8 lipiec 2023
Ciemna strona kolonii korony
Kolonia koronna to brytyjskie terytorium zamorskie pod bezpośrednim zwierzchnictwem Korony Brytyjskiej. Kolonią zarządzał gubernator mianowany przez Koronę. Pierwsze lata jego rządów były trudne. Trzeba było stworzyć odpowiednie służby cywilne do zarządzania społecznością chińską – pisze Elżbieta Potocka.
Chaos i korupcja były narzędziami codziennego życia, a porozumienie utrudniał brak mówiących po chińsku urzędników. Dla Anglików nauka chińskiego była tak trudna, iż uważali, że „wypacza ona umysł”.
Na wyspie nie było elit chińskich, z którymi można by współpracować. Mieszkali tu głównie rybacy, a większość wiosek to były kotwicowiska, albo bazy pirackie. Wśród siedmiu tysięcy mieszkańców przeważała grupa etniczna Tanka, dyskryminowana przez samych Chińczyków. To byli „ludzie wody”, którzy nie asymilowali się z kulturą Han. Uważano ich za wyrzutków społeczeństwa, cyganów mórz, pozbawiano wielu praw – do tego stopnia, że w okresie panowania dynastii Ming (1368–1644) nie uwzględniano ich nawet w spisach ludności.

https://porttowns.port.ac.uk/tankas-early-colonial-hong-kong/
Podziały społeczne i segregacja rasowa utrudniały codzienne życie, ale obie nacje były na siebie skazane. Hongkong, żeby trwać, musiał współpracować z Chińczykami z kontynentu. Przez ponad 150 lat był „otwartą furtką” dla towarów „do” i „z” Chin, a chińscy kupcy z kolonii byli pośrednikami handlowymi między wytwórcami towarów na kontynencie, a odbiorcami tych towarów poza kolonią. I na odwrót. Jak bardzo opłacalny był ten handel świadczyć może fakt, że w okresie od 1879 do 1884 roku wzrosła liczba firm go obsługujących: dużych – z około 200 do prawie 400, i małych z około 300 do 2400.
Hongkong pod rządami Brytyjczyków zaczął się szybko modernizować. Już w roku 1864 jego ulice oświetlone były lampami gazowymi, a elektryczność rozświetliła wyspę od 1890. Szybko też stał się głównym węzłem telekomunikacyjnym – w latach 1871–72 do Hongkongu docierają dwa kable telegraficzne, co oznacza, że wiadomość do Londynu przesyłano „błyskawicznie”. Kabel południowy łączył Wielką Brytanię z Hongkongiem przez Maltę, Suez, Bombaj i Singapur. Kabel północny łączył Hongkong, z Szanghajem, Władywostokiem, Japonią, Ameryką, Europą i docierał do Londynu.
WOLNY PORT
Pierwszy administrator kolonii – Charles Elliot, 7 czerwca 1841 roku ogłosił, że Hongkong staje się wolnym portem, otwartym dla wszelkiego handlu. Wtedy też port w Hongkongu przejął większość funkcji Makau, ponieważ większe statki wybierały Port Wiktoria, leżący w głębokiej i osłoniętej zatoce.
Rozwojowi Hongkongu sprzyjała też natura. Kiedy w dniach 22-23 września 1874 roku wielki tajfun zdewastował Hongkong i Makau, Hongkong szybko stanął na nogi, a Makau nie mogło się podnieść. W wyniku tajfunu w Makau zniszczeniu uległo 11 724 chińskich domów; zginęło około 5000 osób, a 2000 zostało rannych. Wartość utraconych domów, towarów i statków wyniosła około 2 milionów dolarów, co stanowiło wówczas ogromną sumę. Następstwem tej katastrofy był exodus ludności.
Niestety, Hongkong przejął też inną funkcję Makau. Stał się centrum handlu opium. W Hongkongu, prawie każdy, kto posiadał kapitał i nie był związany z pracą rządową, był zatrudniony w handlu opium. Mówi się, że w okresie 1845–49 trzy czwarte indyjskich zbiorów opium było obsługiwanych w Porcie Wiktoria, a w Hongkongu przechowywano średnio ponad 40 000 skrzyń opium o wartości 16 mln funtów szterlingów. W latach 1866–72 ilość opium importowanego rocznie do Hongkongu wynosiła około 80 000 skrzyń o łącznej wartości około 11 mln funtów szterlingów.

