Established 1999

POPRAWIANIE NASTROJU

6 lipiec 2023

Kawa i herbata

Zapytano pewnego Amerykanina, co lubi – kawę czy herbatę? Odpowiedział, że nie wie. Herbatę pił raz czy dwa razy w życiu, gdy był chory. Natomiast kawę pije codziennie, nawet kilka filiżanek. Trudny dylemat. Ja sam piję kawę rano, by mnie pobudziła do życia. Po południu herbata rozjaśnia mój umysł. W ciągu dnia zielona herbata zapewnia mi zdrowie – pisze Jerzy Wieluński.

Herbata pochodzi z Chin. W swej ojczyźnie ma kilkaset różnych nazw, w zależności od rejonu, czy też gatunku. Jednak w Chinach najczęściej nazywa się ją cza, co jednocześnie oznacza młody listek. Nie bez powodu, najlepszą herbatę robi się właśnie z pączków liści i młodych listków. Mongołowie mówią caj, a Rosjanie zapożyczyli od nich nazwę herbaty jako czaj. Słowianie w większości za Rosjanami nazywają ją tak samo. W Indiach herbatę nazywamy czhaj lub czaje, a w Tybecie cza, tak, jak Chińczycy.

Do Europy jako pierwsi przywieźli herbatę Portugalczycy, nazywając ją czaa. Japończycy natomiast, wzorem Chińczyków ze wschodniego wybrzeża, słowo cza wymawiają tia. Narody zachodniej Europy nazywają ten napój tee, z wyjątkiem Anglików, którzy mówią ti.

Zupełnym zaś wyjątkiem są Polacy. Słowo herbata powstało z łacińskiego herba thea, czyli ziele herbaciane.

Chińczycy odkryli herbatę cztery tysiące sześćset lat temu, czyli jest ona prawie tak samo stara jak wino. Ileż to lat ludzie piją dwa tak wspaniałe napoje. Legenda mówi, że roślina ta wyrosła z powiek mnicha buddyjskiego o imieniu Dararuma, który odciął je i rzucił na ziemię, rozgniewany tym, że zasnął w czasie modlitwy. Tak oto pragnienie, by już nigdy oczy mu się nie zamknęły podczas medytacji, dało napój orzeźwiający i spędzający sen z powiek.

Co ciekawe, herbata należy wraz z różami i kameliami do jednej rodziny roślin. Ponieważ nieco więcej ją łączy z kamelią niż z różą, nazwano ją ostatecznie camelia sinensis, co znaczy kamelia chińska, czyli po prostu herbata. Tak, jak wiele jest nazw herbaty, tak też jest wiele sposobów jej zaparzania. Najciekawszy smak ma herbata po tybetańsku – po cha.

Trzy filizankiJest to gęsta, ciepła ciecz sporządzona z czarnej herbaty, wody, mleka, odrobiny soli i koniecznie masła. Masło jest podstawą kuchni tybetańskiej.

Herbatę zaczęli sprowadzać do Europy Portugalczycy i Holendrzy. Szybko dołączyli do nich Anglicy. Bardzo przypadła im do gustu i stali się największym jej konsumentem. Podobnie było z winem. To oni rozpropagowali mocne i słodkie portugalskie wino Porto. Klasyczny angielski five o’clock to filiżanka herbaty i kieliszek porto.

Transport morski z Chin i Indii do Europy odbywał się wokół Afryki. Była to droga długa, uciążliwa i niebezpieczna. By skrócić czas transportu, Anglicy zaprojektowali i zbudowali flotę szybkich żaglowców, tzw. kliprów herbacianych. Były to najszybsze i najpiękniejsze żaglowce świata.

StatekMiały smukły kadłub, długi dziób, opływowe linie podwodnej części kadłuba, wąską rufę, trzy lub cztery wysokie maszty pochylone do tyłu oraz dużą powierzchnię ożaglowania. Wszystko to powodowało, że były najszybszymi żaglowcami w historii. Rozwinięcie żagli wymagało ciężkiej pracy wszystkich ludzi, a było tego cztery tysiące metrów kwadratowych. Załoga musiała być bardzo sprawna, dlatego wybierano tylko najlepszych marynarzy, zaś kapitanowie byli prawdziwą morską arystokracją. Trzeba było mieć twardy charakter, żeglarski kunszt i chęć do podejmowania dużego ryzyka, by rozwiesić na masztach i rejach całą górę płótna żaglowego i pędzić w „ryczących czterdziestkach” przez wzburzone i spienione wody. Można sobie wyobrazić, co czuł marynarz czterdzieści metrów nad pokładem, a wokół tylko trzepot żagli, świst lin i pył wodny zapierający dech w piersiach. Czy to był strach? Z pewnością, ale mobilizujący i pozwalający przeżyć. Ręce i nogi nie mogły mu zadrżeć.

