BIBLIOTEKA DECYDENTA
Zbrodnia w Niemczech
W pierwszych partiach książki jest wzmianka o gospodarstwie przesiedleńców w pewnej niemieckiej wsi. Przesiedleńcy ze Wschodu czy z Chorwacji? więcej...
Eugeniusz Bodo był, bez wątpienia, filarem polskiego filmu i kabaretu przed wojną, ale ta książka jest właściwie bogatą historią polskiego kabaretu okresu międzywojennego.
Niestety, znakomity polski kabaret skończył się wraz z pierwszymi salwami II wojny światowej, mimo pewnych prób jego wskrzeszenia potem we Lwowie, w armii gen. Andersa czy wreszcie w środowisku polskiej emigracji w Londynie.
Autorka przypomina, że pierwsze polskie kabarety i teatrzyki rewiowe powstały jeszcze przed pierwszą wojną światową pod rozbiorami i aby uniknąć ingerencji cenzury, w ich programach unikano tekstów oraz aluzji politycznych.
Kabaretów było wiele, rodziły się i znikały, najczęściej z powodu klapy finansowej. Autorka je wymienia i podaje adresy, gdzie one się wówczas mieściły; dzisiaj w tym miejscu są już inne gmachy, a w nich inne instytucje czy teatry. Najtrudniejszy okres dla rozrywki i obiektów kulturalnych to lata 1933-34 czyli lata ogólnoświatowego kryzysu ekonomicznego. Ludzie, z braku pieniędzy, nie chodzili do teatrów, które bankrutowały i zamykały swe podwoje.
I te nazwiska… Wówczas wabiły one miliony wielbicieli. Czy dzisiaj nadal się je pamięta? Autorów tekstów się raczej pamięta: Tuwim, Lechoń, Brzechwa czy Leśmian, gdyż jeszcze uczymy się o nich w szkole na lekcjach języka polskiego. Pytanie powstaje, jak długo jeszcze, skoro nie są to koryfeusze ani literatury łagrowej, ani martyrologicznej.
A nazwiska wykonawców? Jeszcze pamięta się aktorów, którzy występowali w kraju po wojnie: Adolf Dymsza, Mira Zimińska-Sygietyńska czy Ludwik Sempoliński oraz Mieczysław Fogg. Ale tych, którzy nie wrócili po wojnie do kraju, raczej się już nie pamięta, no może z wyjątkiem Renaty Bogdańskiej czyli Ireny Anders wspominanej dość często w kontekście politycznym.
Dla większości gwiazd przedwojennego kabaretu okres świetności się skończył w momencie wybuchu wojny, z wyjątkiem Hanki Ordonówny, wymienianej często przy okazji wędrówki dzieci polskich z radzieckich łagrów do Palestyny, Libanu czy Persji. Pamięci o nich nie uratowały występy w „Podwieczorku przy mikrofonie”, nadawanym całymi latami przez Radio „Wolna Europa”.
Dlatego warto schylić czoło przez autorką za jej trud przypomnienia Polakom tych słynnych i mniej słynnych autorów, kompozytorów i aktorów przedwojennych polskich kabaretów, którzy zostali na emigracji, z trudem wiązali koniec z końcem, jako magazynierzy, księgowi, rolnicy czy chłopcy hotelowi.
Autorka przypomina lata ich wspaniałości w kabaretach, wysokie gaże i miłostki. Niektórym poświęciła odrębne eseje. Ciekawe, że tytułowy Eugeniusz Bodo był Szwajcarem i kiedy znalazł się w ZSRR, by się wydobyć stamtąd, okazał wzorem prezydenta Mościckiego paszport szwajcarski. O ile Ignacego Mościckiego Rumuni zwolnili na podstawie tego paszportu z internowania, Bodo został uznany w ZSRR za szwajcarskiego szpiega i wysłany do łagru, w którym zmarł 7 października 1943 roku.
Niekwestionowanym walorem książki są fragmenty autentycznych recenzji z przedwojennych występów gwiazd, kopie plakatów i zdjęcia bohaterów książki.
Jacek Potocki
Anna Mieszkowska „Bodo wśród gwiazd”. Wydawnictwo „Marginesy”, Warszawa 2016
LEKTURY DECYDENTA
Wiara i nauka
Autorka jest z jednej strony żarliwą katoliczką, ale z drugiej jest z wykształcenia psychologiem, czyli z definicji zna się na rzeczy. więcej...