Established 1999

WRAKI NA POLSKICH DROGACH

1 marzec 2012

Fachowość gwarancją bezpieczeństwa

Bezpieczeństwo na naszych drogach wbrew temu, co sugerują oficjalne statystyki w ogromnej mierze zależy od stanu technicznego pojazdów, a zwłaszcza stanu samochodów „powracających” do eksploatacji po wypadkach i katastrowych drogowych. Rolę owych strażników nadzorujących proces rekonstrukcji spełniają rzeczoznawcy działający w stowarzyszeniach skupionych w Krajowym Porozumieniu Stowarzyszeń Rzeczoznawców Samochodowych.

DR INŻ. WŁODZIMIERZ SEL


 


Krajowe Porozumienie
Stowarzyszeń Rzeczoznawców Samochodowych


 


Rzeczoznawstwo motoryzacyjne ma w Polsce zdecydowanie długą tradycję. Jego początki sięgają roku 1948, kiedy to przy Automobilklubie Polskim powstało Biuro Porad Technicznych. Od roku 1950 (czyli od chwili powołania Polskiego Związku Motorowego w miejsce Automobilklubu Polski) organizacja rzeczoznawców włączona została w jego struktury i tak było przez cały okres PRL-u.


Rzeczoznawcy samochodowi PZMot byli wówczas, na mocy ministerialnego rozporządzenia, jedyną organizacją uprawnioną do wydawania opinii w sprawach spornych dotyczących motoryzacji i to zarówno wobec towarzystw ubezpieczeniowych, jak i sądów.


Rzeczoznawcą mógł być wówczas czynnie pracujący inżynier zajmujący się zawodowo sprawami motoryzacji. Transformacja społeczno-ekonomiczna lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zmieniła ten stan. Stare uregulowania prawne straciły swoją moc – nowych nie było i dopiero w 2001 roku Sejm (w kolejnej modyfikacji Prawa o Ruchu Drogowym)   zdefiniował wymagania, zadania i uprawnienia rzeczoznawstwa motoryzacyjnego. Do rejestru zawodów regulowanych wpisany został zawód rzeczoznawcy samochodowego, a Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej zobligowane zostało do prowadzenia wykazu uprawnionych rzeczoznawców (wpis na listę musi być odnawiany co 3 lata)  i wydawania stosownych zaświadczeń – legitymacji. 


Przedstawione działania były pierwszym krokiem w kierunku porządkowania statusu rzeczoznawcy. Niestety, jak to często bywa z pierwszym krokiem i ten  nie był do końca udany. Ustawa sejmowa powołała, co prawda do życia nowy zawód – rzeczoznawca samochodowy, ale  nie zagwarantowała mu ochrony prawnej zostawiając możliwości funkcjonowania (na rynku rzeczoznawstwa motoryzacyjnego) firm i osób nie mających odpowiedniego przygotowania zawodowego.  To zaś zaowocowało powstaniem „drugiego” obiegu tanich i niezbyt fachowych usług rzeczoznawczych.


Sytuacja taka (bezpośrednio wpływająca na bezpieczeństwo na naszych drogach) jest trudna do zaakceptowania, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że w Polsce jest wystarczająco liczna kadra bardzo dobrze wyszkolonych rzeczoznawców certyfikowanych, permanentnie doszkalanych w zakresie techniki samochodowej, która powinna stanowić naturalne zaplecze techniczne dla towarzystw ubezpieczeniowych.


Niestety, z bliżej nieznanych przyczyn wspomniane zaplecze nie jest wykorzystywane przez większość firm ubezpieczeniowych; co więcej można odnieść wrażenie, iż unikają one szerszej współpracy ze Stowarzyszeniami Rzeczoznawców.


Należy w tym miejscu przypomnieć, że podstawowym zadaniem, usługą  towarzystwa ubezpieczeniowego (wynikającą z ustawy o ubezpieczeniach i Kodeksu Cywilnego) jest pokrycie kosztów przywrócenia  sprawności samochodu, jaką miał przed wypadkiem (oczywiście o ile koszty naprawy nie przekraczają wartości pojazdu przed wypadkiem).  Spełnienie powyższego wymaga rzetelnego i fachowego ustalenia zakresu naprawy oraz fachowego sprawdzenia czy naprawa została przeprowadzona zgodnie z wymogami technologicznymi określonymi przez producentów samochodów. Jedynie takie kompleksowe postępowanie sprawia, że na nasze drogi wracać będą pojazdy bezpieczne i spełniające normy prawidłowej eksploatacji.


Przykładem niezrozumienia tej zasady niech będzie mocno reklamowane, przez jedną z dużych firm ubezpieczeniowych, „uproszczenie” (prowadzone oczywiście w interesie klienta) procesu likwidacji. Specjaliści od cięcia kosztów wymyślili, że oględziny i ocenę stanu uszkodzenia przeprowadzał będzie kierowca rozbitego samochodu, który przekaże (telefonicznie) swoją ocenę do Centrum Alarmowego Ubezpieczyciela, a gdyby były jakieś niejasności, to prześle jeszcze zdjęcia fotograficzne (zrobione zapewne telefonem komórkowym, bo kto wozi ze sobą lepszy aparat w samochodzie?).


