Wystarczyły cztery niedziele i Francja pobiła kilka krajowych rekordów, które ustanawiają państwa, a raczej ich obywatele podczas wyborów. Najpierw wybrali sobie najmłodszego prezydenta. Został nim polityk, który – gdy zaczynała się kampania wyborcza – w ogóle nie był wymieniany nawet wśród tych, którzy mogą odegrać w nich jakąś rolę. A to, że Macron wygrał wyścig do Pałacu Elizejskiego, pojawiając się w zasadzie znikąd, to także swoisty rekord tych wyborów – pisze Marek J. Zalewski.
LEKTURY DECYDENTA
Jedz na co masz ochotę
Najstarsze ślady praczłowieka pochodzą sprzed 3,2 miliona lat. Szkielet kobiety o wzroście około 1 metra i wadze 30 kg został znaleziony w 1974 roku w regionie Afar w Etiopii. Nazwano ją Lucy, jest ona przedstawicielką gatunku australopiteka. więcej...