W roku 1869 otwarto Kanał Sueski i droga z Europy do Chin skróciła się o siedem tysięcy pięćset kilometrów. W tym też czasie wprowadzono maszyny parowe do napędu statków. Era pięknych i szybkich żaglowców dobiegła końca.

Cutty Sark

W tym samym 1869 roku zwodowany został kliper o nazwie „Cutty Sark”. Niezwykle piękny. Jego dziób zdobił galion przedstawiający piękną kobietę, odzianą tylko w kusą koszulkę.

Na dziobie https

https://www.rmg.co.uk/stories/blog/cutty-sarks-scottish-roots-robert-burns-tale

Wskoczyła ona tam z wiersza Roberta Burnsa, osiemnastowiecznego pisarza, uchodzącego za najwybitniejszego poetę Szkocji. Jego wiersz erotyczny „Tam o’ Shanter”, opowiada historię szkockiego rolnika, często upijającego się, który kiedyś wracając do domu, spotkał grupę tańczących wiedźm, z których najpiękniejsza była „Nannie”. Ubrana jedynie w „cutty sark”, czyli krótką koszulę nocną, ledwo przykrywającą ciało. Zauważywszy młodzieńca, rzuciła się w erotyczny, lubieżny taniec. Odsłaniała przy tym cudowne ciało – uda, pośladki, biodra i brzuch, no i uwiodła chłopaka… A potem stała się pięknym galionem na herbacianym kliperze. Amuletem – duszą statku. Talizmanem. Czy jej nagie piersi odganiały niebezpieczeństwo? Może tak, skoro statek przetrwał wichry i burze.

Kapitanów kliprów herbacianych cechował silny duch sportowy. Organizowali oni regaty, kto szybciej dopłynie z Chin do Europy z ładunkiem herbaty ze świeżych zbiorów. Trasa wiodła z Szanghaju przez Ocean Indyjski, wokół Przylądka Dobrej Nadziei, Ocean Atlantycki do Londynu. Dzienny przebieg wynosił nawet 400 mil morskich. Taka podróż trwała ponad 100 dni. Kliper „Cutty Sark” wielokrotnie wygrał te regaty i pobił wiele rekordów prędkości.

Swego czasu zwiedziłem ten żaglowiec. Stoi on w suchym doku w dzielnicy Londynu Greenwich jako statek muzeum. Jest zaskakująco mały, choć duże wrażenie robią wielkie maszty i reje. Mesa i kabiny dla załogi są maleńkie. Wnętrze prawie w całości było przeznaczone na ładunki herbaty.

Wielunski na statku

Teraz powinienem się czegoś napić – tylko nie wiem, na co mam aktualnie ochotę – kawę czy herbatę… a może porto…

JERZY WIELUŃSKI
chemik, taternik, wagabunda

W wydaniu nr 260, lipiec 2023, ISSN 2300-6692 również

  1. KOREA PÓŁNOCNA

    70. rocznica niezakończonej wojny
  2. WAKACJE

    Elbląg
  3. HONGKONG

    Hongkończyk
  4. HONGKONG

    Chińskie okno na świat
  5. HONGKONG

    Ciemna strona kolonii korony
  6. SOKOŁY

    Nasi sąsiedzi w mieście
  7. POPRAWIANIE NASTROJU

    Kawa i herbata
  8. PROMOCJA

    Nefret Plus na łuszczycę i nie tylko
  9. ARABSKIE OPOWIEŚCI

    O czym mówią mury
  10. POLACY NIE GĘSI

    Chrabowe czerwszcząsze
  11. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Pasożytowanie na cudzej sławie
  12. HONGKONG

    A zaczęło się od herbaty