LEKTURY DECYDENTA
Kierunek: Azja!
Niedawno wydany numer „Spraw Międzynarodowych” w całości poświęcony jest Azji. więcej...
Niedawna wizyta prezydenta Baracka Obamy na Kubie została ochrzczona mianem „historycznej”. Amerykański prezydent spotkał się z prezydentem Kuby, Raulem Castro (z samym Fidelem się nie spotkał), naciskał na poprawę w sferze praw człowieka, natomiast Castro domagał się zwrotu bazy w Guantanamo. Nie ma w tych posunięciach nic z sentymentu – pisze Jacek Potocki.
Dotychczasowa polityka kolejnych administracji w Waszyngtonie, zmierzająca do totalnej izolacji Kuby i do upadku reżimu Castro okazała się bezskuteczna. Kuba przetrwała i nadal promieniuje rewolucją na Amerykę Łacińską, ponadto od kilku lat Moskwa wznowiła pląsy wobec Hawany, przerwane po upadku ZSRR. W czasie wizyty Władimira Putina na Kubie w lipcu 2014 roku Rosja umorzyła Hawanie 32 miliardy dolarów z 35-miliardowego długu z czasów ZSRR.
Amerykanów nieustannie denerwują rosyjskie instalacje wojskowe na wyspie, odległej zaledwie o 160 kilometrów od USA i dążą do ich usunięcia. Rosjanie chcą reaktywować dawną, radziecką bazę lotniczą w San Antonio de los Banos oraz bazę morską w Cienfuegos. Już działa rosyjskie centrum łączności i wywiadu elektronicznego w Lourdes pod Hawaną, które pozwala Rosji na kontrolowanie łączności radiowej i telefonicznej na znacznym obszarze USA. W marcu 2015 roku do kubańskiego portu zawinął rosyjski okręt wojenny „Wiktor Leonow”. Kuba ma ogromne złoża niklu i kobaltu, na które łakomie patrzą Chińczycy, natomiast rosyjskie koncerny będą wydobywać ropę naftową spod kubańskiego dna morskiego.
Od pewnego czasu Stany Zjednoczone znoszą stopniowo restrykcje wobec Kuby: prezydent Obama doprowadził w grudniu 2014 roku do wznowienia stosunków dyplomatycznych z Kubą, zlikwidował zakaz podróżowania Amerykanów na Kubę, ale do pełnego zniesienia embarga potrzebna jest zgoda Kongresu, co może nie być łatwe. Nota bene, na otwarcie ambasady USA w Hawanie bardzo nalegał amerykański wywiad, który od lat nie miał dostępu do wyspy i do wiarygodnej informacji o sytuacji na Kubie.
Przy okazji trzeba zwrócić uwagę na to, że szczerze oddane sojuszowi z USA nasze media, nieszczerze podają, iż administracja Eisenhowera zerwała stosunki dyplomatyczne z Kubą z powodu „wzrostu napięcia w stosunkach z rządem Castro”. W rzeczywistości zerwanie nastąpiło po nacjonalizacji przez rewolucyjny rząd Castro na potrzeby reformy rolnej plantacji należących do wszechwładnego amerykańskiego koncernu United Fruit Company. To ten właśnie koncern w podobnej sytuacji doprowadził w 1954 roku do wojskowego zamachu stanu w Gwatemali i do obalenia rządu prezydenta Arbenza.
Otóż, w 1961 roku koncern United Fruit Company, który trzymał na smyczy całą Amerykę Środkową i pół Ameryki Łacińskiej, miał ogromne wpływy w Waszyngtonie i po nacjonalizacji swej własności na wyspie zmusił Departament Stanu do zerwania stosunków dyplomatycznych z Kubą. Potem były już tylko liczne zamachy na Fidela Castro, inwazja emigrantów kubańskich w Zatoce Świń, zorganizowana przez CIA i mrożący krew w żyłach dla całego świata atomowy kryzys kubański w 1962 roku, z bezpośrednim udziałem USA i ZSRR.
Co dalej? Kuba ma związane ręce ugodą finansową i umowami o współpracy wojskowej z Rosją. Mocno Hawanę wspierają finansowo Chiny. Ani Chiny, ani Rosja nie wyjdą dobrowolnie z Kuby. Natomiast Ameryka niezbyt chwalebnie zapisała się na kartach historii Kuby; dzisiaj są tam zresztą już inni Kubańczycy niż przed 1959 rokiem i inwestorom amerykańskim będzie znacznie trudniej działać na Kubie niż przedtem, kiedy Kuba była niezatapialnym domem publicznym i kasynem Ameryki w rękach dyktatora Batisty, amerykańskiej mafii i wspomnianego United Fruit Company.
Wizytę Obamy bardzo skrytykował były przywódca Kuby Fidel Castro, który wciąż na wyspie cieszy się ogromnym autorytetem. A w USA? Prezydentura Obamy dobiega końca. Kandydaci do najwyższego urzędu, zapowiedzieli albo renegocjacje ustaleń z Kubą, na bardziej korzystne dla Ameryki (Trump), albo całkowite odejście od nich (kandydaci spośród potomków imigrantów kubańskich na Florydzie, którzy generalnie nienawidzą reżimu na Kubie). Nie wiadomo też, co zrobi Kongres w sprawie zniesienia sankcji.
Co by się jednak nie stało, wizyta Obamy w Hawanie kończy pewną erę.
Jacek Potocki
Z KRONIKI BYWALCA
Ku czci ofiar ludobójstwa
24 kwietnia na całym świecie diaspora ormiańska czci pamięć 1,5 miliona ofiar ludobójstwa, popełnionego w latach 1915-17 na Ormianach przez armię turecką i Kurdów. więcej...