Minęły trzy lata i aktualne wieści na temat obchodów zaatakowania naszych chłopaków w strażnicy na Westerplatte potwierdzają, że nadal robiona jest hucpa, z tej tak ważnej daty.
W 2017 r. w czasie obchodów, egzorcystka w czarnym szynelu, podeszła do harcmistrza Artura Lemańskiego, który miał odczytać zwyczajowo Apel Poległych i rzuciła na niego jakiś czar, bo chłopaczyna stanął jak mur i nie mógł wydobyć z siebie słowa…
W bieżącym roku znowu doszło do przepychanek min. Błaszczaka z organizatorami obchodów, jakby to był zlot czarownic w kieleckiej Kadzielni, a nie najbardziej znane każdemu Polakowi wydarzenie w historii Polski. Kością niezgody jest jakoby odmowa odczytania Apelu Smoleńskiego w związku wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem.
Nie mogąc znaleźć powiązania pancernika hitlerowskiego SH z samolotem TU 154 M, zacząłem doszukiwać się uzasadnienia co do analogii powiązania Westerplatte ze Smoleńskiem i racji rządzących. I chyba znalazłem!
Przypomniałem sobie, a asumpt do tego dała mi b. premier Kopacz, która zniesmaczona odmową zaproszenia jej do Gdańska, też na egzorcyzmy, w tym przypadku Solidarności, udzieliła wywiadu dla TV na tle mostu w Tczewie.
Obecnie sprawa zaszła wyżej. Oburzony nasz obecny Prezydent (czytaj dalej o. Prezydent) Jedynego Narodu, postanowił nie wziąć w tym roku udziału na Westerplatte w solidarności z min. Błaszczakiem. Natomiast postanowił przybyć do Tczewa, gdzie według jego fachowców rozpoczęła się II wojna światowa. BINGO!!!.
Chylę czoła przed o. Prezydentem, ponieważ i ja doszedłem o takiego wniosku już trzy lata temu! Przypomnę fakty, o których wtedy napisałem.
Otóż, jak oficjalnie jak wiadomo od dziesięcioleci, pancernik Schleswig-Holstein, o słynnej godzinie 4: 45 wykonał pierwszą salwę w kierunku Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte. Co prawda nie odegrała wielkiej roli w dozbrojeniu Gdańska, ale stała się największym symbolem II wojny światowej, kasując nawet późniejszy Pearl Harbour.
Okazuje się jednak i potwierdzają to b. premier i o. Prezydent, że rozpoczęcie II wojny światowej miało miejsce, nie na Westerplatte, czy Wieluniu, czy jakichś Gliwicach, ale w Tczewie!!! Jak ktoś przejeżdżał koleją, to w megafonach dworca informują: „Tu stacja czczew”. To tu. O. Prezydent nawiedził to miasto na tą okoliczność w tym roku.
To potwierdza moją tezę! Do tego faktu jak przypomnę, przyczynił się mój Elbląg, ówczesny Elbing, z którego wystartowały trzy samoloty z krzyżami na skrzydłach, jak niegdyś Krzyżacy na płaszczach, którzy wyrżnęli kilkanaście plemion nadbałtyckich w imieniu Najświętszej Panienki, a ich następcy zrzucili bomby na most przez Wisłę, właśnie w Tczewie. I to na 11 minut wcześniej!!! To dopiero obudziło załogę pancernika (chyba zaspali, bo była to wizyta kurtuazyjna, drinki, kobitki itd.), no i dopiero wtedy zaczęło się piekło na Westerplatte!
Potwierdzają ten fakt także inne ważne dokumenty źródłowe. Np. w filmie „Jak rozpętałem II wojnę światową”, Franek Dolas (ś.p. Marian Kociniak) jadąc pociągiem po imprezie do wojska, przed wjazdem pociągu na most kolejowy, usłyszał wybuch… to był właśnie Tczew!
Potwierdza to także Muzeum Wisły w Tczewie, które nawiedziłem tego lata, a w zasadzie dopłynąłem barką motorową, w ramach tygodniowego rejsu tzw. Pętlą Żuławską. Polecam!
Tam właśnie na planszach wyeksponowane jest to słynne 11 minut.
Jednocześnie w sposób naukowy, na I piętrze, przedstawiona jest historia Polski od czasu jej upadku po Potopie Szwedzkim, gdy była potęgą „od morza, do morza”, podając winowajców tego upadku, którzy doprowadzili w konsekwencji do klęski wrześniowej w 1939 r., co trwa do dzisiaj i czego dopuszczają się kolejne rządy.
Jak mnie poinformowała sprzątaczka, właśnie muzeum szykuje się, bo może o. Prezydent nawiedzi je w czasie wizyty na moście. Poprosiłem ją, aby zaprowadziła o. Prezydenta do tej planszy, żeby zapoznał się tzw. faktami autentycznymi…
Jednocześnie, gdyby w składzie licznej świty był min. Mularczyk, to niech zaprowadzi go pod inną planszę, gdzie podano, że po 1945 r. Antoni Garnuszewski, szef komisji od reparacji wojennych, w ramach tej procedury, wybrał sobie okręty i statki niemieckie za stracone w czasie II Wojny Światowej…
Jak widać przywódcy naszego narodu, a za nimi IPN legitymują się brakiem wiedzy na temat tak ważny, jak data rozpoczęcia II wojny światowej, nie mówiąc o historii Polski ostatnich kilku wieków. Świadomie, lub nieświadomie, zatajają mroczne jej zakamarki. Tragedią jest to, że tą niekompetentną wiedzą, lub z wyrachowania, wpychają do nowych książek do historii w szkołach „nową historię”, gdzie gloryfikują dziesiątki zrywów narodowych, które faktycznie były rzeziami narodu, w imię dobrego samopoczucia rządzących w tych okresach, nie podając, co doprowadzało do kolejnych klęsk.
Wracając do tematu. O. Prezydent uzasadnił nam więc dlaczego Apel Smoleński nie będzie odczytywany na Westerplatte, lecz tylko na moście w Tczewie, bo przyczyną tragedii tak wrześniowej, jak i tej nowej w Smoleńsku stał się jednak samolot… Eureka!
Sławomir J. Czerniak
PS Z uwagi na aspekt awiacyjny tematu, felieton dedykuję wynalazcy hydroplanu, Henri Fabre, którego rodzinę miałem możliwość poznać w czasie moich podróży po Francji, gdzie przez kilka lat doskonaliłem wiedzę na temat zbioru winogron w Beaujolais i Burgundii oraz konserwacji zamku w La Terrasse k/Grenoble.
WSPÓLNE CZYTANIE
Superpomocnik
Jest to zarówno dzienniczek jak i książka. Już na samym początku autorka podaje 7 kroków, jak go prowadzić, by mieć satysfakcję. więcej...