Established 1999

LEKTURY DECYDENTA

13 grudzień 2018

Państwo a gospodarka

Jest to książka o działalności biurokracji, czyli aparatu urzędniczego, a zwłaszcza o zagrożeniu, jaki ten aparat stwarza dla ludzi, co mieli ci ostatni sobie „ostatnio uświadomić”.

Jest to książka opisująca i oceniająca biurokrację z pozycji Stanów Zjednoczonych, gdzie aparat urzędniczy jest solidnie rozbudowany i niejednokrotnie bardzo samowolny. Raczej głównym przesłaniem tej książeczki jest zagrożenie, jakie płynie z oddziaływania biurokracji państwowej na przemysł prywatny; ten wątek dostrzec można i w innych krajach, w tym w Polsce, gdzie sporą rolę odgrywa sektor państwowy w formie państwowych firm, zwanych obecnie spółkami.

Autor analizuje metody naboru do aparatu, czyli na tzw. posady państwowe oraz na stanowiska urzędnicze w organizacjach międzynarodowych, w tym w Unii Europejskiej.

Autor zgadza się z opinią, że zarządzanie nastawione na zysk jest obecnie raczej negatywnie oceniane, a przecież takie jest zarządzanie i działanie firm prywatnych; stara się on wykazać różnice między zarządzaniem firmy a zarządzaniem biurokratycznym. Czy należy rozumieć, że w firmach nie ma biurokracji? Nie, gdyż firmy mają biurokrację, ale jej działanie jest nastawione na zysk, a nie na wyłączne przestrzeganie pewnych reguł. A standardy narzucone przez ustawodawstwo, chociażby dla zapewnienia bezpieczeństwa?

Bardzo negatywnie ocenione są dwa systemy zarządzania: niemiecki, zwłaszcza w okresie rządów Adolfa Hitlera oraz rosyjski. W tych systemach państwo zapewniało sobie, a w Rosji nadal zapewnia, kontrolę nad działalnością biznesu. W USA natomiast biznesem kieruje konsument, który kupuje bądź nie kupuje produktów firmy, decydując o jej istnieniu bądź o jej upadku.

A jak jest z produktami koncernów farmaceutycznych, które ustalają bardzo wysokie, nierzadko, zaporowe ceny na leki, ratujące życie? Też o tym decyduje konsument? Niestety, kontrola rządowa coraz częściej zastępuje wolny rynek, jak rozpacza autor, dążąc do socjalizmu. Taką negatywną ocenę otrzymuje rooseveltowska polityka „Nowego Ładu” (New Dealu), również dzisiaj rządowa agencja ustala i zatwierdza ceny produktów, a przecież powinien to robić rynek.

Książka bardzo krytycznie ocenia kraje socjalistyczne, w których „rządzą dyktatorzy”. Autor najwyraźniej przeoczył fakt, że takich krajów jest dzisiaj bardzo niewiele (KRLD, Kuba, może kilka państw Ameryki Łacińskiej), bo generalnie prawie we wszystkich krajach działa prywatny biznes; również na Zachodzie – oprócz USA – są państwowe sektory państwowe i państwowe firmy, też ocenione przez autora negatywnie. Czy mamy do czynienia z biurokratyzacją gospodarki? Coś w tym jest, ale czy wskazany byłby powrót do leseferyzmu?

Ludwig von Mises analizuje dwa główne rodzaje zarządzania nie tylko biznesem, ale wszystkim: jest to zarządzanie nastawione na zysk, charakterystyczne dla kapitalizmu czyli dla gospodarki rynkowej, którą ma charakteryzować społeczna współpraca i podział pracy. Tylko taki system, oparty na prywatnej własności środków produkcji, który pozwala zastosować rachunek ekonomiczny, a produkty osądza rynek. Warto tu powrócić do zasygnalizowanej wyżej sprawy lekarstw… Drugi system, to biurokratyzacja gospodarki czyli zarządzanie gospodarki w socjalizmie.

Autor poddaje krytyce tzw. państwo opieki społecznej. Więc jak jest z tą biurokracją, która w Ameryce ma się świetnie? Autor znajduje rozwiązanie tej kwadratury koła: „zarządzanie biurokratyczne oznacza zarządzanie w ścisłym powiązaniu z prawem i budżetem”, a jak to ma wyglądać w rzeczywistości, o tym decyduje naród i jego przedstawiciele… czynią to raczej przedstawiciele, którzy z reguły są przekonani, że będą rządzić wiecznie. Autor ogranicza działania amerykańskiej biurokracji do spraw zagranicznych i celnych. A inne dziedziny państwa? Armia, na przykład, rygorystyczna kontrola żywności i lekarstw. Jedno jest pewne: zarządzanie instytucji biurokratycznych nie może być oparte na kryterium zysku.

Interesujące są rozważania autora na temat biurokratycznego zarządzania przedsiębiorstwami państwowymi – tych akurat w USA nie ma, stąd kolejna okazja do „przyłożenia” rządowi Rosji i socjaldemokratycznemu rządowi Niemiec. Autor nie pozostawia też suchej nitki na przedsiębiorstwach w innych krajach Europy, zwłaszcza południowo-wschodniej.

Interesująca książeczka, która przedstawia kwestię zarządzania gospodarką w pryzmacie USA. Warto poznać ten punkt widzenia, choć każdy kraj ma przecież swoje własne doświadczenia, mniej lub bardziej udane.

                                                                                              Jacek Potocki

Ludwig von Mises. „Biurokracja”. Wyd. II. Tłum. Jan Kłos. „Biblioteka Rządzących i Rządzonych”. Wydawca: Polsko-Amerykańska Fundacja Rozwoju Ekonomicznego (PAFERE), Warszawa 2018

W wydaniu nr 205, grudzień 2018, ISSN 2300-6692 również

  1. WSPÓLNE CZYTANIE

    Odmłodzona Baba Jaga
  2. WIATR OD MORZA

    Wesołych Świąt, ale czy Nowego Roku?
  3. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Synu, mów mi wujku
  4. DECYDENT POLIGLOTA

    Łatwy angielski
  5. LEKTURY DECYDENTA

    Państwo a gospodarka
  6. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Samotnia w kanadyjskim lesie
  7. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Pani Ambasador
  8. WIATR OD MORZA

    Ewa, czyli moja historia świata
  9. DECYDENT POLIGLOTA

    Przydatne rozmówki
  10. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Honor jako poręczenie
  11. PRAWA - WŁADZA - PROBLEMY

    Nieodrobione lekcje z nieodległej historii