23 kwiecień 2019
Poeta niepokorny
Zbigniew Herbert widziany oczami bliskich, przyjaciół oraz znajomych. Taka jest treść tej książki. Chociaż autorka wiele sama powiedziała od siebie, zwłaszcza pisząc o młodych latach życia poety.
Szczególnie o jego rodzinie i o latach szkolnych w lwowskich placówkach edukacyjnych. Ta część biografii poety koncentruje się na szczegółowym opisie jego kolegów i nauczycieli. Pisze też o wypadku na nartach; w wyniku nieudanej, późniejszej operacji, Zbigniew Herbert będzie przez całe życie utykał. Autorka dodaje też, że wiele cech, jak pryncypialność i szczerość do bólu, które zrażały do Zbigniewa wiele osób, poeta odziedziczył po swym ojcu, Bolesławie.
Autorka poświęca sporo miejsca życiu poety we Lwowie, zarówno pod okupacją stalinowskiego ZSRR, ja i pod okupacją niemiecką. Pisze o silnej konspiracji polskiej, o tajnych kompletach. Pisze o stryju Zbigniewa, Romanie, który w czasie wojny przypomniał sobie o niemieckim pochodzeniu rodziny, podpisał reichslistę, a potem wraz z uciekającymi Niemcami dotarł do Wiednia. Pisze też o ukochanym wuju poety, Ludwiku, który nie tylko podpisał volkslistę, ale także został agentem Gestapo i wydawał akowców, za co podziemny sąd wydał na niego wyrok śmierci w 1943 roku. Przy okazji autorka zastanawia się nad tym, dlaczego Zbigniew Herbert po wojnie z niezachwianym uporem twierdził, że aktywnie w akowskiej konspiracji działał, mimo że nikt ani tego nie potwierdził, ani nawet o tym nie pamiętał.
Potem Zbigniew wyjechał ze Lwowa z rodzicami do Krakowa, niejako uciekając przed wojskami radzieckimi. Po wojnie studiował na wielu uczelniach (ukończył Wydział Prawa w Toruniu w 1949 roku), pracował w różnych miejscach, ale trudno było mu się ustatkować. Klepał zwykłą biedę, ale w swoim przekonaniu i w opinii kolegów był niezależny. Nowego ustroju nie znosił, wręcz go nienawidził, ale nie protestował przeciwko niemu otwarcie, raczej się nie angażował. Mimo to wiele podróżował, otrzymywał liczne stypendia twórcze. Autorka pisze, na podstawie teczek IPN, jak SB inwigilowało Herberta, nawet we własnym domu. Tu padają nazwiska konfidentów, nierzadko są to nazwiska znane szerokiej publiczności.
Miał liczne miłostki; niektóre z nich przerodziły się w mocną przyjaźń. Ale, generalnie, był człowiekiem trudnym, dla wielu nawet nieznośnym, często awanturującym się o byle co, zwłaszcza, kiedy chwytała go depresja i kiedy pił. A za kołnierz nie wylewał. Autorka dość otwarcie pisze o tym problemie poety, który kiedyś ostro pokłócił się z Czesławem Miłoszem i Adamem Michnikiem, z którymi był zaprzyjaźniony. W pierwszym przypadku czynnikiem konfliktogennym mógł być fakt, że to Miłosz, a nie Herbert otrzymał Nagrodę Nobla. Chociaż sam poeta mówi o swojej gwałtownej reakcji na „dowcip” Miłosza, jako o przyczynie kłótni; z kolei, Michnikowi Herbert nie mógł darować porozumienia z Jaruzelskim i Kiszczakiem. Joanna Siedlecka pisze o „przygodzie” Herberta z mediami PAX-u, o nacierającej chorobie, która już go nie wypuściła ze swoich objęć.
Na zakończenie autorka pisze o cechach i postępowaniu żony zmarłego poety, Katarzyny Herbertowej.
Na uwagę zasługują liczne zdjęcia, przedstawiające poetę w różnych okresach jego życia, a także kopie ważnych dokumentów i listów.
Jest to książka o poecie, chociaż brak jest w niej relacji o jego poezji. Zwłaszcza brak w niej – poza wymienieniem utworów – uwag o wierszach, o legendarnym Panu Cogito. Książka jest też dość pokaźna; jest w niej wiele wątków pobocznych, dotyczących innych osób, niż główny bohater.
Jacek Potocki
KICK THE TICK
Sposób na kleszcze
Zagrożenie ukłuciami kleszczy trwa w Polsce co najmniej od kwietnia do października. Czym grozi zakażanie boreliozą, jak się przed kleszczami chronić oraz jak bezpiecznie samodzielnie usunąć kleszcza. więcej...