Potem założyła własną firmę, którą kieruje zdalnie. Zainteresowania ma szerokie – zaczęła od kultury Japonii, a potem przerzuciła się na  Meksyk. On – meksykański dyplomata, który w Polsce poznał Agnieszkę i zabrał ją w krąg kultury, którą Ona się zachwyciła.

Teraz przed sobą trzymam książkę Agnieszki i jej męża Ernesto. To książka o miłości – rzekłabym – przez żołądek do serca… Tylko tym razem to chyba kuchnia meksykańska ich połączyła. W każdym razie to wyjątkowa książka, inna niż tzw. regularne książki kucharskie. Wyjątkowa jest też sama kuchnia meksykańska – jest niematerialnym dziedzictwem ludzkości. Ernesto z dumą podkreśla, że UNESCO w 2010 roku przyznało jej to wyróżnienie.

To nie tylko przepisy o różnym stopniu trudności, to także opowieści o codziennym życiu mieszkańców Meksyku, o innym pojmowaniu takich samych świąt, jak Święto Zmarłych. U nas to święto smutku, zadumy, w Meksyku – to święto radości. Tych co odeszli zaprasza się do domu na ucztę, by wspólnie spędzili czas z bliskimi i dla nich przygotowuje się pokarmy, które najbardziej lubili za życia.

Ogromną zaletą tej książki jest to, że jest ona prawdziwa. To nie wyguglowane cudze przepisy, ale ich osobiste. Rodzinne, które w rodzinie Ernesto były od pokoleń. Autorzy wprowadzają nas do ich kuchni, ich życia. Książka jest pełna zdjęć szczęśliwych ludzi. Jest tu Agnieszka, którą znam od czasów jej studiów i jej już „niemała” córka, która zaraz zrobi maturę i ich mały cudowny synek. Nie będę tu przytaczać żadnych przepisów, bo po nie Czytelnik może sięgnąć sam.

Agnieszka Orłowska  i Ernesto Malda, „Meksykański #instaserial o gotowaniu”,  Wydawca: Roger Publishing Wójciccy sp. j., Warszawa 2022, stron 304.

 Elżbieta Potocka