Established 1999

MILITARIA I OBRONNOŚĆ

11 marzec 2008

Armia musi mieć prestiż

W swoim czasie nasłuchałem się różnych rzeczy, Że np. polscy dowódcy należą do tych, którzy nie mają inicjatywy, a jedynie czekają na komendy z góry. W zderzeniu z zadaniami realizowanymi na Bałkanach to się w ogóle nie potwierdza. Polacy w ogromnej mierze mają we krwi żołnierkę. Nasi żołnierze wszystkich stopni są tam zaradni, przedsiębiorczy i elastyczni, we właściwy sposób i skutecznie potrafią rozwiązać wiele nieznanych wcześniej problemów. Największą wartością każdej armii jest kadra zawodowa. Ona w podstawowym wymiarze tę armie kształtuje. Zmierzamy do uzawodowienia armii poprzez większy stopień profesjonalizacji wojska. Ma to jednak swoją cenę – mówi gen. Henryk Szumski, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.


Z generałem broni


 


HENRYKIEM SZUMSKIM


 


rozmawia Jacek Potocki


 


Różny jest prestiż instytucji państwowych, różny jest ranking polityków, artystów… Jak Pan Generał widzi prestiż armii?


 


Prestiż armii jest sprawą bardzo ważną. Cieszy – nie tylko mnie – to, że nasze społeczeństwo niezmiennie  ufa Wojsku Polskiemu, że w polskiej tradycji zakorzeniony jest głęboko szacunek dla żołnierza, do munduru wojskowego. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że ogólny prestiż armii nie zawsze znajduje odbicie w konkretnych postawach i zachowaniach społecznych. Jest to dostrzegane zwłaszcza wśród części młodego pokolenia, gdzie miłość do wojska nie zawsze jest powszechna, a postawy na ogół nie są takie, jak wśród ludzi doświadczonych życiowo. Wojsko w sondażach opinii publicznej plasuje się na bardzo wysokiej pozycji. Jednakże – paradoksalnie – w czasie poboru znaczna część młodych ludzi stara się unikać służby wojskowej. Wojsko potrzebuje po prostu trochę ciepłej atmosfery. Tymczasem np. w ostatnich dwóch latach, kiedy torowaliśmy naszą drogę do NATO, często spotykaliśmy się z nieprzychylnym nastawieniem do wojska. Przejawem tego było np. pokazywanie przede wszystkim tego, co w armii jest słabością. Przy tym uogólniane i wyolbrzymiane były jednostkowe przypadki i zdarzenia. Można było niekiedy odnieść wrażenie, że jest to celowe, destrukcyjne działanie w stosunku do armii.


 


Ma Pan na myśli media?


 


Nie tylko. Media dają wyraz czyichś sądów, postaw, przekonań. Nasze zdziwienie wywoływały fakty świadczące o uproszczonym przekonaniu, że to tylko armia idzie do NATO, a nie Polska – państwo, którego wojsko jest instrumentem. Dobrze się stało, że do Sojuszu weszliśmy dość szybko, nawet z pewnym wyprzedzeniem w stosunku do wcześniejszych oczekiwań. Mimo to byliśmy w siłach zbrojnych już nieźle przygotowani. Nie wszystko, co dla niektórych było „nowe” musiało być „odkrywcze” dla wojska. Świadczy o tym wiele faktów, których nie sposób omówić w całości. Tak np. od kilku już lat nasi żołnierze z 16. batalionu 6. Brygady Desantowo-Szturmowej aktywnie uczestniczą w misji IFOR-SFOR w Bośni i Hercegowinie. Nadal doskonale realizują tam swoje zadania. W ub.r. polska jednostka wojskowa wzięła udział w akcji humanitarnej w Albanii. Działając w trudnych, złożonych warunkach dała przykład żołnierskiej ofiarności i polskiej zaradności. Wiadomo już powszechnie, że mamy dobrych żołnierzy. Jednak nowoczesnego żołnierza można przygotować w odpowiednich warunkach służby. Dane, które w czasie ostatniego spotkania ministrów obrony narodowej  opublikowało NATO pokazują, że wśród członków tej organizacji na jednego obywatela najmniej pieniędzy wydaje się w Polsce. Nie chcemy się porównywać ze Stanami Zjednoczonymi, z Wielką Brytanią czy np. z Holandią, bo to przecież jest nierealne. Ale jak wytłumaczyć, że wskaźnik ten wyższy jest na Węgrzech i w Czechach?


