DECYDENT POLIGLOTA
Wszystko o języku francuskim
Książkę napisała doświadczona lektorka języka francuskiego. więcej...
Ktoś, kto kiedykolwiek szusował na nartach w Korbielowie, to pamięta, że musiał przejechać przez Jeleśnię. Ta wieś zawsze będzie mi się kojarzyła z szokiem brexitowym.
Jeleśnia ma trzy punkty orientacyjne przy (jedynym) rynku: to szesnastowiecznej proweniencji kościół pw. św. Wojciecha, osiemnastowieczna drewniana karczma oraz hotel-spa Vesta. W owym hotelu, w pokoju z widokiem na cmentarz, 26 czerwca 2016 roku, dowiedziałem się z telewizora, iż obywatele Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej powiedzieli w referendum, że wypierdalają z Unii Europejskiej.
Tu dygresja: nie wysławiam się wulgaryzmami, ale rok 2020 przyniósł tak znaczący i wiekopomny rozwój współczesnego języka polskiego, że ten niezwykle trafny czasownik (w różnych odmianach) zasługuje na tytuł polityczno-literackiego fenomenu. I nie razi tak, jak zajebisty, który – na szczęście – zanikł.
Tak oto z kukułczego jaja podłożonego przez nieszczęsnego premiera Davida Camerona wykłuł się brexit. Cameron zapłodnił referendum, zdymisjonował się, a porodem i hodowaniem bękarta musiała zająć się Theresa May. Dzieła dokończył Boris Johnson.
Kosmopolityczni Polacy (cudze chwalicie, swojego nie znacie) zawsze mieli słabość do dwóch krajów: Ameryki i Wielkiej Brytanii, toteż w nich jest nas najwięcej. Kraj Wuja Sama zostawiam innym opowiadaczom. Upoważniam się do Union Jacka, albowiem przez kilka lat mieszkałem i pracowałem w Londynie.
Jeśli więc Anglicy ni chcą nas u siebie, to ja, symbolicznie, zapraszam ich nad Wisłę, do Klubu Europejczyków, w którym nadal, jako Polacy, mamy członkostwo… (jutro dopiszę). (zamiast dopisu wstawiam dwie foty).
HISTORIA DECYDENTA
Cuda i dziwy
Książka składa się z 16 rozdziałów, przedstawiających utrudniające życie zwykłych ludzi, absurdalne zarządzenia sanacji, kochanej jeszcze dzisiaj przez niektórych. więcej...