DECYDENT SNOBUJĄCY
Dar jasnowidzenia
Godziwie jest być pomnikową postacią – jeśli za życia. A po śmierci? To tylko pamięć dla potomnych. więcej...
Godziwie jest być pomnikową postacią – jeśli za życia. A po śmierci? To tylko pamięć dla potomnych.
Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Pomnikowość nie jest bowiem odbierana jednoznacznie.
Po upadku komuny obaliliśmy większość niesłusznych wolnościowo figur. Bez społecznego żalu. Nowe monumenty nie powstawały, wyłączając kult Jana Pawła II. Ku uciesze wierzących i obojętności ateistów. Pomniki nie dzieliły obywateli. Do czasu niedobrej zmiany. Zaczęło się od pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej, a trwa (nie wiadomo, kiedy się skończy) z Lechem Kaczyńskim.
Według planu Naczelnika Uzurpatora w każdym mieście, w każdej dzielnicy mają stanąć figury byłego prezydenta RP. Póki co, dotychczasowe samorządy mogą skutecznie blokować te karygodne zapędy, ale nowe rozdanie… kto wie? Te pomniki na pewno będą kościami społecznych niezgód. Może nawet profanacji?
Najważniejszy, najokazalszy miałby stanąć przy Krakowskim Przedmieściu, ale gdzie? Przed Pałacem Prezydenckim siedzi na koniu książę Józef Poniatowski – bohater narodowy. W najbliższej okolicy nie ma miejsca na kolejnego bohatera – Lecha Kaczyńskiego. Czyżby?
I tutaj dotarliśmy do kongenialnego pomysłu posła PiS Jacka Sasina. Ówże, (żartem, fake newsem?) umysłem wyobraźni widziałby przeniesienie konia z jeźdźcem i szablą w dłoni w inne miejsce. A pustkę wypełniłby brat Naczelnika. Towarzysz suwerena, Sasin, rzucił niewinną myśl, a kto ją złapie? Pójdę za ciosem. Natychmiast należy przenieść pomnik Mikołaja Kopernika sprzed Pałacu Staszica i postawić tam Jarosława Kaczyńskiego. Za życia. Na pewno się zgodzi.
Z KRONIKI BYWALCA
Maski Beaty Przedpełskiej
W galerii Audytorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego twa wystawa ponad 30. masek azjatyckich. więcej...