Established 1999

KULTURA I ZWYCZAJE

5 styczeń 2023

Gamoństwo

Idę do apteki. Przed drzwiami stoi lejdi. Gdzieś lekko po czterdziestce. Czarne buty wypastowane, ubiór a la klasa średnia. Z torby na zakupy wystaje długi por. Całość: inteligencka.

Tu byliśmy, ale odeszliśmy

Widzi mnie. Staję za nią. Z dystansem. Przesz oszklone drzwi nie widzę, ilu klientów może znajdować się wewnątrz. Czekamy. Po kilku minutach drzwi się otwierają i wychodzi starsza pani. Obie – moja kolejkowiczka i zakupowiczka oddalają się razem.

Wchodzę do apteki. Dwa okienka, w każdym na posterunku farmaceuta. Poza nimi – nikogo. Czyli zamiast stać na zewnątrz, mogłem wejść i zostać obsłużony prze drugiego mgra.

Skąd mogłem wiedzieć, że w aptece przebywa tylko jedna osoba? Mój błąd. Widząc klientkę czekającą przed drzwiami mogłem zagaić „Dzień dobry”. Czy pani czeka w kolejce?” Nie zrobiłem tego uznając – gamoniowato – że ktoś stojący przy drzwiach na zewnątrz czeka na możliwość wejścia do środka.

Drugi punkt widzenia. Gamoniowatość owej kobiety. Przecież widząc, iż ustawiam się za nią, mogła powiedzieć, że nie jest kolejkowiczką. A nawet dodać, że mogę wejść do środka. Nie zrobiła tego.

I kto tu wyszedł na gamonia, a może prostaka?

Jeszcze jeden przykład dwuznaczności przekazu. Tym razem z ZUS przy ul. Senatorskiej. Na wszystkich drzwiach do lekarzy orzeczników wiszą tabliczki „Proszę nie wchodzić bez zaproszenia”. I jest OK, bo wszystkie drzwi są zamknięte. Lekarze wychodzą i zapraszają chorych.

Ale jedne drzwi są uchylone co najmniej do połowy. Czy to oznacza półotwarte zaproszenie? Nie wiadomo, choć raczej nie. Ale w Polsce wszystko jest możliwe. Czas zaproszenia do gabinetu mija, już 10 minut po terminie. Pacjentka przeczytała instrukcję ze zrozumieniem więc czeka na zaproszenie. W tym czasie nadchodzi inna pacjentka do tego samego lekarza, w tym samym pokoju. Widząc uchylone drzwi sugeruje, żeby zapukać. Tak też robi pacjentka oczekująca wcześniej na zaproszenie. Jednak natychmiast słyszy z wewnątrz: proszę czekać. Pukająca nieco się zdeprymowała i zawstydziła. Doradczyni nie zareagowała.

Czyli jednak uchylone drzwi nie stanowiły sugestii zapraszającej. A gdyby stanowiły? Jak długo pacjentka czekałaby na zaproszenie werbalne?

Czyżby obywatele sugerujący się rozsądkiem, albo stosujący się do informacji, to gamonie? Albo inne dziwolągi?

DECYDENT GAMONIOWATY

W wydaniu nr 254, styczeń 2023, ISSN 2300-6692 również

  1. SPOSÓB NA MOLE

    Dieta cud
  2. ZROZUMIEĆ DALEKI WSCHÓD

    Rok Królika
  3. CZYTANIE PRZY JEDZENIU

    Niedosyt
  4. ZAPISKI WAGABUNDY

    Święto Słońca w Peru
  5. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Armenia nie chce być drugą Białorusią
  6. ZROZUMIEĆ DALEKI WSCHÓD

    Nowy Rok w Chinach
  7. KULTURA I ZWYCZAJE

    Gamoństwo
  8. NASI BRACIA MNIEJSI

    Język zwierząt pełny
  9. JAPOŃSKA TRADYCJA

    Kartki jak obrazy
  10. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Pozerstwo