LEKTURY DECYDENTA
Dorosły świat dzieci
Treść książki może uchodzić za dość niewymyślną: oto Ikar-dziewięciolatek ze znalezionego w domu rewolweru przypadkowo zabija matkę-alkoholiczkę, która tę broń usiłuje mu odebrać. więcej...
Życie w dzielnicy podmiejskiej. Codzienne życie zwykłych ludzi. Ich rozsypujące się małżeństwa, zalotne spotkania w autobusach, zwykle powiązane z pewnymi fantazjami.
Bohaterowie tej powieści to spory przekrój społeczny: od księdza do menela. A tytułowy bohater to pies menela, który poszarpał rękę małej dziewczynki, wsuniętą nieopacznie przez sztachety i z tego powodu musiał zostać uśpiony.
Nie wszystkim bohaterom się wiedzie dobrze w warunkach gospodarki rynkowej, jeden z nich pracuje za niewysokie honoraria, otrzymywane za przeciętne artykuły, a ponieważ na utrzymanie rodziny głównie łoży żona, uważa ona męża za nieudacznika. Rozwiązanie problemów to wyjazd na platformę wiertniczą do Norwegii. Ale pojawiają się pewne komplikacje, w postaci realizacji przez żonę wspomnianych fantazji.
Męscy bohaterowie powieści oraz bohaterki z reguły się nie znają, choć mieszkają w tej samej dzielnicy, czasami spotykają się przypadkowo, lubią się, gdyż „nadają na tych samych falach”.
Pogryzienie córeczki przez psa Belwedera prowadzi do praktycznego rozpadu małżeństwa: para mieszka razem, ale jednocześnie niezależnie od siebie. Żona wini męża za wypadek.
Uważam, że tę powieść warto zacząć od epilogu, w którym w pewnym sensie jest jej podsumowanie. Owo małżeństwo po latach: schorowana żona, stary mąż, pogryziona przez psa córka, wyciągnęła się z niepełnosprawności po wypadku i mieszka stale w Kalifornii, gdzie świetnie sobie radzi, chyba jako singielka. Druga córka, która była świadkiem pogryzienia, zdecydowała się w swoim czasie wyjechać na misję do Afryki, gdzie zginęła podczas walk plemiennych. Wśród kilku wątków ten jest niezwykle mocno przemawiający do czytelnika. Widać, jak ludzie kiedyś sobie bliscy, obojętnieją wobec partnera, by jednak pod koniec życia w miarę możliwości się wspierać.
Dobry język, logiczny wywód i interesująco przedstawione przypadki świadczą o dużym talencie Wojciecha Chmielewskiego, autora powieści opowiadań i tomików poezji. Ta publikacja to kolejny dowód, że „Iskry” wspierają młodych, kreatywnych twórców.
Jacek Potocki
Wojciech Chmielewski, „Belweder gryzie w rękę”. Wydawnictwo „Iskry”, Warszawa 2017
WIATR OD MORZA
Spadkobiercy
Wielu polityków i historyków zastanawia się nad strategią narodowo-polityczną naszego męża opatrznościowego Jarosława – pisze Sławomir J. Czerniak. więcej...