Established 1999

ALBA LACH HERITAGE

1 czerwiec 2021

Wojenna miłość

Jednym z miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić podczas wizyty w południowej Szkocji, jest Abbotsford House. Piękny dwór, położony w parku nad rzeką Tweed w pobliżu miasta Galashiels, w XVIII wieku był rezydencją legendy szkockiej i światowej literatury romantycznej – Sir Waltera Scotta – pisze Leszek Wieciech.

Leszek Wieciech

 

 

 

 

 

 

Jak pisała Anna Frąckiewicz:

„Znani mu architekci zaplanowali neogotycką budowlę i jej wnętrze. Dokupiono ziemi tak, że cała posesja zajmowała teren ok. 1400 akrów. Najbliżej domu usadowiły się ogrody, kwiatowy i warzywny. Sir Walter zamieszkał w swoim domu w roku 1824. Nazwał go Abbotsford, ponieważ ziemia ta należała ongiś do mnichów, a abbot to przełożony zakonu. Autor wielu poematów i powieści historycznych („Rob Roy”, „Invahoe” i in.) kontynuował swą pracę przez kilka następnych lat. Zmarł u siebie w domu 21 września 1832 roku i został pochowany w pobliskiej Dryburgh Abbey, wśród ruin dawnego opactwa.”

Z budowlą tą wiążą się także polskie wątki. Otóż ostatnią osobą z rodu Waltera Scotta, która mieszkała w dworze, była pra-pra-prawnuczka wielkiego pisarza – Dame Jean Maxwell-Scott, którą miałem przyjemność poznać podczas mego pobytu w Edynburgu.

Ksiazka Rob Roy 500W czasie wojny młoda Jean poznała podporucznika 1 Dywizji Pancernej – księcia Andrzeja Marię Poniatowskiego. Młodzi zakochali się w sobie, zaręczyli i planowali ślub po wojnie. Niestety, 22 stycznia 1945 roku por. Poniatowski zginął na terenie Holandii.

Przodkiem młodego polskiego oficera był ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski. Andrzej urodził się w 1921 r. we Francji i był jej obywatelem. Jak wspominał gen. Maczek, w 1940 roku zgłosił się on do formowanych we Francji polskich oddziałów, mimo że wcale nie mówił po polsku. W zaistniałych okolicznościach, ze względu na swych przodków, uważał to za swój moralny, patriotyczny obowiązek. Po upadku Francji udało mu się przedostać na Wyspy Brytyjskie… łodzią wiosłową. Po ukończeniu kursu podchorążych został oficerem 1 Pułku Pancernego 1 Dywizji Pancernej.

W styczniu 1945 roku pododdziały 1 Dywizji Pancernej rozlokowano w rejonie delty Renu i Mozy. Poniatowski został dowódcą małego pododdziału, który ulokowano na cyplu Anna Jacobapolder, w pobliżu miejscowości Sint Philipsland. Oprócz dwóch plutonów czołgów, stacjonował tam też oddział pieszych dragonów, a na pobliskiej wieży wodnej ulokował się obserwator brytyjskiej artylerii, który stamtąd kierował ostrzałem oddziałów niemieckich na drugim brzegu. Celem czołgów i piechoty była ochrona tego kawałka lądu przed możliwym atakiem.

Dni upływały monotonnie, największym wrogiem żołnierzy wydawało się wyjątkowo dotkliwe w wilgotnym, morskim klimacie zimno. Od czasu do czasu Niemcy otwierali ogień z karabinów maszynowych i moździerzy, który jednak nie powodował znaczących strat. Lepsze rezultaty przynosił brytyjski ostrzał artyleryjski, kierowany przez obserwatora z wieży. W wolnych chwilach, kiedy nie doglądał swoich czołgów, Andrzej Poniatowski grał na flecie, urozmaicając służbę swoich podwładnych.

Wieczorem 22 stycznia 1945 porucznik przebywał na odprawie w dowództwie sektora, kiedy nagle Niemcy rozpoczęli ciężki ogień moździerzowy i z karabinów maszynowych. Oddział niemiecki wylądował na półwyspie i zasypał obrońców lawiną ognia. Jak się później okazało, celem był artyleryjski punkt obserwacyjny na wieży wodnej, który zresztą udało się im wysadzić.Maczek 500

Porucznik Poniatowski wskoczył do wozu typu „scout” i udał się do swych czołgów. Niestety, mimo śniegu, który spadł kilka dni wcześniej, panowały egipskie ciemności i trudno było zobaczyć, gdzie dokładnie jest wróg, a gdzie swoja piechota. Z tego względu wsparcie czołgów dla broniącej się piechoty było niemożliwe. Poniatowski zajął miejsce w wieżyczce swego czołgu i starał się zorientować w sytuacji. Wtedy trafiła go niemiecka kula. Osunął się do wnętrza czołgu. Zmarł podczas transportu do punktu opatrunkowego. Pośmiertnie został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.