 


Trzonem liczbowym armii są żołnierze zasadniczej służby wojskowej. Jednakże jej poziom zależy od poziomu oficerów. Jak wygląda sprawa rekrutacji oficerów? Czy młodzi ludzie  chętnie wstępują do szkół oficerskich? Czy przy naborze kandydatów do szkół oficerskich możliwa jest selekcja pozytywna?


 


Im więcej kandydatów do szkół wojskowych – tym większe możliwości pozytywnej selekcji. Obecnie, przy zmniejszonych potrzebach, nie mamy problemu z kandydatami do wyższych szkół oficerskich. Najczęściej jest 3-5 kandydatów na jedno miejsce, ale kilka lat temu ten wskaźnik był wyższy. Wiąże się to jednak nie tylko z mniejszymi potrzebami wojska. W ostatnim czasie wojsko nie jest wystarczająco atrakcyjne pod względem warunków finansowych, socjalnych czy dobrze pojętej kariery. Posiadane przez nas i publikowane dane wskazują, że bardzo znacząca część kadry znajduje się w złej sytuacji materialnej. Powoduje to degradację socjalną wielu rodzin wojskowych. Wręcz żenujące jest to, że część kadry i jej rodzin żyje na granicy ubóstwa. W sytuacji postulowania uzawodowienia wojska tak być nie może. Trzeba jednak nie tylko postulować, ale stworzyć do tego warunki. Autorzy postulatów nabierają wody w usta, gdy zaczyna się mowa o kosztach.


 


Czy wojsko nie może być lobbystą we własnej sprawie, żeby przekonać parlament, ministra finansów, partie polityczne, iż jest jedną z najważniejszych instytucji państwa i czy nie ma wystarczającej siły przebicia, by mieć w budżecie zagwarantowane środki na realizację swych zadań?


 


Do tego, że wojsko jest jednym z najważniejszych organów w państwie, nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Jednakże o warunkach funkcjonowania wojska w demokratycznym państwie tak naprawdę decydują politycy. Dotyczy to w głównej mierze sfery jego finansowania, w której wojsko może być „adwokatem we własnej sprawie”, przy czym tylko na etapie projektowania budżetu. O potrzebach finansowych wojska mamy okazję mówić każdego roku – zarówno szef Sztabu Generalnego , jak i dowódcy rodzajów sił zbrojnych. Ostateczne decyzje budżetowe na wniosek rządu podejmuje jednak parlament. Obecnie dla naszej armii jedną z najważniejszych kwestii jest dostosowanie się do wymogów natowskich i to we wspomnianych wyżej realiach. Realia te skutkują zaniżonym stanem sprawności naszego uzbrojenia, niewystarczającym stanem zapasów środków bojowych oraz niezadowalającymi warunkami szkolenia.


 


Czy w rozmowach, o których Pan wspomniał, spotykacie się ze zrozumieniem?


 


Przedkładamy nasze oceny, wnioski i propozycje. Rozstrzygnięcia zapadają na szczeblach decydenckich, politycznych. Niektóre są dla nas korzystne, ale są i takie rozstrzygnięcia, które nas nie zadowalają, zwłaszcza te finansowe. Pewno nigdy nie będzie tak, że jakaś armia będzie zadowolona z budżetu, w każdym bądź razie ja jeszcze takiej armii nie spotkałem. Nikogo jednak nie może dziwić, że w trosce o obronność państwa wojskowi formułują określone postulaty. Przecież ta troska jest ich obowiązkiem i za to głównie otrzymują pieniądze z kiesy podatnika. Przy tym nasze postulaty nie są na wyrost. Staramy się gospodarować groszem publicznym oszczędnie. To, co osiągamy w ramach przyznawanych nam środków budżetowych zawdzięczamy ofiarności i zaradności naszej kadry i żołnierzy zasadniczej służby wojskowej.


 


Wspomniał Pan o konieczności dostosowania się Polski do wymogów NATO w związku z zadaniami, jakie będziemy wykonywać w ramach doktryny obronnej Sojuszu. Czy Polska ma jakiś szczególny zakres obowiązków w ramach tej doktryny, np. z powodu położenia geograficznego?


