Established 1999

WOKÓŁ SPORTU

15 czerwiec 2008

Krew mnie zalewa

W Polskim Związku Piłki Nożnej na 64 członków zarządu chyba tylko Zbyszek Boniek był w szatni zawodowego zespołu. Pozostali nie mają zielonego pojęcia, co to znaczy futbol zawodowy. I oni kreują politykę. Pan Kulesza, czy pan Piechniczek trenowali amatorskie zespoły – w Algierii, w Emiratach Arabskich, gdzie jest typowa amatorszczyzna. A tu trzeba połączyć zarządzanie zawodowym futbolem, nie zapominając o szkoleniu młodzieży – mówi Jan Tomaszewski.

JAN TOMASZEWSKI


były bramkarz piłkarskiej reprezentacji Polski



Paweł Makowski: Sądzi Pan, że pytania o organizację sportu należy kierować do byłych sportowców?
JAN TOMASZEWSKI:
Jest to jedyna droga. Należy pytać szczególnie tych sportowców, którzy zetknęli się w swojej karierze z zawodowym sportem, występując w zawodowych klubach zachodnich. Krew mnie zalewa, kiedy słucham dyletantów, którzy znają sport socjalistyczny, zorganizowany na zasadzie “wy nam dajta, a my wam za to nie bójta się”. System, w którym zakłady pracy dawały, a działacze mówili “nie bójta się, my te pieniądze rozdysponujemy.” Trzeba o tym zapomnieć, trzeba wiedzieć, jak się robi sport zawodowy.
W zawodowym sporcie muszą pracować profesjonaliści. Sprawami sportowymi powinni zajmować się trenerzy i szkoleniowcy, a rządzeniem specjaliści od marketingu. Przestańmy mówić, że sport wyczynowy ma coś wspólnego z rekreacją. Jak słyszałem to z trybuny sejmowej, to mnie krew zalała. Sport zawodowy jest normalną dzied
ziną przemysłu, jak górnictwo i hutnictwo. Sport tworzy produkt pod nazwą imprezy sportowe. Jeśli wiceminister Adam Giersz, twierdzi, że rząd nie widzi możliwości utworzenia Ministerstwa Sportu, to w takim razie, po co jest Ministerstwo Kultury. Przede wszystkim wstyd mi za niego, człowieka, który wyszedł z naszego środowiska i w tej chwili sprawia wrażenie, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.


Sejm podjął uchwałę o powołaniu Ministerstwa Sportu, ale w debacie sugerowano, że może to być równocześnie ministerstwo turystyki, kultury czy ds. młodzieży. Czy my mówimy o tym samym?
Mówimy o jednej sferze działalności. Żeby wyprowadzić dzieci na stadiony, trzeba mieć idoli. Kiedyś, gdy grał Wojtek Fibak, każdy chciał być Fibakiem. Później przyszła era koszykarzy amerykańskich, piłkarzy. Im więcej dzieci będzie grało w tenisa, w piłkę, biegało, tym więcej pojawi się kandydatów na gwiazdy. Ministerstwo sportu i, powiedzmy, kultury fizycznej, załatwia według mnie sprawę. Dla mnie powstanie takiego ministerstwa jest nieodzowne. Z jednej prostej przyczyny: minister sportu będzie członkiem Rady Ministrów. A taki pan Kraśnicki, który jest szefem sportu polskiego, o Radzie Ministrów czyta w gazetach. Trzeba wyrwać z budżetu państwa pieniądze nie na sport zawodowy, ale na rekreację, zachęcenie młodzieży do przyjścia na stadiony.


W czasie debaty posłowie podważyli skuteczność funkcjonowania polskich związków sportowych. Dlaczego?
W Polskim Związku Piłki Nożnej na 64 członków zarządu chyba tylko Zbyszek Boniek był w szatni zawodowego zespołu. Pozostali nie mają zielonego pojęcia, co to znaczy futbol zawodowy. I oni kreują politykę. Pan Kulesza, czy pan Piechniczek trenowali amatorskie zespoły – w Algierii, w Emiratach Arabskich, gdzie jest typowa amatorszczyzna. A tu trzeba połączyć zarządzanie zawodowym futbolem, nie zapominając o szkoleniu młodzieży. W PZPN, w dziale szkolenia, tylko Władysław Żmuda i Dariusz Dziekanowski mają za sobą występy w zespołach zawodowych. Resztę interesuje wynik, a nie przygotowanie zawodników do futbolu zawodowego. Szkolenie odbywa się na zasadzie “nosa”, a nie nowoczesnych metod w połączeniu z medycyną. Oczywiście nie mówię o dopingu.


