WALKA BOGÓW
Hadad albo Ba'al
Był istotą dobrą i przyjazną człowiekowi. Bóg nieba, deszczu i burzy, płodności i urodzaju. więcej...
Nie milkną zachwyty nad odwagą kabaretu Neo-Nówka. A to z powodu bicia w PiS jak w bęben.
Dziadek (niedosłysząca demencja), ojciec (beton PiS) i syn (totalna opozycja). Cała trójca nie wylewa za kołnierz, co publiczność w Koszalinie kwituje zrozumieniem i aplauzem.
Rzecz jednak nie w przypominaniu społeczeństwu o jego cesze narodowej. Ojciec zagorzale (z powodu pitej gorzały?) wychwala pod niebiosa (podkreśla, że jest ministrantem) wszelkie cuda (np. Centralny Port Komunikacyjny) opowiadane przez Morawieckiego i Kaczyńskiego.
Syn (ma wszywkę, dlatego pije po pół kieliszka) w przebłysku odwagi wylicza przekręty i przewałki PiS-u – „Wiesz, ile za te miliony można było dzieci wyleczyć? A my jak te łosie zbieramy na aukcjach charytatywnych, a rząd ma to wszystko w dupie”.
Dobrze, dość satyry. Przejdźmy do spraw ustrojowych. Na ten fragment skeczu nikt nie zwrócił uwagi. A szkoda, bo może mieć znaczenie fundamentalne dla naszej przyszłości.
Ojciec oświadcza – „Monarchia w Polsce powinna być i Jarosław powinien zostać królem”.
Syn – „I tron powinien być dziedziczny. I byśmy byli pierwszym państwem, w którym władzę przejął kot”. Cytuję ze słuchu, ale chyba powinienem tytułu Jego Wysokości (in spe) napisać z dużej litery: Kot Pierwszy.
Nie jest to problem błahy. Może bowiem dojść do walk frakcyjnych pomiędzy zwolennikami króla Polski Jezusa Chrystusa (pamiętacie polityczną intronizację?) i króla Polski Kota Pierwszego. A cierpieć będą poddani czyli wasale. Suwerenem będzie król (a nie żaden naród, jak ściemnia PiS). Jeden z dwóch. Albo dwuwładza, wszak po staropolsku lubimy się dzielić i skłócać.
DECYDENT SNOBUJĄCY
SENTYMENTY
Pusty uśmiech kelnera
Z jakiego powodu wraca się do książek niegdyś przeczytanych? Niepamięć treści, pamięć stylu, nazwisko autora, nowe wydanie, klasyka gatunku? Każdy czytacz ma swój powód. więcej...