17 grudzień 2016
Apel Smoleński
Stań do apelu, Bohdanie Smoleniu, urodzony 09. czerwca 1947 r., a zmarły 15. grudnia tego roku w Poznaniu – wzywa Sławomir J. Czerniak.
Praktycznie to zginąłeś, bo w walce o nową wolną Polskę, o której były Twoje teksty-perełki kabaretowe na scenach całej Polski i w telewizji. Przyczyniłeś się do obalenia starego pojałtańskiego systemu bardziej niż wszyscy obecni prominentni politycy i pseudo bohaterowie stanu wojennego, którzy obecnie prostują historię Polski.
Miałem wielki zaszczyt, gdyż w czasie stanu wojennego uczestniczyłem w super spektaklu Kabaretu Tej na słynnej ulicy Woźnej w Poznaniu (pytałeś wtedy zgromadzonych „z kim była ta woźna, skoro została uczczona nazwą ulicy”). Jak pamiętasz, przy wejściu podawano lampki ówcześnie topowego wina „W”, patykiem pisanego…
Salę kabaretu otaczał półmrok, a na ścianach wisiały wymowne kinkiety: trzy małe żarówki z abażurem w kształcie hełmu żołnierskiego z białym orzełkiem bez korony – taki zestaw jak patrol wojskowy w czasie stanu wojennego.
Potem wszedłeś Ty z całą plejadą kabareciarzy i to były takie numery, że się w „pale nie mieści”, jak stwierdził Twój znajomy milicjant. Niestety, nie zostało to zapisane (albo jest w archiwach IPN) i niestety nigdy nie pojawiło się w mass mediach.
Zaraziłeś mnie i podobnych Twoją formą dialogu kabaretowego, którą staram się przenosić na obecny grunt.
Miałeś kumpla Zenona Laskowika (super numery – „Tadzio” był the best ). Wtedy byliście gwiazdami kabaretu. Pamiętam, jak kiedyś w hotelu we Wrocławiu siedząc w recepcji, zobaczyłem jak z Zenonem odbieracie klucze do pokoju, a panienki niosą na rękach wasze estradowe ubiory.
Zdobyłem się na śmiałość i zaproponowałem po drinku… To był mój najwspanialszy drink w życiu!
Przy Tobie wyrośli inni kabareciarze, jak np. Rewiński (Fiut jestem – podaje genezę fiuta, jako skrót moich zainteresowań – intersuje mnie „film i uwentualnie telewizja”).
Nowe kabarety biorą przykład z Ciebie: Ani Mru Mru, Kabaret Moralnego Niepokoju, itp. animatorzy.
Nie w sposób wymienić wszystkich Twoich wcieleń i numerów, które zmieniały polską rzeczywistość. Dziękuję z nie!
Przywołam tylko Twój polityczny hit „Smutasy i mazgaje”, „Za oknami świta” – który według mnie może zostać hymnem Polaków, którzy akurat nie będą zadowoleni z aktualnej władzy.
Bohdanie! Dziękuję Ci za wszystko. Módlmy się, aby obecne władze nie ekshumowały Cię w niebyt z uwagi na to, że odznaczony zostałeś Złotym Krzyżem Zasługi w 1997 r.
Dla mnie i wielu i tak jesteś wielki. Zrób tam św. Piotrowi kabaret, jakiego jeszcze nie widział.
Sławomir J. Czerniak
BIBLIOTEKA DECYDENTA
Kryminał retro z GPU w tle
Akcja tej powieści toczy się w słynnych Zaleszczykach przy granicy z Rumunią w maju 1930 roku. więcej...