POEZJA DECYDENTA
Raz pewien mały trzmiel
Nie tylko "port to jest poezja" czy wyjątkowo smakowite danie. więcej...
Wielki niesmak po jedenastym listopada, jak od dobrych kilku lat, a może jeszcze większy. I znowu buzuje we mnie pytanie, na które nie znajduję odpowiedzi. Czym różni się patriotyzm od nacjonalizmu, a nacjonalizm od szowinizmu, a szowinizm od rasizmu i tak dalej. Czy istnieje różnica? Czy jedynie całe pokolenia, karmione jakąś fałszywą ideą terytorialną, utkwiły w iluzorycznym obrazie świata, co prowadzi je do ostatecznej zguby – zastanawia się Dorota Kramarczyk.
Dbamy o własne podwórko i reszta świata nas nie obchodzi. A przecież Ziemia jest jedną wielką całością, chociaż w obliczu Wszechświata jedynie okruchem, który jakże łatwo zniszczyć, jeśli dysponuje się odpowiednio rozwiniętą techniką. Nie używam określenia „cywilizacja techniczna”, bo przeczuwam, że cywilizacją ten stan nie jest. Ten obecny stan ludzkości, podzielonej na wrogie części, według rozmaitych linii poziomych i pionowych. Linia koloru skóry. Linia języka. Linia biedy i bogactwa. Linia pochodzenia. Linia wykształcenia. Linia płci. Linia klubu piłkarskiego. Linia gospodarki. Linia ustroju politycznego. Linia rzek i mórz. Linia historii. Linia religii. Trudno wymienić je wszystkie.
Co takiego jest w naszych genach, że naturalne pokrewieństwo mieszkańców tej planety schodzi na dalszy plan w obliczu iluzji, którą są pomysły na „jak być powinno” i co jest dobre, a co niedobre. Zgodnie z mądrościami wschodnimi umysł jest naszym wrogiem, kiedy króluje i rządzi nami, zamiast służyć jako narzędzie dla serca.
Pewien mądry człowiek od lat mówi do ludzi, że pokój zaczyna się w nas samych. Nie ma czegoś takiego, jak pokój na świecie. Jest pokój, który my nosimy w sercach. I dlatego „peace is possible”. Dlaczego tylu ludzi woli pielęgnować w sobie wrogość do innych, kreować sztuczne podziały na „nas” i „was’, zamiast po prostu sięgnąć po pokłady pokoju, wypełniające własne jestestwo? Czy nie jest tak, że każdy człowiek chce czuć się dobrze? Przecież wiemy z własnego doświadczenia, że negatywne emocje nie poprawiają samopoczucia, że prowadzą do eskalacji zamętu wewnątrz nas.
Wiadomo, że mrok jest atrybutem nieświadomości. A kto jest za tę nieświadomość odpowiedzialny? Czy jakieś siły zewnętrzne, zgodnie z teoriami dualistycznymi, czy to tylko druga strona naszej własnej natury? A jeśli tak jest, że wystarczy odwrócić ego na drugą stronę i ujrzeć współczucie, dlaczego tak trudno to uczynić?
Czy istotnie słuszne jest przypuszczenie Ericha Fromma zawarte w jego słynnym psychologicznym studium faszyzmu, że dla przeciętnego człowieka nie ma rzeczy trudniejszej do zniesienia, że nie jest identyfikowany z szerszą grupą i to spowodowało – w przypadku hitleryzmu – że ludzie opowiedzieli się za hitleryzmem nie z powodu swoich poglądów, lecz identyfikacji narodowej, utożsamienia systemu z państwem, lęku przed izolacją? Wniosek, który autor wyprowadza ze swoich analiz, jest bardzo uniwersalny i nie sposób się z nim nie zgodzić.
Problemu tego w gruncie rzeczy nie da się jednak rozwiązać za pomocą zręcznej propagandy, lecz wyłącznie przez zwycięstwo we wszystkich krajach podstawowej prawdy, że zasady etyczne są wyższe ponad istnienie narodu i że akceptując te zasady, jednostka przystaje do społeczności tych wszystkich, którzy podzielali, podzielają i podzielać będą ową wiarę. (zob. Erich Fromm, „Ucieczka od wolności”, Czytelnik, Warszawa 1993, s. 200-201)
Nie chcąc wdawać się w analizę obecnej sytuacji politycznej w Polsce, sygnalizuję jedynie, że warto przeczytać książkę Fromma, bo znajdziemy tam niepokojące analogie. Aż strach pomyśleć, co mogłoby zdarzyć się, gdyby nie – miejmy nadzieję – Unia Europejska, organizm wyrosły ze wzniosłej idei i, chociaż nadal niedoskonały, to dający nadzieję na pokojową ewolucję państw oraz narodów.
A moim marzeniem jest świat bez państw i bez narodów. Może za tysiąc lat, jeśli nie uda się nam zniszczyć ludzkości… A jeśli obecna wersja planety ulegnie zagładzie, to za pół miliona lat może nasz mały świat odrodzi się w lepszej szacie. I z lepszą ludzkością.
DOROTA KRAMARCZYK
DECYDENT POLIGLOTA
Biznes po niemiecku
Książka jest przeznaczona dla osób, które chcą opanować niemiecką terminologię biznesową, samodzielnie bądź na wyspecjalizowanych kursach. więcej...