Mówi się, że nie ma bazy…
To jest kompletny idiotyzm, jeżeli ktoś mówi, że nie ma bazy szkoleniowej. My mamy wielką bazę, tyle tylko, że w postaci zachwaszczonych stadionów, bo nic się na nich nie rozgrywa. Krew mnie zalewała, kiedy słyszałem z trybuny sejmowej, że budujemy i będziemy budować stadiony i hale sportowe. Dla kogo? Trzeba zrobić rachunek sumienia: jak istniejące obiekty są przez dzieci i młodzież wykorzystywane? Szczycimy się, że gdzieś na prowincji w szkole 1000-lecia powstała hala, a ja pytam, jak ona jest wykorzystana? Na Zachodzie hale wykorzystywane są 20 godzin na dobę, u nas – przez dwie godziny.
Swego czasu zwróciłem się do pani minister Łybackiej, po wcześniejszej rozmowie z ministrem Szmajdzińskim, pytając, czy Amerykanie nie mogliby nam w ramach offsetu wybudować kilku hal, bo są w tej dziedzinie specjalistami, mają odpowiednie technologie. Minister Szmajdziński powiedział – tak, tylko niech pani Łybacka do mnie się z tym zwróci. Taki
ego pisma do dzisiaj nie ma.


Mówi Pan, żeby istniejącą bazę utrzymywać w “gotowości bojowej”, ale do tego potrzebni są trenerzy, którym trzeba płacić.
Kiedy byłem doradcą ministra Dębskiego proponowałem, żeby ufundować oficjalną państwową nagrodę dla pierwszych trenerów, przede wszystkim szkolnych, których wychowankowie wystąpią w jakiejkolwiek reprezentacji Polski, młodzieżowej, juniorów, czy pierwszej. Wiem, że nie ma pieniędzy na podwyższeni pensji nauczycielom. Ale kiedy słyszę, że zamiast trzech są cztery lekcje wychowania fizycznego, to nie jest rozwiązanie problemu. Na tych lekcjach nauczyciel rzuca piłkę i mówi “róbta, co chceta”, albo każe robić nikomu niepotrzebne fikołki, które nie przekonują młodzieży do pracy nad sobą. Młodzież powinna przychodzić na te zajęcia z radością, z oczekiwaniem czegoś ciekawego. A program jest taki, że uczniowie starają się o zwolnienie lekarskie, żeby tylko nie ćwiczyć. Tymczasem młodemu chłopcu, czy dziewczynce trzeba zaszczepić bakcyla sportu, uświadomić im, że ta rywalizacja jest najważniejsza, bo to jest ich zdrowie. Siedząc cały czas przed komputerem będą mieć kwadratowy łeb na gruźliczym postumencie. Jeśli nie wyprowadzimy młodzieży na stadiony, to zacznijmy budować szpitale i więzienia.


Dziękuję za rozmowę.



 


 


 

W wydaniu 60, grudzień 2004 również

  1. LOBBING I NOWY ŚWIAT TEATRU

    Wyścig szczurów
  2. BARIERY EFEKTYWNOŚCI cz. 4

    Planowa dezorganizacja
  3. WYSŁUCHANIE PUBLICZNE

    Nowa jakość demokracji
  4. WOKÓŁ SPORTU

    Krew mnie zalewa
  5. WOKÓŁ SPORTU

    Żenada
  6. DECYZJE I ETYKA

    Na długie zimowe wieczory
  7. SZTUKA MANIPULACJI

    Podbój
  8. LOBBING

    5 lat Unilobu
  9. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Kampania głupoty
  10. BP POLSKA

    Lobbing w granicach prawa
  11. SPOJRZENIE MENEDŻERA

    Wybór drogi
  12. AL GORE W WARSZAWIE

    Szansa na sukces
  13. LOBBING

    Budowanie zaufania
  14. DEBATA W POZNANIU

    O lobbingu kameralnie
  15. MUZYKA KLASYCZNA

    Idę swoją drogą