 


Polska leży na skraju NATO, jest państwem granicznym tej organizacji. Ma to wpływ na zadania naszych sił zbrojnych. Z kilkudziesięcioletnich doświadczeń funkcjonowania tej organizacji wynika, że zazwyczaj na państwach granicznych koncentrują się jej wysiłki w ramach wspólnej obrony. Polska i jej siły zbrojne włączone zostały w zintegrowany cykl planowania NATO. Proces planowania jest zgodny z Koncepcją Strategiczną Sojuszu i Inicjatywą Zdolności Obronnych. Stosownie do strategicznej roli Polski w NATO konieczne jest doskonalenie zdolności bojowej wszystkich części składowych naszego wojska , to jest sił reagowania i głównych sił obronnych, a w ich składzie jednostek Obrony Terytorialnej. Zależy nam na zwiększeniu możliwości obronnych wojsk, stąd potrzeba kompleksowego, systemowego  kształtowania nowoczesnej armii. Dotyczy to w szczególności dyslokacji jednostek, ich możliwości operacyjnych, mobilności, możliwości działania w różnych warunkach terenowych i klimatycznych itd.


 


Przy kosztach naszego członkostwa w Sojuszu możemy chyba liczyć na pewną pomoc z jego strony. Jak będzie wyglądał ten dwukierunkowy przepływ środków i metod działania? Jakie wymierne korzyści może nam dać członkostwo w NATO?


 


Sądzę, że zasadnicza korzyść polega na tym, że będąc w NATO możemy się czuć bezpieczni. Uważam, że osiągnęliśmy wielki sukces. Znaleźliśmy się w sprawdzonym systemie bezpieczeństwa, który nie jest skierowany przeciwko komukolwiek. Jego zasadniczym celem jest wspólna obrona. Trudno dziś o lepszy sposób na realizację zadań sił zbrojnych RP wynikających z naszej konstytucji. Bronić się wspólnie, to znaczy skuteczniej niż w pojedynkę. Chcemy mieć dobre stosunki blisko i daleko, ale w naszym obszarze goestrategicznym musimy mieć stabilne oparcie. Warto podkreślić, że na drodze akcesyjnej państwa NATO udzieliły nam znacznej pomocy. Wielu naszych żołnierzy uczestniczyło w szkoleniu językowym – zwłaszcza w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii. Nasi oficerowie odbyli praktyki w sztabach natowskich oraz siłach zbrojnych m.in. Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii. Na drodze do NATO czuliśmy, że żołnierze armii państw tego sojuszu są naszymi przyjaciółmi gotowymi do wsparcia i pomocy.


 


Czy były jakieś problemy psychologiczne we współpracy z Bundeswehrą?


 


Oczywiście. Przy znanych doświadczeniach w historii stosunków polsko-niemieckich nie mogło być inaczej. Ja też mam swoje do nich odniesienia. Pamiętam, co o tym mówiła moja babka i co mówili moi rodzice. Pamiętam również tę ewolucję , która – od wielu już lat – w ogólnych stosunkach wzajemnych następowała. Przez wiele dziesięcioleci stosunki polsko-niemieckie były zdominowane przez problem granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej. Uznanie trwałości tej granicy otworzyło w tych stosunkach nowy historyczny etap.  Ewolucja miała również miejsce w wymiarze wojskowym. Obecnie nasi żołnierze już zupełnie inaczej patrzą na niemieckich żołnierzy, na Bundeswehrę. Rozszerzają się kontakty między naszymi armiami. Ze szczebli strategicznych zeszły one na szczebel taktyczny, gdzie ludzie w mundurach poznają się najlepiej, gdzie łatwiej zawierać autentyczne przyjaźnie.


 


Jak Pan ocenia udział naszych żołnierzy w akcjach Sojuszu w Albanii i Kosowie? Czy po tych akcjach widzi Pan również jakieś zmiany w mentalności naszych żołnierzy w porównaniu z tymi, którzy w nich udziału nie brali?


 


W swoim  czasie nasłuchałem się różnych rzeczy, że np. polscy dowódcy należą do tych, którzy nie mają inicjatywy, a jedynie czekają na komendy, na decyzje z góry. W zderzeniu z zadaniami realizowanymi na Bałkanach to się w ogóle nie potwierdza. Polacy w ogromnej mierze mają żołnierkę we krwi. Nasi żołnierze tam się autentycznie sprawdzają, uzyskują wysokie oceny i ma to odniesienie do wszystkich stopni. Są zaradni, przedsiębiorczy i elastyczni, we właściwy sposób i skutecznie potrafią rozwiązać wiele nieznanych wcześniej problemów.


