DAWANIE W SZYJĘ
Get drunk, Craig. Danielu Craig
Mam rozdwojenie jaźni. Chaos wizerunkowy. Martini, Heineken czy Belvedere? Czym właściwie daje w szyję Bond, James Bond. A czym Craig, Daniel Craig. 007 to totalna fikcja. A real? więcej...
Literacką Nagrodę Nobla otrzymało trzech urodzonych w Japonii pisarzy: Yasunari Kawabata, w 1968 roku, Kenzaburo Oe w 1994 roku i Kazuo Ishiguro w roku 2017. Ten ostatni to pisarz brytyjski, japońskiego pochodzenia, piszący po angielsku.
Od lat w kolejce po Nagrodę Nobla stoi niezwykły pisarz japoński Haruki Murakami. Ciągle go ktoś wyprzedza, żeby zrozumieć dlaczego, przeczytałem dwie jego książki pt. „Mężczyźni bez kobiet” oraz „Wszystkie boże dzieci tańczą”.
Przerażał mnie świat, który przedstawia. W trakcie czytania notowałem myśli i skojarzenia, jakie wyłaniały się z tej lektury: samotność, niedostosowanie, pragnienie miłości, wyobcowanie, zaburzenia osobowości, socjopatia, tajemnica, nastrój grozy, majaki, koszmarne sny, niesamowite zjawy, niespełnione pragnienia, nieumiejętność zbliżenia się emocjonalnego do drugiej osoby, brak empatii, swoboda erotyczna, nielojalność wobec małżonka, wyuzdanie, brak honoru, zanik postawy samuraja, jakaś szczątkowa religijność, obsesje, surrealizm, codzienna rzeczywistość nasycona magią, przemieszanie snu i jawy. Mógłbym dalej, ale dosyć tego.
W Japonii żyje 125 milionów Japończyków, więc nie jest trudno znaleźć tyle przypadków osobników psychopatycznych i wyrzutków niedostosowanych do społeczeństwa. Zaraz, zaraz, a jeśli Haruki Murakami, mający niezwykłą magiczną wyobraźnię, to wszystko wymyślił?
W tym momencie moja pamięć wydobyła mi głęboko ukryte wspomnienia sprzed 60 lat. Jako nastolatek byłem namiętnym kinomanem. Telewizora jeszcze nie miałem, więc w kinach oglądałem wszystko, jak leci, byle bym miał pieniądze na bilet, a z tym było nieraz krucho. Pewnego razu trafiłem na film japoński pt. „Opowieści niesamowite”. W kinie były tylko trzy osoby wraz ze mną. Jak pamiętam, były to trzy opowiadania, rzeczywiście niesamowite. Jedno z nich miało tytuł „Bezuchy Hoichi”. Młodemu chłopcu zagrażał jakiś zły duch. By go uchronić przed zemstą, mnich buddyjski pokrył jego ciało namalowanymi tuszem znakami – zaklęciami. W nocy duch przyszedł i oderwał mu uszy. Akt ten został pokazany z detalami, krew lała się obficie. Otóż okazało się, że mnich zapomniał zrobić napisy na uszach chłopca.
W tym momencie dwie osoby wyszły z kina, zostałem sam do końca. Film był rzeczywiście niesamowity, dla mnie bardzo ciekawy. Nigdy potem nie zdarzyło mi się, bym był sam w kinie. Ostatnio z ciekawości szukałem tego filmu w Internecie, ale nie udało mi się go znaleźć. Jakie było moje zdziwienie, gdy jeden z przyjaciół znalazł ten film w sieci. Moja dobra pamięć jak zwykle mnie zawiodła. Film w reżyserii Masaki Kobayashi został nakręcony w 1964 roku i nosił tytuł „Kwaidan, czyli opowieści niesamowite”. Są to cztery nowele na podstawie opowiadań Lafcadio Hearna, półkrwi Anglika, który pod koniec XIX wieku osiedlił się w Japonii i przybrał nazwisko Yakumo Koizumi.
Film z polskimi napisami, w dwóch częściach, można obejrzeć pod adresem internetowym:
https://www.cda.pl/video/5162493af
https://www.cda.pl/video/51625027b
W mojej opinii film nic nie stracił ze swej wartości artystycznej. Oszczędna, wręcz teatralna scenografia czyni go kameralnym dramatem. Choć rzeczywiście niesamowitym i ziejącym grozą.
W zupełnie innym kierunku poszedł film obecnie. Heinrich Schliemann, odkrywca historycznej Troi, bardzo by się zdziwił, co Hollywood uczynił z filmem „Troja”. Olbrzymie, rozdymane komputerowo do granic możliwości zamczysko, budzi zdziwienie i niesmak.
Jerzy Wieluński
chemik, taternik, wagabunda
KONFERENCJA KOMPAS
Pamięć i samodoskonalenie
Interesujesz się tematyką rozwoju, samodoskonalenia lub umiejętności miękkich? Jeśli tak, to projekt KOMPAS - Konferencja O Metodach Pamięciowych i Aspektach Samodoskonalenia jest właśnie dla Ciebie! więcej...