W IMR ADVERTISING BY PR
Wiosenne strony kobiety - 12.03
Taki motyw zakreślał ramy konferencji prasowej poświęconej trendom i nowościom kosmetycznym marki Golden Rose, zorganizowanej w siedzibie IMR advertising by PR. więcej...
Motto: „Najgorsze w kryzysie to nie zobaczyć go w porę, buntować się przeciw oczywistym stratom i nie dostrzegać pojawiających się w kryzysie szans”. W rolnictwie, a szczególnie w mleczarstwie, miernikiem, czy kryzys już jest, są ceny za produkty rolne: jeżeli spadają poniżej kosztów produkcji lub bardziej, to na pewno się zbliża – pisze Waldemar Skibiński.
Główny Urząd Statystyczny podał ceny produktów rolnych w lutym 2015 roku. W porównaniu z lutym 2014 roku odnotowano spadek cen większości produktów rolnych, z wyjątkiem cen skupu żywca wołowego. Cena 1 litra mleka w kraju wyniosła 1,207 zł, a w woj. lubelskim 1,156 zł – są to ceny niższe o ponad 20% od cen z lutego ub. Roku. Najwięcej za 1 litr mleka płacono w woj. podlaskim – 1,295 zł, a najmniej w woj. świętokrzyskim – 1,106 zł. Dla porównania: SM BIELUCH w lutym 2014 roku zapłaciła za mleko swoim dostawcom średnio po 1,52 zł.
Ceny za mleko w Polsce spadły już poniżej średniej z 2011 roku i nic nie wskazuje na zahamowanie tej tendencji. Patrząc na wykres statystyczny „Średnie ceny za 1 litr mleka w kraju w latach 2001 – 2014” (który opublikowałem w poprzednim tekście) można domniemywać, że w 2015 roku mogą one spaść nawet do 1,07 zł poziomu z 2007 r.
Tak jak poprzednio pisałem, cykle obniżonej koniunktury w mleczarstwie po 2001 roku były już trzy, a teraz mamy czwarty. Najdłużej trwały z 2008, 2009, 2010. W województwie lubelskim nie poradziła sobie z nim Spółdzielnia Mleczarska w Białej Podlaskiej i przyłączyła się do SM Mlekowita, a z obecnym nie poradziła sobie SM Tomaszów, przyłączając się 1 stycznia 2015 roku także do SM Mlekowita,
największej spółdzielni mleczarskiej w kraju z Wysokiego Mazowieckiego z województwa podlaskiego.
Samodzielnie funkcjonujących spółdzielni mleczarskich w woj. lubelskim mamy coraz mniej, po 1990 roku zostały zamknięte lub przekształcone takie spółdzielnie mleczarskie jak: Kurów, Lublin, Zamość, Kraśnik, Lubartów, Komarów, Szczebrzeszyn, Łaszczów, Hrubieszów, Włodawa, Łuków, Żółkiewka, Kozienice, a przecież kierowali nimi doświadczeni prezesi posiadający autorytet wśród pracowników, rolników i w środowisku mleczarskim. Wielu ekspertów ocenia to pozytywnie określeniem konsolidacja, ale wielu negatywnie widzi zmniejszenie konkurencyjności na rynku.
Pan Facia Secondo, prezes spółki polsko-włoskiej „Agromaryna”, która dostarcza mleko do SM BIELUCH na jednym z zebrań przedstawicieli przekonywał naszych rolników do obrony samodzielności swojej spółdzielni. Uzasadniał to sytuacją na rynku włoskim, gdzie największa prywatna mleczarnia upadła nie wypłacając rolnikom za mleko i zaprzestając skupu mleka, natomiast spółdzielnie mleczarskie skupują, płacą może nie górne ceny, ale gwarantują większe bezpieczeństwo i stabilność. Jeżeli już któraś ze spółdzielni popadnie w problemy ekonomiczno-finansowe, to przyjmuje ją silniejsza spółdzielnia i nie tracą na tym członkowie.
Eksperci od biznesu twierdzą, że w okresie kryzysu dobrzy menedżerowie potrafią zdobyć przewagę konkurencyjną. W woj. lubelskim tę przewagę systematycznie zwiększa Spółdzielnia Mleczarska Mlekowita z Wysokiego Mazowieckiego. Prawdopodobnie Dariusz Sapiński, prezes Mlekowity, stosuje jedną z najstarszych prawd rynku kapitałowego „kupuj, kiedy inni sprzedają, sprzedawaj, kiedy kupują”.
Spółdzielnia jest biznesem, ale nie może być tylko biznesem. Kapitałem w spółdzielni są ludzie, jej członkowie, których łączy wspólna idea, wspólne działanie dla wypracowania korzyści dla siebie, ale także dla spółdzielni i przyszłych pokoleń spółdzielców (fundusz zasobowy niepodzielny).
Przez ostatnie dwadzieścia lat, dzięki ogromnej pracy i mądrej polityce firm, mleczarstwo woj. lubelskiego ze słabego sektora zmieniło się we wspaniały i nowoczesny przemysł.
Patrząc dzisiaj z pewnego dystansu mam odczucie i pewien niepokój, że największe spółdzielnie woj. lubelskiego wydają się być trochę uśpione i zmęczone, a przecież żaden sukces nie jest dany raz na zawsze.
Spółdzielczość mleczarska to przede wszystkim rolnictwo, trudno bowiem wytwarzać produkty mleczarskie bez odpowiedniej bazy surowcowej. Rolnictwo woj. lubelskiego zrobiło ogromny krok do przodu, jest nowoczesne i umaszynowione i coraz bardziej skoncentrowane i wyspecjalizowane na konkretne działalności. Słabością jest zadłużenie kredytowe, zaciągnięte na ten postęp, dlatego jest mało odporne na cykle obniżonej koniunktury.
Rolnicy stali się agrobiznesmenami, pracują na dochód i zysk, mniej interesują się swoją spółdzielnią, mogą ją w każdej chwili zmienić, oczekują indywidualnych negocjacji cenowych. Takie podejście może być końcem spółdzielczości.
Pracując ponad 40 lat z rolnikami najbardziej utożsamiałem się z definicją rolnictwa wypracowaną przez Ryana Goodmana, profesora prawa i współprzewodniczącego Centrum Praw Człowieka i Globalnej Sprawiedliwości: „Rolnictwo znaczy więcej niż praca. To styl życia, to pasja, i zgrana społeczność, która ciężko pracuje, aby wykarmić świat.”
Dzisiaj już nie jestem tego taki pewny.
Kryzys w rolnictwie już widać. Spadek dochodu rolników jest bardzo duży, są oni niezadowoleni i rozgoryczeni. Należy się spodziewać dalszych protestów oraz spadku produkcji mleka.
Waldemar Skibiński
Pełny tekst na: http://spostrzezeniawaldemara.blogspot.com
Z KRONIKI BYWALCA
Wystawa prac Stasysa - 16.03
Od 20 marca do 30 kwietnia 2015 r. warszawska galeria 18A przy ul Nowogrodzkiej 18A będzie gościć wystawę wybitnego grafika, plakacisty i ilustratora książek, Stasysa Eidrigeviciusa. więcej...