 


Czy polski przemysł zbrojeniowy i elektroniczny są w stanie zaoferować wojsku odpowiednie produkty?


 


Polska ma tradycyjnie dobre przemysłowe zaplecze obronności budowane wysiłkiem wielu pokoleń. Mamy nowoczesne zaplecze naukowo-badawcze oferujące postępową myśl techniczną. W jej rozwoju, zarówno w historii, jak i współczesności, przoduje Wojskowa Akademia Techniczna. W programie Armia 2012 założono, że znacząca część uzbrojenia i sprzętu wojskowego, ok. 70 proc., będzie pochodziła z rodzimego przemysłu obronnego. Dotyczy to również systemów dowodzenia i łączności. Możemy kupować wszystko, jeśli są to produkty dobrej jakości i mamy na nie pieniądze. Sądzę, że zgodnie z ustawą o wspieraniu restrukturyzacji przemysłowego potencjału obronnego i modernizacji technicznej sił zbrojnych potencjał naszego przemysłu obronnego utrzymany zostanie na poziomie gwarantującym bezpieczeństwo państwa.


 


Jaka powinna być polska armia: zawodowa czy nadal z poboru?


 


Największą wartością każdej armii jest kadra zawodowa. Ona w podstawowym wymiarze tę armię kształtuje. Zgadzam się z poglądem, że armia zawodowa ma wyższą sprawność bojową, gdyż profesjonaliści są po prostu lepiej przygotowani. Zmierzamy do tego poprzez większy stopień profesjonalizacji wojska. Ma to jednak swoją cenę. Złożonym i kosztownym problemem przy armii w pełni zawodowej jest np. gromadzenie rezerw osobowych. Przy armii z poboru możliwości te są większe i można to robić taniej. Możliwa jest też realizacja postulatu powszechnego obowiązku wojskowego, podniesionego w Polsce do rangi ustawowej. Trzeba przy tym mieć na uwadze problem obrony terytorialnej. Istnieje powszechna zgoda co do tego, że gwarantem bezpieczeństwa Polski jest nasza obecność w NATO. Zadania określone dla nas w ramach tego sojuszu musimy wykonywać zarówno w oparciu o wojska operacyjne trzech rodzajów sił zbrojnych, jak i wojska obrony terytorialnej, których nie oddajemy do dyspozycji NATO, ale może na nich spoczywać bardzo wiele ważnych zadań. Tak więc nasza armia, chociaż jeszcze nie zawodowa, jako całość ma jednak sprostać wyzwaniom współczesności, a prestiż wojska nie może być jedynie jego wyłączną sprawą.


 


Dziękuję za rozmowę.   


 

W wydaniu 6, luty 2000 również

  1. W SEJMIE

    Czy wojsko samo się obroni?
  2. NIEPOTRZEBNY LOBBING?

    Bell nie był zainteresowany
  3. DYPLOMACJA

    Wyjście z kryzysu
  4. MOIM ZDANIEM

    Drogi donikąd
  5. WALKA O TRON

    Buddysta - tak, katolik - nie
  6. ROLNICTWO W UE

    Chłopi, łączcie się!
  7. SPECYFIKA BRANŻY ZBROJENIOWEJ

    Budowanie wizerunku
  8. TYTOŃ

    Lobbysta wśród biurokratów
  9. HAUBICA AS90

    "Chrobry" - wybór z przyszłością
  10. CEC GOVERNMENT RELATIONS

    Jest taki zawód
  11. DOBROCZYNNOŚĆ

    Lokalni darczyńcy
  12. SPRAWA JANA III SOBIESKIEGO

    Czy można ukraść sukces papierosom?
  13. KRÓLEWSKA WOJNA NERWÓW

    Interes na marginesie Europy
  14. SZTUKA MANIPULACJI

    Dobrodziejstwa perswazji
  15. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Romans lobbingowy
  16. DECYZJE I ETYKA

    A imię jego czterdzieści i cztery
  17. FINANSOWANIE PARTII

    Podatki i cegiełki
  18. IMPONDERABILIA

    Sfery wrażliwe
  19. MILITARIA I OBRONNOŚĆ

    Armia musi mieć prestiż