Badacze Pakistanu nie mają wątpliwości, że ideologią przewodnią tego państwa jest islam, stąd bliskość wartości wyznawanych przez Pakistańczyków i wartości głoszonych przez talibów, którzy zresztą czerpali swe początki w medresach czyli szkołach islamskich w Pakistanie.

Siłą napędową Pakistanu jest armia, a zwłaszcza wywiad wojskowy, który wspiera finansowo islamskie organizacje terrorystyczne w Pakistanie i poza jego granicami pieniędzmi, otrzymanymi od USA w ramach pomocy wojskowej. To islamiści, szkoleni i uzbrajani przez wywiad wojskowy, prowadzili przez lata działania terrorystyczne w indyjskim Kaszmirze, a obecnie pakistańscy islamiści z tzw. siatki Hakkanich wspierają talibów w Afganistanie, oczywiście poprzez armię, hojnie przekazującą im pieniądze amerykańskie. Czyli, można rzec, że Waszyngton w jakiś sposób finansował wrogich mu talibów. Wywiad amerykański od pewnego czasu sygnalizował ten problem, wreszcie prezydent Trump się zdenerwował i postanowił zakręcić finansowy kranik.

Ponadto, według amerykańskiego wywiadu, Pakistańczycy nielegalnie przerabiali amerykańskie rakiety Harpoon zwiększając ich zasięg tak, że mogły zagrozić Indiom. Rakiety te administracja Ronalda Reagana sprzedała Pakistanowi jako broń defensywną. A obecna administracja USA nie chce nowego wyścigu zbrojeń na Półwyspie Indyjskim, w pobliżu gorącego Afganistanu.

Eksperci międzynarodowi są zdania, że niebawem ChRL zastąpią Stany Zjednoczone jako najbliższego partnera Pakistanu. Obecnie Chińczycy budują nowoczesną bazę morska w Gwadar Port, a w 2030 roku łączna wartość chińskich inwestycji w Pakistanie przekroczy 46 mld USD.

Stosunki Pakistanu z USA są więc ostatnio złe, co niedobrze rokuje dla rozwoju sytuacji w Afganistanie.

                                                                                              JACEK POTOCKI