WYJŚCIE Z ZAŚCIANKA
Adam Maurizio
Adam Maurizio (1862-1941) był uczonym szwajcarskiego pochodzenia urodzonym w Krakowie. Przez wiele lat wykładał na polskojęzycznych uczelniach, głównie we Lwowie. więcej...
Nie pamiętam, co mną powodowało, że w kwietniu roku 2003 zatelefonowałem do Jerzego Urbana.
Przecież nie fakt podpisania w tym miesiącu przez Polskę Traktatu Akcesyjnego, zgodnie z którym 1 maja 2004 roku mieliśmy – z dziewięcioma innymi krajami: Cyprem, Czechami, Estonią, Litwą, Łotwą, Maltą, Słowenią i Węgrami – stać się członkami Unii Europejskiej.
Nie pamiętam również, co innego doniosłego wydarzyło się w tym roku. Prezydentem był Aleksander Kwaśniewski, a premierem Leszek Miller. Pełnia eseldowskiej władzy, choć też „szorstkiej przyjaźni” obu polityków.
Jerzy Urban natychmiast wyraził chęć udzielenia DECYDENTOWI wywiadu. Pojechałem do redakcji tygodnika NIE. Nie pamiętam, jak wyglądał gabinet Urbana i gdzie dokładnie mieściła się wtedy redakcja tygodnika. Czyżby przy ulicy Spacerowej?
Co ciekawego powiedział mi wtedy założyciel i redaktor naczelny NIE, podczas rozmowy, którą opublikowałem w numerze z maja 2003 roku.? Dzisiaj na uwagę zasługują trzy sprawy.
Po pierwsze, Urban uważał „za niezwykle niefortunne, że została wsparta jednostronnie polityka amerykańska wobec Iraku, ponieważ spowodowało to konflikt Polski ze strukturami unijnymi”. Już wtedy byliśmy w opozycji wobec Francji i Niemiec.
Po drugie, na moje pytanie, kto na prawicy mógłby stać się jej liderem, Urban stwierdził: „Nie ma takiego kandydata. Poza Lechem Kaczyńskim nie widać takiego przywódcy, który mógłby liczyć na wyniesienie do władzy”.
A po trzecie, coś o mediach. Toczyła się wtedy dyskusja o pluralizmie mediów publicznych. Jeden z pomysłów był taki, aby członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji mianowali rektorzy szkół wyższych. Urban uznał takie myślenie za niedobre i dodał: „Nie wiem, czy w ogóle jedynym rozwiązaniem nie byłoby zlikwidowanie telewizji publicznej. To jest może rewolucyjny pogląd… Ale można by stworzyć fundusz misyjny, przetargowy dla wszystkich telewizji tak, żeby cele państwa były realizowane za abonament, żeby każda telewizja mogła ubiegać się o subwencje”.
Jerzy Urban bez wątpienia był człowiekiem lewicy, choć bezpartyjny. Zapisał się w niechlubnej pamięci, jako rzecznik wojennego rządu Wojciecha Jaruzelskiego. Nie da się jednak zaprzeczyć jego przenikliwej inteligencji, doskonałego władania piórem i odwagi. Budził nie tylko kontrowersje, ale też ferment umysłowy, skłaniając do przemyśleń i wyciągania wniosków.
Dzisiaj, jak czytam w sieci, nakład tygodnika NIE oscyluje między 30 a 35 tysięcy egzemplarzy drukowanych. A w początkach istnienia było to nawet 700 tysięcy.
Jerzy Urban zmarł 3 października 2022 w wieku 89 lat.
DECYDENT SNOBUJĄCY
Cała rozmowa na:
http://decydent.pl/media-i-polityka/
BIBLIOTEKA DECYDENTA
Opowieść o życiu
Gdy trafiła do mnie książka „Mały biały domek”, pomyślałam, że ten tytuł zapowiada coś, co się nie może zdarzyć. więcej...