LEKTURY DECYDENTA
Młodzi i piękni oboje
Obsesją bohatera tej powieści, były duże piersi kobiece. Marzył o nich dniami i nocami. I pewnego dnia staje w drzwiach jego domostwa znana amerykańska aktorka, znana z ogromniastego biustu. więcej...
Prawie rok temu (08.08.2018 r.) popełniłem na łamach DECYDENTA proroczy felieton pt. „Sezon ogórkowy”. Chcę podtrzymać tę kwestię, niemniej proponuję, aby osoby – wrażliwe na naruszanie ich uczuć politycznych – zmieniły stronę internetową – pisze Sławomir J. Czerniak.
Tego jeszcze nie było! To się w pale nie mieści – jak powiedział ZOM-owiec swego czasu podczas akcji…
Tzw. minister rolnictwa, niejaki Jan Krzysztof Ardanowski, ogłosił w mass mediach, że wnosi na Wiejską o odstrzał żubrów i bobrów, jakoby szkodników i potencjalnych dostarczycieli zdrowego mięsa dla populacji obecnej Rzeczpospolitej, zamiast mięsa zalewanego nas przez wraże sieci handlowe z EU.
Jest to „rewelacja”!!! Żeby cóś takiego wymyśleć!!!
Że Szwecja wycofała się w IKEA ze słynnych klopsików, które zawierały mięso z zabitych na szosach reniferów, to zgodne jest z ich „fizjologią” ochrony środowiska. U nas minister chce zamienić nam mięso na grilla z wieprzków na z żubrów i bobrów żyjących obecnie w symbiozie z naturą, jeszcze póki co zgodnie z przepisami obowiązującymi z czasów PRL. Wtedy, poza jurysdykcją, mógł strzelać do nich tylko np. tow. Kiszczak, nie mówiąc o tow. Breżniewie i innych towarzyszach z Zachodu sympatyzujących z PRL-em. Wcześniej strzelał także, kamrat Goering, wielbiciel Polski sanacyjnej. Teraz mieliby strzelać obecni panowie życia i śmierci, np. Szyszko, pierwsza strzelba w RP itp. i inni zbawcy narodu.
Osobiście nie mam nic naprzeciw i „vice wersal”, jak mówią towarzysze francuscy, którzy konsumują wszystko co się rusza przed ugotowaniem czy usmażeniem, a także po termicznej obróbce.
U nas w Rzeczpospolitej będziemy jednak mieli problem, bo tow. minister nie przewidział, że nie wyprodukowano jeszcze takiego grilla, na którym można upiec żubra!
Z bobrem to nie będzie chyba problemu. Zgodnie z tradycją, lanca ułańska w odbyt, trochę przypraw od Makłowicza i na ogień oraz obligatoryjnie 500+ na głowę (pięć setek Żubrówki).
Myślę jednak, że jako nowy minister rolnictwa, w ramach włazidupstwa, chcąc wejść do struktur obecnie panującej partii, próbuje wyjść przed szereg.
Dlaczego?
Eliminacja bobrów, to wyeliminowanie zagrożeń dla stołka Prezesa – nikt nie będzie podgryzał!!! Natomiast afrodyzjaki z płetw bobrów, zgodnie z naukową wykładnią ministra, zapewnić mają każdemu mężczyźnie, zwłaszcza po 60., zwiększony popęd płciowy, tak jak johimbina. Stąd już tylko krok do wydzielania przez organizm endorfin – endogennych morfin, wywołujących stany euforyczne, dobry nastój, a nawet orgazm… co obserwujemy ostatnio często na konwencjach jednej partii.
Chcę podpowiedzieć panu ministrowi, aby w ramach nawiązania kontaktów z innymi cywilizacjami i z migracjami tych kultur, przewidział odstrzał: kotów, psów, szczurów i insektów, powszechnie stosowanych w diecie azjatyckiej. Może to mieć kluczowe znaczenie w wyżywieniu narodu wobec drastycznie wzrastających w Rzeczpospolitej od trzech lat cen żywności (ca od 20-200%, plus VAT ca 20%).
Nawiasem mówiąc, to skubanie suwerena przez rząd, w postaci VAT i innych podatków, czyli fiskalizm narzucony na producentów i przedsiębiorców przez premiera Morawieckiego, to działanie na rzecz pozyskania środków na „kiełbasę wyborczą” ze znakiem + dla partii Jarosława. Producenci, żeby wyżyć, muszą podnosić ceny swoich produktów, których lawinowy wzrost dostrzegają już także wyznawcy PiS.
Chcę rządzącym przypomnieć, że rewolta w 1970 r. spowodowana była głównie po podwyżce ceny kiełbasy zwyczajnej do magicznej kwoty 44 zł („a imię jego 40 i 4” – tow. Mickiewicz).
Ale, zanim upieczemy żubra na grillu, wypijmy kilka piw tej marki, aby ostudzić ciągle istniejący tzw. polski czerep i pomyślmy o przyszłości.
Przekonanych do grilla z żubra chcę pocieszyć! Są jeszcze szanse dla was! Wystarczy popytać w szpitalach, zwłaszcza w psychiatrycznych, czy gdzieś w piwnicach nie mają starych łóżek na metalowych sprężynach (zamienionych przez Owsiaka na nowoczesne), które można wykorzystać na żubrzego grilla…
A tym bobrem, to minister chyba nie kupił facetów-wyborców, bo nowa ideologia zakazuje pożycia seksualnego, nieprowadzącego do prokreacji, zaś 500+ to jedyna możliwa premia według o. Rydzyka za dokonanie skutecznego aktu płciowego. To trochę za mało, jak na długość życia normalnego faceta.
Lepiej dogadajcie się między Nowogrodzką a Toruniem, abyśmy mogli częściej, bez grzechu i ze swoistą błazenadą wykorzystywać specyfiki z bobra!
Jak podały media, premier fiskalista, szykuje od 01.01.2020 r. surprise – znaczne podwyżki cen na wszystkie alkohole, a co za tym idzie VAT ca 30%.
Ostrzegam Jarosławie! Czego, jak czego, ale tej podwyżki suweren obojga narodów i płci może już nie wytrzymać. Może być powtórka w postaci kryterium ulicznego na terenie już całej Rzeczpospolitej, jak to było w przeszłości…
Sławomir J. Czerniak
PS
Felieton dedykuję:
Georgowi Stefansonowi, twórcy tradycyjnego półkolistego grilla z osłoną na wiatr, na trzech nogach i z przykrywką. Szkoda, że nasz Łukasiewicz tego nie wynalazł, tylko lampę naftową – obecny relikt technologiczny, nietrafionej koncepcji oświetlenia świata, którym mieliśmy przyćmić inne nacje.
Ponadto tow. Szyszce chcącemu strzelać do wszystkiego co się rusza. Oby nie został ministrem od MSWiA, bo będzie chciał nas zlikwidować jak kornika w Białowieży…
Na wszelki wypadek Liebigowi, wynalazcy chłodnicy szklanej do skraplania alkoholu wysokiej klasy metodą przeciwprądów…
WSPÓLNE CZYTANIE
Groszek dorośleje
Kolejna książeczka o rodzeństwie Wysockich koncentruje się na dniu, w którym czteroletni Groszek idzie po raz pierwszy do przedszkola. więcej...