DECYDENT GLOBTROTER
Małe jest piękne
Już na samym początku przewodnik wymienia 5 największych atrakcji tego niewielkiego, ale bardzo interesującego kraju. więcej...
Chyba trudno sobie wyobrazić bardziej szkockiego aktora niż zmarły 31 października 2020 Sean Connery. Z charakterystycznym edynburskim akcentem wcielał się w wiele wspaniałych ról, z których oczywiście najbardziej znana jest ta Jamesa Bonda – pisze Leszek Wieciech.
Sean Connery pochodził z biednej rodziny, zamieszkałej w rejonie Fountainbrigde w Edynburgu.
Był Szkotem z krwi i kości, pod koniec życia zdecydowanie popierał Szkocką Partię Narodową (SNP), a także ideę niepodległości Szkocji. W 1991 roku otrzymał honorowe obywatelstwo Edynburga (Freedom of Edinburgh), a w 2000 roku, ubrany w ciemnozielony kilt klanu MacLeod, przyjął tytuł szlachecki z rąk Elżbiety II. W 2016 został wybrany największym z żyjących Szkotów.
A ja… W drugiej połowie lat 90. XX wieku spędziłem sporo czasu na parkingu the Royal Bank of Scotland, położonym naprzeciwko Flora Stevenson Primary School, do której uczęszczał mój syn (uczeń początkowych klas nie mógł wyjść ze szkoły sam, musiał go odebrać opiekun). Było wiele okazji do rozmów z rodzicami kolegów i koleżanek syna, podczas których między innymi dowiedziałem się, jak to z kolei ich rodzice pamiętają czasy, kiedy w okolicy Comely Bank mleko rozwoził Sean Connery.
Okładka książki wydanej przez REBIS. Jeśli ktoś nie rozpoznał Seana Connery`ego (w co wątpię), to zapraszam poniżej
Dowoził też mleko do położonej w pobliżu elitarnej szkoły średniej – Fettes College, której absolwentem był filmowy James Bond. W Fettes College uczyło się wielu przedstawicieli brytyjskich elit, w tym przyszły premier Tony Blair. Sean Connery lubił żartować, że uczęszczali z Blairem do tej samej szkoły…
Nawiasem mówiąc, mój syn nauczył się w swej szkole właśnie takiego akcentu, jakim w filmach darzył nas ten wspaniały aktor.
Podczas pobytu w Edynburgu spotkałem wielu wybitnych Szkotów, ale nigdy nie udało mi się spotkać Seana Connery’ego. I oto jakiś czas temu wpadło mi w ręce polskie tłumaczenie książki „Being a Scot” – „Być Szkotem”. Jest to w zasadzie historia Szkocji – jej tradycji, nauki, kultury, przemysłu, etc., przeplatana osobistymi impresjami Seana, która powinna być lekturą obowiązkową dla każdego, kto interesuje się poważnie Szkocją.
Ale z książki tej wynika jeszcze coś – Sean Connery darzył wielką sympatią Polskę i Polaków.
Z sympatią wspominał polskich oficerów, którzy w czasie wojny rozdawali edynburskim urwisom guziki z orłem. Mając na uwadze, że Sean mieszkał w dzielnicy Fountainbridge, w której mieściło się też centrum restauracyjne Palais, regularnie reklamujące się w „Dzienniku Żołnierza” jako „Największy i najpiękniejszy lokal w Szkocji. Dwie orkiestry na obrotowej estradzie. Obfity bufet, wygodne, podwójne fotele. Galeria. Atrakcje. Ulgi dla wojskowych do 8 wieczorem.”
Gośćmi Palais regularnie byli polscy żołnierze, mały Sean musiał więc mieć sporą kolekcję polskich guzików mundurowych…
Kilkanaście lat później, w studium aktorskim już w Londynie, Seana wzięto za Polaka ze względu na jego akcent…
Ale najważniejsza jest chyba informacja, że głównym powodem, dla którego aktor złamał dane sobie słowo i postanowił jeszcze raz przyjąć rolę Bonda w filmie „Diamenty są wieczne”, było pragnienie wsparcia finansowego Scottish International Educational Trust. Cały milion dolarów poszedł na konto SIET.
A co to ma do Polski? Otóż właśnie z tego funduszu pochodziły środki na sprowadzanie w latach 60. i 70. przez Richarda Demarco polskich artystów na edynburskie festiwale teatralne. Bez wsparcia Seana Connery’ego nie byłoby w Edynburgu Magdaleny Abakanowicz, a już na pewno Tadeusza Kantora i jego Cricot-2.
Dodam jeszcze, że aktor był fanem Josepha Conrada i podziwiał to, jak młody Józef Teodor Korzeniowski opanował język angielski – i w dodatku szkocki żargon zachodniego wybrzeża.
Na koniec swych wspomnień Connery pisze o początkach wspaniałego edynburskiego Nowego Miasta i wspomina, że jednym z pierwszych mieszkańców był polski hrabia, uwielbiający whisky, i w związku z tym noszący przezwisko „beczka whisky” (gra słów – Connery podaje nazwisko Barolowski. W rzeczywistości chodzi o Józefa Boruwłaskiego, słynnego w końcu XVIII polskiego karła, skrzypka i gitarzystę).
I jak tu można było nie kochać Sean’a Connery’ego?
LESZEK WIECIECH
Konsul Generalny RP w Edynburgu (1995-1999)
wieciech-portal@wp.pl
THRILLER DECYDENTA
Prawda i fikcja
Książka dotyczy historii powstania i działania hitlerowskiej Wunderwaffe czyli cudownej broni, która miała zmienić bieg dziejów i uratować ginącą III Rzeszę. więcej...