zwykle się to czyni w TV Kima…
Zwracam się do was, wyżej wymienieni pseudo dziennikarze: jeżeli sprawiliście nam kolejny informacyjny prima aprilis, to lepiej, zgodnie z zaleceniami ministra zdrowia, zostańcie w domu, bo oglądanie i słuchanie was powoduje u części mądrych widzów objawy podobne, jak przy korona wirusie.
Niezłym prima aprilis zainfekował nas także ostatnio, nieudacznik polityczny (kilka przegranych wyborów) towarzysz partyjny Horała, który wyśpiewał „chorał żoliborski” na cześć przeprowadzenia wyborów choćby z trupami przy (w) urnach.
Że sytuacja jest trudna, potwierdził już sam premier ekonomista. Kasa jest jednak pusta.
Dlatego zastosował primaaprilisowy wybieg. Wywiesza się znowu obok flagi polskiej, flagę Unii Europejskiej. Jak trwoga, to już nie do Boga, tylko do Unii?
Zaczynam wierzyć, że Polska w której się urodziłem, pracowałem i żyję to jakieś apokaliptyczne prima aprilis, gdzie z dnia na dzień nie wiadomo co jest prawdą, a co zadymą wyborczą! Czy faktyczna liczba zarażonych i zmarłych to fakt czy „fuck” Jarosława?
To niestety nie jest sen, z którego można się wybudzić.
W naszej tzw. kulturze chrześcijańskiej, po prima aprilis następuje słowiański obrzęd śmigus dyngus, gdzie czczono radość po odejściu zimy i nastaniu lepszych czasów, po zwalczeniu chorób itp. Mam nadzieję, że spłucze z nas syf, jaki nam zafundowano.
I tego życzę nie tyko czytelnikom Decydenta.
Trzymajmy się kupy, bo kupy nikt nie ruszy, to moje „rycerskie hasło”.
Sławomir J. Czerniak
PS Odszedł od nas Mistrz Penderecki! Wielka strata dla narodu! Chylę czoła! Kto nas teraz będzie bronił w trudnych czasach muzyką i jej przesłaniem przed tumaństwem wszechogarniającym? Mam nadzieję, że Martyniuk nie zostanie aborygenem muzyki polskiej? Ale o tym zadecydują wyznawcy PiS, chyba, że naród się wreszcie obudzi i zobaczy, że ma rękę w nocniku…
DECYDENT GLOBTROTER
Muzeum kotów
W czasie epidemii koronawirusa siedzimy w domu, ale kiedy się pandemia skończy, jedziemy na wczasy. więcej...