To brytyjski magazyn opium na wodach w pobliżu Hongkongu; https://chiculture.org.hk/en/photo-story/2073
Dochody handlujących opium w Hongkongu zmalały po drugiej wojnie opiumowej, kiedy to w roku 1858 opium zostało zalegalizowane. Wtedy handlować mógł już każdy.
Hongkong wzbogacił się nie tylko na handlu opium. W Hongkongu handlowano też ludźmi – kulisami. To niewykwalifikowani pracownicy kontraktowi, wywodzący się z różnych części Azji, którzy zastąpić mieli niewolników afrykańskich. W roku 1772 niewolnictwo w Anglii zostało uznane za nielegalne i niemoralne. W koloniach brytyjskich handel ludźmi zniesiono w roku 1807 i ostatecznie w całym imperium w roku 1833. Trzeba było jednak niewolników z Afryki zastąpić inną, tanią siłą roboczą. I tak rozpoczął się „handel kulisami”, który różnił się od niewolnictwa tym, że praca kulisa była „dobrowolną umową”, była płatna i tymczasowa. Na ogół zawierano ją na osiem lat, ale wielu „zatrudnionych” najczęściej nie przeżywało tego okresu. Teoretycznie kulis mógł odzyskać pełną wolność po okresie umowy. Ponieważ sposób ich rekrutacji, transportu do miejsc docelowych, a potem warunki bytowe, często przypominał sposób pozyskiwania niewolników, cały ten proceder nazywano „handel kulisami”.
Kulisów wysyłano do obu Ameryk, Azji Południowo-Wschodniej, Australii. Do pracy na plantacjach bawełny, tytoniu, trzciny cukrowej, kawy, kauczuku, w kopalniach i na kolei. Według statystyk w latach 1851–1872 było to 320 349 ludzi. Według danych rządu Stanów Zjednoczonych, pierwsi imigranci z Azji przybyli do Ameryki w roku 1820. Do roku 1848 zanotowano tam około tysiąca Chińczyków. Kiedy wybuchła gorączka złota, ich populacja rosła i byli najtańszą siłą roboczą w kopalniach. W roku 1852 w USA było 25 000 chińskich imigrantów, a w 1880 aż 105 465.
Wyekspediowanie jednego robotnika na plantacje – do Peru czy Indii Zachodnich – to koszt od 117 do 190 srebrnych dolarów. Właściciel plantacji płacił agentowi od 350 do 400 dolarów za każdego robotnika, zatem jego zysk wynosił około 200 dolarów. Wysyłając tysiące ludzi do pracy – firmy tym się zajmujące zarabiały miliony dolarów rocznie.
Pozyskiwaniu rąk do pracy towarzyszyły nadużycia i przemoc. Handel kulisami-niewolnikami, prowadzony przez amerykańskich kapitanów i lokalnych agentów i składający się głównie z niewolnictwa za długi, był nazywany „handlem świniami”, ponieważ warunki życia nie różniły się od warunków bydła; na niektórych statkach aż 40 procent kulisów zginęło w drodze.
Do tego handlu szczególnie przyczyniała się Portugalia, która straciła swoją uprzywilejowaną pozycję w Chinach po wojnach opiumowych na rzecz brytyjskiego Hongkongu. W 1852 roku Portugalia razem z Wielką Brytanią założyły agencje pozyskujące kulisów do pracy – tak zwane „Chlewnie” („piglets’ sheds”).
Portugalczycy urządzali polowania na ludzi na wybrzeżach Chin, a nawet w głębi lądu. Zwabiali ich perspektywą lepszego życia. Uprowadzony lub schwytany stawał się „świnką”, przewożoną do „chlewni” w Makau – miejsca tymczasowego pobytu. „Dom dla prosiąt”, przez Portugalczyków zwany „barakonami” (barracão). Okna i drzwi baraków były zakratowane żelaznymi kratami. Uciec stąd nie było możliwości. Ci, którzy tego próbowali lub odmówili podpisania umów, byli bici i maltretowani. Czasami na śmierć, czasami sami popełnili samobójstwo. Czasami w jednym baraku ginęło więcej niż dziesięciu chińskich robotników jednego dnia.

https://digitalcollections.nypl.org/items/510d47e1-404a-a3d9-e040-e00a18064a99
W latach 1856–1873 z Makau wywieziono 182 504 chińskich robotników do pracy w kopalniach i plantacjach obu Ameryk, głównie na Kubę i do Peru. W roku 1873 w Makau działało już ponad 300 agencji, które wysłały 340 tysięcy ludzi do pracy za granicą. Zapotrzebowanie na siłę roboczą było tak duże, że zyski przewyższały te z okresu rozkwitu handlu niewolnikami w Afryce.
Polecam:
History of the Port of Hong Kong and Marine Department;
https://www.mardep.gov.hk/theme/port_hk/en/index.html
Elżbieta Potocka, „Makau – element chińskiej wizji świata”, Toruń 2021.
ELŻBIETA POTOCKA
PROMOCJA
Nefret Plus na łuszczycę i nie tylko
Można mieć w sobie chorobę zakaźną, której na zewnątrz nie widać. Ale można mieć też niezakaźną, którą widać gołym okiem. Do tej drugiej kategorii należy łuszczyca. więcej...