Latem 1945 roku gen. Maczek odwiedził Paryż. Jak wspomina w swej książce „Od podwody do czołga”:

„Z kolei złożyłem wizytę pułkownikowi Legii Cudzoziemskiej ks. A. Poniatowskiemu. Jak to się znowu dziwnie historycznie splata. Odznaczenie Legii Honorowej pod Łukiem Triumfalnym – wiew historii – książę Józef Poniatowski i Virtuti Militari, którego krzyż wiozłem na tę wizytę. Jeszcze w roku 1940 w Coetquidan w Bretanii zgłosił się do mnie pewnego dnia syn jego Andrzej. Młody, smukły chłopak. Mówiąc po francusku i przepraszając, że nie mówi po polsku, ale serce ma z pewnością polskie, prosił o przyjęcie do wojska polskiego. Przyjęty, dostał się później do 14 pułku ułanów, a po skończeniu polskiej podchorążówki w Szkocji , już jako podporucznik do 1 pułku pancernego. Przeszedł jako dowódca plutonu całą kompanię aż do Holandii. I w Holandii na wyspie Tholen zginął na czele swego plutonu, zagradzając bardzo dzielnie drogę wypadowi niemieckiemu. Przyjął mnie w Paryżu ojciec jego w galowym mundurze Legii Cudzoziemskiej i matka Amerykanka z domu Harriman. Przepraszali, lak kiedyś ich syn, że nie mówią po polsku, ale że syn ich w polskiej dywizji pancernej zadokumentował najdobitniej swą polskość.”

Jean Maxwell-Scott nigdy nie wyszła za mąż. Do swojej śmierci darzyła Polskę i Polaków wielką sympatią, chętnie podejmowała polskich gości. Na biurku w jej gabinecie stała fotografia narzeczonego, a w części pałacu, przeznaczonej do zwiedzania, eksponowane było czako ułańskie, a także portret Jana Pawła II. W latach 80. była prezeską Scottish-Polish Friendship Fund, który współpracował z Medical Aid for Poland.

Szkockie osty sfotografowałem w 1997 roku

Szkockie osty sfotografowałem w 1997 roku

Zmarła w 2004 roku. I pomyśleć, że gdyby nie zbłąkana niemiecka kula, to zapewne w Abbotford House panami na włościach byliby potomkowie wielkiego szkockiego pisarza, pieczętujący się herbem Ciołek – herbem rodu Poniatowskich.

**********

Przy pisaniu tekstu korzystałem z następujących źródeł:

Anna Frąckiewicz, „Dame Jean Maxwell-Scott”, Dziennik Polski 01.06.2004
Stanisław Maczek, „Od podwody do czołga”
Zbigniew Mieczkowski, Stanisław Wyganowski, Władysław Żakowski „Żołnierze generała Maczka”

https://en.wikipedia.org/wiki/Abbotsford,_Scottish_Borders

LESZK WIECIECH
Konsul Generalny RP w Edynburgu w latach 1995-1999

 

wieciech-portal@wp.pl

W wydaniu nr 235, czerwiec 2021, ISSN 2300-6692 również

  1. RELIGIA DECYDENTA

    Konstruktywny dialog
  2. LEKTURY DECYDENTA

    Daleka choć bliska wojna domowa
  3. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Trójkąt USA-Rosja-Chiny
  4. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Geniusz
  5. HISTORIA DECYDENTA

    Makabryczne zbrodnie na Polakach
  6. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Bajka dla dorosłych
  7. LEKTURY DECYDENTA

    Japonia od wnętrza
  8. HISTORIA DECYDENTA

    Wielki władca
  9. THRILLER DECYDENTA

    Operacja "Smirno"
  10. WIATR OD MORZA

    Polscy proletariusze
  11. LEKTURY DECYDENTA

    Patologia po szwedzku
  12. WIERSZOWNIA DECYDENTA

    Butaprenowy pies
  13. RELIGIA DECYDENTA

    Prymas niezłomny
  14. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Co widać z jakiego dystansu
  15. WIATR OD MORZA

    Wyspa Estyjska
  16. ALBA LACH HERITAGE

    Wojenna miłość