Jak uczy dotychczasowe doświadczenie w likwidacji szkód komunikacyjnych, należy się spodziewać, że taka telefoniczna ocena niczego dobrego nie wróży. Trudno wyobrazić sobie, aby z lekka przerażony i zwykle niemający zielonego pojęcia o budowie i technologii naprawy samochodów, kierowca był wstanie ustalić, które części i detale kwalifikuję się do naprawy, a które do wymiany. Kłopoty pojawią się już na etapie prawidłowego nazewnictwa uszkodzonych elementów i zespołów, bowiem z tym kłopoty mają również i likwidatorzy towarzystw ubezpieczeniowych.


Wynikiem takiej oszczędnościowej wyceny i likwidacji będzie szybkie „pozbycie się” szkody, czyli jak najszybsza wypłata gotówki (zwykle bez VAT-u) przez towarzystwo ubezpieczeniowe. Pozostawionemu, z „kwotą bezsporną” w kieszeni, kierowcy nie pozostanie nic innego jak udać się do warsztatu naprawczego – oczywiście najtańszego, pracującego bez faktur bo z czego zapłaci VAT? Tutaj, aby było taniej, zaproponują mu naprawę np. tylnego błotnika i pokrywy bagażnika według „nowatorskiej” technologii. Technologii (która jest niewątpliwym polskim wkładem w rozwój światowej motoryzacji) polegającej na zespawaniu przodu naprawianego samochodu klienta z odciętym tyłem z innego auta zwykle tego samego modelu i typu.   


Opisany sposób naprawy nie jest naszą fantazją, lecz znaną i dość częstą praktyką „wprowadzania” na drogi samochodów powypadkowych bez jakiejkolwiek fachowej oceny rzetelności i jakości wykonanych napraw. Przykładami i przestrogą niech będą prezentowane zdjęcia naprawionego w ten sposób BMW, które po kolejnym zderzeniu rozpadło się na dwie części.


Sytuacja taka jest w dwójnasób irytująca, zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że możliwe jest znaczne ograniczenie wprowadzania na nasze drogi samochodów „bomb” z opóźnionym zapłonem dzięki wykorzystaniu rzeczoznawców certyfikowanych do weryfikacji jakości naprawy podczas oględzin ponaprawczych.


„Specjaliści” od bezpieczeństwa ruchu drogowego zaprotestują w tym miejscu przytaczając, iż zgodnie z danymi statystycznymi z 2010 roku zaledwie 2% wypadków w Polsce spowodowanych było złym stanem technicznym samochodów. Takie twierdzenie wydaje się mało prawdopodobne zwłaszcza w kontekście porównania statystyk polskich i niemieckich. Według danych organizacji DEKRA w 2010 roku, w wypadkach na niemieckich drogach uczestniczyło 19, 9% pojazdów z usterkami technicznymi i aż 6,6% takich aut, których uszkodzenia były istotne dla zaistnienia wypadku. Średnio aż 8-12% wypadków w Niemczech powodowanych jest właśnie złym stanem technicznym samochodów.


Trudno uwierzyć, że pojazdy użytkowane w naszym kraju w 2010 r były w lepszym stanie technicznym od aut eksploatowanych w Niemczech. Zwłaszcza, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż wiek 75%  aut na polskich drogach  waha się w przedziale 10 – 15 lat.


 


Włodzimierz Sel

W wydaniu nr 124, marzec 2012 również

  1. KLUCZOWE ZNACZENIE PAŃSTWA ŚRODKA

    Czy Chiny zakłócą pokryzysowy spokój?
  2. AZJATYCKIE TYGRYSY

    Indie na drodze rozwoju
  3. XV Światowa Konferencja Gospodarcza Polonii

    Partnerstwo Dla Sukcesu
  4. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Piątek, 30.03 - J-23 przestał nadawać
  5. SZTUKA MANIPULACJI

    Kiełbasa i pies
  6. SEMINARIUM EUROPEJSKIE

    Lobbing o ACTA
  7. HISTORIA LOBBINGU

    Definicja wódki dzieli Europę
  8. DIAMENTY SĄ WIECZNE

    A ile kosztują?
  9. GRECJA ZBANKRUTOWAŁA

    Kto następny?
  10. PRACA W POLSCE

    Umiarkowany optymizm
  11. GENERACJA Y

    Szansa czy konflikt?
  12. FUNDACJA JA WISŁA

    Grób pułkownika
  13. I CO TERAZ?

    Cieszmy się! - 24.03
  14. POWSTRZYMYWANA EKSPANSJA

    Nie wszystko Chińczyk kupić może
  15. INSTYTUT SPRAW PUBLICZNYCH RAPORTUJE

    Korupcja jest, ale mniejsza
  16. RAPORT WYŻSZEJ SZKOŁY PROMOCJI

    Lobbing źle postrzegany
  17. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Hombre Kapuściński
  18. SIŁA POLITYKI

    Wieczna elita - 28.03
  19. ZERWANE WIĘZI

    Politycy sobie, wyborcy sobie
  20. WRAKI NA POLSKICH DROGACH

    Fachowość gwarancją bezpieczeństwa
  21. PODNOSZENIE WIEKU EMERYTALNEGO

    Rozsądna alternatywa
  22. TAKI JEST TEN ŚWIAT

    Zamachy będą
  23. BARBARA GAŁCZYŃSKA

    Słowa, słowa, słowa...
  24. LEKTURY DECYDENTA

    "Nielegalni"