LEKTURY DECYDENTA
Mroczna era stalinizmu
Na obszarach zajętych po II wojnie światowej Józef Stalin wprowadzał swoje porządki, zwane dzisiaj „stalinizacją”. więcej...
Tak stwierdzili byli prominentni działacze PO w czasie podsłuchów. Tę kwestię mogłem zweryfikować niedawno, kiedy wiatr z nad morza zagonił mnie na Białoruś – pisze Sławomir J. Czerniak.
Stwierdziłem, że tak zwaśnionego i podzielonego narodu, jak nasz, nie ma nawet na Białorusi, a w świecie jesteśmy mistrzami. Tam, mimo słabej co prawda opozycji, potrafili zjednoczyć się przy ich największym święcie jakim jest 9 maja – Dzień Pabiedy.
Wielokrotnie byłem pytany przez ludzi na ulicy: co wy tam w Polsce robicie ? Chcecie likwidować cmentarze i pomniki armii, która pokonała hitlerowców? Próbowałem tłumaczyć, ale za efekt nie odpowiadam. Myślę, że zrobiłem dobrą robotę.
A skoro nie ma Polaków, to nie ma chyba Polski? Coś w tym chyba jest. Jeden z demografów stwierdził, że plemiona Polan, naszych przodków, przez głupotę rządzących, przy współudziale kleru, doprowadzali do kolejnych najazdów na nasze tereny, gdzie kopulowali z naszymi kobietami, to tego stopnia, że dzisiaj jesteśmy potomkami Hunów, Mongołów, Niemców, Rosjan, Francuzów, Ukraińców, Białorusinów, Szwedów, Litwinów, Węgrów, Czechów itp. Żaden naród tego nie doznał…
Dopiero na Białorusi stwierdziłem, że prawdziwa Polska jeszcze jest, ale tam, w rejonie Grodna, Bohatyrowiczów, Wasiliszek, Miru, Lidy, Poniewieża itd. Spotykani Polacy, starcy, mówili piękną poprawną polszczyzną i udzielali różnorodnej pomocy. Spotkana po drodze Danuta Bohatyrowicz (z tych Bohatyrowiczów) wskazała nam drogę do pielęgnowanej mogiły-kurhanu powstańców z 1863 r. Jedna z Polek, wskazała nam miejsce pochówku wuja oficera AK (miała wtedy 12 lat), skrytobójczo zamordowanego przez „swoich”, ale to opowieść przy innej okazji, bo wiąże się z panią Barbarą Piwnik.
Przykrym był fakt, że nawet tam, przy „pomocy” naszego konsula, swego czasu doprowadzono do rozłamu między Polonią i powstały dwa związki Polaków na Białorusi.
Skandalem natomiast, według mnie, jest zapominanie władz Polski o Polakach czystej krwi na Białorusi, a preferowanie Polonii ukraińskiej i przemilczanie rzezi wołyńskiej. Ale tu już wkraczamy w politykę pozyskania Ukrainy jako rynku zbytu dla EU I USA.
Przy okazji, jak tam jest, na Białorusi ?
Nie w sposób napisać w jednym felietonie, ale w skrócie. Według audytów niezależnych i spostrzeżeń:
– PKB lepsze jak w Polsce ;
– zadłużenie na Zachodzie niewielkie ;
– plony roślin wyższe niż w Polsce – jako rolnik stwierdzam, że uprawa pól nienaganna –
kolektywne pola po kilkaset hektarów, sprzęt typu Don Geer itp.;
– bezrobocie nie istnieje! Bezrobotny płaci podatek jeżeli nie podejmie pracy!
Nasi bezrobotni otrzymują 200 USD i nie muszą nic robić! A wychowanie przez pracę?
– płaca średnia 200 USD, przy niskich kosztach utrzymania i świadczeniach socjalnych. Coś
tak jak u nas, jak wchodziliśmy na „ścieżkę Balcerowicza” – dobrze, że pojechał na Ukrainę…
– czystość miast i wiosek nieskazitelna. Myślałem, że Łukaszenka stosuje niebotyczne
kary. Nic z tego. Miasta podzielone są na kwartały, które obsługują tzw. „czyściciele” (na zdjęciu).
Zarabia on więcej od średniej, bo 250 USD. A może u nas zmienić system?
– wolność wyznania – cerkwie pełne, a nasze kościoły zapomniane prze Episkopat
pustoszeją, np. w Mirze do katolicyzmu przyznaje się 50 wiernych, a praktykuje 25.
– w wywiadzie TV Lukaszenka stwierdził, że ceny podzespołów do silników sprzętu
produkowanego na Białorusi kupowane w Federacji Rosyjskiej są za wysokie i zalecił rozpoczęcie produkcji w kraju.
– rozwija się produkcja – produkują kilka marek samochodów, w tym w kooperacji z Chinami – piękny samochód małolitrażowy GEELY.
Daleki jestem od gloryfikowania Łukaszenki i dokonań tego kraju, bo nie znam innych szczegółów. Niemniej, po tych kilku dniach tam spędzonych dochodzę do wniosku, że w przypadku takich nacji jak nasza, wskazany jest ewolucyjny rozwój, a nie „balcerowiczowski”, który niszcząc państwowość w rozumieniu własności, niszczy polskość. No i potrzebny jest przywódca na tą kolejną Targowicę jaką nam zafundowali, a teraz eskalują nowi politykierzy. Dopóki nie będzie nowego Piłsudskiego, będziemy musieli jako ludzie o narodowości polskiej, cierpieć za swoje głupoty.
I niech nie straszą nas Białorusią! Bo faktycznie tam tak źle nie jest. Za polską emeryturę można nieźle pożyć…
Sławomir J. Czerniak
WIATR OD MORZA
Krzyk
Pełen trwogi wysłuchałem wystąpienia Pani Premier, która wykrzyczała swoją dezaprobatę wobec działań i zachowań opozycji, w tym części narodu która nie popiera akurat aktualnej polityki rządu – pisze Sławomir J. Czerniak. więcej...