KRYMINAŁ DECYDENTA
Niespodziewane zakończenie
Na przedmieściach brytyjskiego miasta Oksford zostaje znaleziona przez przypadkowego taksówkarza roztrzęsiona nastolatka, Faith Appleford, na którą ktoś napadł. więcej...
Jest to zbiór kilkudziesięciu wierszy, napisanych głównie w USA.
Na wstępie czytelnik może zapoznać się z bogatym życiem autora, który w 1969 roku wyjechał za granicę, by w końcu trafić do USA. Tam właśnie powstała większość wierszy.
W wierszu z 1969 roku, napisanym w Kalifornii, wyrażona została tęsknota za krajem ojczystym, w którym wprawdzie nie ma cytrusów, ale są inne przysmaki. Autor przypomina sobie śmierć brata, Kazimierza, pisząc o Kazachstanie, do którego został zesłany przez stalinowski system.
Dwa kolejne wiersze, opublikowane po angielsku mają przekazać czytelnikowi daleki dystans kraju zamieszkania autora od Polski. Autor pisze też, negatywnie, o ludziach, którzy niegodnie traktują inne zwierzęta. A przecież człowiek też jest zwierzęciem. Opisuje przepiękną „Wiosnę w Arizonie” oraz kapryśny klimat Kalifornii.
Dalej liryki czyli wiersze, poświęcone ukochanej kobiecie. Te wiersze są pełne nabożeństwa. Czy autor ma pozytywny stosunek do relacji międzyludzkich? Niekoniecznie, jak to wynika z pewnych przypowieści. I te wiersze są przeplatane wierszami z Polski; trochę one są polityczne, choć w zasadzie autor unika politycznych uwag w zbiorze, z wyjątkiem otwartej niechęci do Rosji czy do lewicy.
Dalej są wiersze z Meksyku, a także odnośniki do tragicznej śmierci Grzegorza Przemyka czy też do tragedii stanu wojennego w kopalni „Wujek”. Wiersz o geniuszu Czesława Miłosza, czy kalifornijskie wiersze o naturze człowieka. Wreszcie, utwory o Meksyku, pisane w Kalifornii, wiersze o sobie, pod kątem wielkiego talentu i znowu, utwory pełne tęsknoty za Polską, pisane też w Kalifornii. W zbiorze odezwał się też Nowy Jork, pod kątem apelu do ukochanej kobiety.
Jest w zbiorze również wiersz o dość trywialnej treści, czyli o „smarkaniu w palce”, a także wiersz o „ludziach bez kręgosłupa”, którzy – według autora – żyją dłużej, dedykowany ministrowi spraw zagranicznych. Dzisiaj narzekamy na słabostki naszej dyplomacji, czyli tych ludzi „bez kręgosłupa” jest jakby mniej.
Autor pisze też o odbiorcach swoich wierszy, pisze o papieżu, „za którego się dzisiaj modli”; pisze w Kalifornii o „polskim piekle”. Zadaje sobie i czytelnikom pytanie czym się różni „rewolucyjna mądrość Polaków” od „głupoty Amerykanów”? Wiersze z różnych krajów Ameryki Południowej…
I znowu pełna cierpienia tęsknota za Polską. A dalej, to już liryki, czyli słowa, kierowane do ukochanej kobiety, a także wspomnienia polskiej tradycji, obchodzonej na emigracji, m.in. tradycji choinek bożenarodzeniowych. Wspomnienia dotyczą też dawnych i współczesnych (jak Sławomir Mrożek) poetów polskich i fragmentów geograficznych naszego kraju. Ocena emigracji i ukochanej kobiety.
Jest to wyjątkowy zbiór wierszy poety, który tworzył za granicą, w USA. Kaz Ostaszewicz wprawdzie Mickiewiczem nie jest, ale wiersze jego koniecznie trzeba przeczytać.
Jacek Potocki
Kazimierz Kaz Ostaszewicz, „Zaczekaj życie”. Wydawnictwo „Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza”, Warszawa 2021, s. 147
LEKTURY DECYDENTA
Odpowiedź
Autor stara się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego Polska nie jest krajem bogatym, a Polacy są raczej biedni. więcej...