KOBIETY DECYDENTA
Polka Renesansu
Książka została wydana na bazie pamiętnika-rękopisu autorki. Wstęp zawiera opis rodziny Skąpskich, z której wywodził się mąż Zofii, Jan Skąpski. więcej...
Po rosyjsku, po prostu trójkąt. W ostatnich miesiącach rozgorzała przyspieszona edukacja wszystkich ze wszystkimi na temat trójpodziału władzy, wyższości jednej racji nad drugą oraz na temat interpretacji tego zagadnienia. Już mdli mnie ten temat – pisze Sławomir J. Czerniak.
Dochodzi nawet do niepokojów społecznych, występowania brata przeciwko bratu, mimo panującej w kraju ideologii katolickiej i używaniu tog sędziowskich na spacerach po Warszawie. Suweren głupieje, gdyż tylko głupszymi od niego są nim rządzący.
Kreślone są czarne scenariusze, że partia rządząca doprowadzi do degrengolady istniejące status quo. Nic podobnego! Chcę uspokoić zatroskanych, że w historii cywilizacji trójpodział władzy ewoluował.
W XVI wieku, tu u nas w Polsce, wypracowano prawdopodobnie innowacyjny model trójpodziału władzy, który został szczegółowo opisany w wiekopomnym dziele przez niejakiego Ambrożego Korczbok-Rożka – pseudonim Mikołaja Reja – wydanym w Krakowie w 1543 r. Tytuł tego dzieła to „Krótka rozprawa między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem”. Już wtedy ujawnił się konflikt między trzema stanami: szlachtą (Pan), duchowieństwem (Pleban) i chłopstwem (Wójt). Jako poetycki dialog zawiera liczne aluzje do ówczesnych realiów życia takie jak: pogoń za urzędami, przekupne sądownictwo, brak obronności kraju, ciężary podatkowe dla chłopstwa (czynsze, dziesięciny), zbytki szlachty (pijaństwo, stroje i hazard) oraz nadużycia duchowieństwa.
Rozprawa wzorowana na niemieckich dialogach protestanckich wskazuje na konieczność poprawy w każdej dziedzinie ówczesnej Polski: politycznej, obyczajowej i religijnej. Jednocześnie wyraża szlachecki antyklerykalizm, atakując duchowieństwo próżne, tępe i wyrachowane. Świetna polszczyzna, celna ironia to atuty tego dzieła, jak np. scena obyczajowa z odpustu, gdy w kościele …”kury wrzeszczą, świnie kwiczą, na ołtarzu jajka liczą”. Opisany przez Reja ówczesny trójpodział władzy spowodował na pewno potrzebę zmian.
Zostały zawarte w Konstytucji 3 Maja z 1791 r., która wprowadziła parlament dwuizbowy, jako władzę ustawodawczą, króla, jako wykonawczą i władzę sądowniczą.
Mniej więcej w tym samym czasie, nad stworzeniem idealnego systemu sprawowania władzy pracował niejaki Monteskiusz, który w XVIII w. także uznał, że trójpodział władzy w państwie cywilizowanym musi opierać się na trzech filarach: prawodawstwie, wykonawstwie i sądownictwie, w celu prawidłowego funkcjonowania demokracji w państwie. Poszedł nawet dalej, stwierdzając, że te trzy władze są równorzędne, niezależne, kontrolujące się nawzajem, oraz nie mogą łączyć wykonywanych przez siebie funkcji, czy posiadać przewagi nad inną.
Na bazie tych mądrych choć startych prób naprawy Rzeczypospolitej uchwalono w Polsce 2 maja 1997 r. nową konstytucję, przyjętą w referendum konstytucyjnym z 25 maja 1997 r. przez suwerena, czyli naród.
Przez prawie 33 lata nikt nie myślał nawet o jakimkolwiek grzebaniu w konstytucji, która była naszą chlubą narodową, podziwianą jako następczyni Konstytucji z 1791 r. nawet przez towarzyszy z USA…
Od niedawna nowa grupa posiadająca inne doświadczenie polityczno-historyczne i naukowe, z wykształceniem magisterskim, posiadająca poparcie suwerena niewiele mądrzejszego od niej, zakwestionowała opinie profesorów prawa. I dobrze!
Już nikt nic nie wie na ten temat – jak w czeskim filmie! Aż musiała przylecieć Czeszka z Brukseli, aby zinterpretować, o co tej Polsce chodzi!
Jak widzimy, grupa trzymająca władzę chce ukrócić dotychczasowe praktyki i doprowadzić do uproszczenia sprawowania władzy, w myśl zasady tanie państwo. Dlatego w pierwszym etapie zmian władza chce prawdopodobnie wrócić, jak to zwykle czyni, do przeszłości i powołać się na „ład prawny” panujący przed napisaniem dzieła Mikołaja Reja. Czyli Pan, to Jarosław, Pleban, to Rydzyk i Wójt czyli (na razie potulny) suweren.
Nowy innowacyjny wymiar sprawiedliwości to: spowiedź u Plebana, żal za grzechy, zadość uczynienie (zapłata za grzechy – taryfikator), rozgrzeszenie… i tak do następnej spowiedzi.
Następny etap, to już monoteizm. I tu już będzie bez problemów. Nikt nam nie będzie pluł w twarz i dzieci nam germanił gotykiem, czy cyrylicą, i mówił jak zwyciężać mamy…
Nie będzie nam jakiś tam Marian Turski wobec setek przedstawicieli państw świata, na rampie Auschwitz, denerwował prezydenta RP wmawiając, że robimy nawrót do czasów, które spowodowały że na ziemi polskiej powstały kombinaty śmierci z uwagi na nietolerancję, ukryty antysemityzm i likwidację trójpodziału władzy.
Główne pytanie obchodów: kto go tam wpuścił na mównicę! O mało nie spowodował, nie daj Boże, zawału lub udaru u prezydenta, który słuchał tych obelg z twarzą czerwoną jak burak, przy owacyjnych oklaskach gości… Godnie zachowali się tylko: Terlecki, który z pogardą leżał na krześle, jak zwłoki przed kremacją (400 – 600 zł za spopielenie normalnego śmiertelnika), Kurski oraz nieliczni, którzy nie klaskali. Nieszczerze klaskał K. Szczerski, ale przekalkulował, że to się jemu nie opłaci, bo mogą oderwać go od koryta i przestał klaskać… (koryto – urządzenie używane najczęściej do żywienia trzody chlewnej – Wikipedia).
Nie lękajcie się! Będziemy mieli takie prawa, na jakie zasługujemy! W maju nastąpi odrodzenie, albo czas nowej apokalipsy, według Daniela.
I to by było na tyle…
SŁAWOMIR J. CZERNIAK
PS Felieton dedykuję służbie zdrowia, aby strzegła nas przed koronawirusem, który dotarł już do Niemiec, „larum, wróg u bram”. Z drugiej strony gorszy wirus jest już u nas od paru lat i jakoś żyjemy…
KRYMINAŁ DECYDENTA
Bądź uczciwy!
Akcja tej powieści toczy się w Krakowie i dotyczy „kierowania zbrodnią” na odległość. Bohaterem powieści jest 28-letni Wiktor Hauke, który ma problemy z alkoholem. więcej...