POEZJA DECYDENTA
Raz pewien mały trzmiel
Nie tylko "port to jest poezja" czy wyjątkowo smakowite danie. więcej...
Decydenta Snobującego w niedzielny wieczór przed telewizor zwabił Robert Lewandowski. Takiego widowiska, jakim było spotkanie w Lidze Narodów, DS jeszcze nie widział.
20 zawodników grało do jednej bramki! DS ze zdumienia co chwilę przecierał oczy. Czy ludzie Jerzego Brzęczka zapadli na daltonizm? Czy pomyliły im się azymuty? Cała pierwsza połowa, to podania naszych orłów do bramkarza, którym okazał się Wojciech Szczęsny. Tak samo na Szczęsnego uwzięli się Włosi i też go nieustannie niepokoili, kopiąc w niego (na szczęście też obok) piłkę. Aż dziw, że przegraliśmy tylko 0 do 2.
A co na to Lewandowski? Ano, nic. W Bayernie strzela gole, bo ma z kim grać. A nasi kopacze nie stanowią drużyny. Nie ma kto grać na Lewego. Tak więc, lepiej dla nas wszystkich byłoby, gdyby Lewandowski na stałe przeniósł się do Monachium i dał sobie spokój z kapitanowaniem orłom Brzęczka. Niech zwycięży „opcja niemiecka”.
Ale nie o meczu DS chce tu traktować, tylko o reklamach, które zobaczył przed. Producent piwa Tyskie wjechał do świadomości polskich degustatorów filmem wypisz-wymaluj przypominającym przedświąteczne reklamy Coca-Coli. W coli jeździł samochód, a w piwie pociąg. Ale jaki to pociąg? Wagony ciągnie lokomotywa buchając kłębami dymu. A w wagonie, nie, nie słonie, zadowolone mordki barmana i spragnionych. DS pamięta z dzieciństwa pociągi (z piętrowymi wagonami) relacji Żywiec – Zwardoń ciągnięte przez lokomotywy. I ten fascynujący, buchając z komina w niebo czarny dym. Wiadomo, w lokomotywach paliwem jest nasze czarne złoto (to eufemizm z ery Gierka?).
Jeśli dzisiaj browar z Tychów (kiedyś mówiło się „z Tych”) reklamuje swoje piwo dymem z lokomotywy, to należy przypuszczać, że ten przekaz skierowany jest do górników (pijcie Tyskie) oraz do pisiaków (pamiętajcie, że musicie bać się górników, bo przyjadą z kilofami do stolicy – jak za Tuska), więc: kufle w dłoń, bolszewika goń, goń, goń. A Barbórka niedługo. Niech żyje pijaństwo pisowsko-górnicze! To dobry, okolicznościowy toast.
DS musi przyznać, że jakiś łebski montażysta zaraz po reklamie Tyskiego na węgiel, wkleił reklamę piwa Lech na eko. Tu dominującym kolorem był zielony, a w treści przekazu umieszczono eko-konkurs. No więc, kto będzie pił Lecha? Na pewno drugi sort, cykliści i – nie daj Boże – LGBT.
Browary! Polacy dziękują za pełne, jasne wskazanie, co kto ma pić! I do kogo! Jest jeszcze trzecia możliwość dla niezaangażowanych: Kasztelan Pełne Jasne. Całkiem niezłe, jak na sieciową warzelnię.
DECYDENT SNOBUJĄCY
DECYDENT POLIGLOTA
Biznes po niemiecku
Książka jest przeznaczona dla osób, które chcą opanować niemiecką terminologię biznesową, samodzielnie bądź na wyspecjalizowanych kursach. więcej...