LEKTURY DECYDENTA
Kierunek: Azja!
Niedawno wydany numer „Spraw Międzynarodowych” w całości poświęcony jest Azji. więcej...
Ostatnie zapowiedzi zmian w prawie do aborcji w Polsce skłaniają do gorzkich przemyśleń – pisze Sławomir J. Czerniak.
Kilkadziesiąt lat temu w Elblągu, skąd piszę, krążyła nieoficjalna wieść, że jakoby już wówczas znana, a obecnie bardzo znana, piosenkarka ulokowała swoje niepełnosprawne dziecko u sióstr zakonnych…
Przywołuję tą opowieść w celu uzmysłowienia, że od lat temat narodzin dzieci z wadami genetycznymi był tematem tabu. W PRL temat nie istniał, a osoby upośledzone i inwalidzi nie byli „traktowani” w ogóle…
Obecne zamiary Kościoła katolickiego zmierzające do radykalizacji kontroli narodzeń wprawiają w osłupienie.
Oczywiście jak wszyscy normalni jestem za ograniczeniem aborcji, ale tej nieodpowiedzialnej ze względów etycznych i ekonomicznych. Jeżeli jesteś świadomy skutków przyjemności wynikających z seksu, to musisz brać to na siebie, a nie obciążać społeczeństwo.
Propozycje jakie są wysuwane, to jakby cofnięcie się co najmniej o dwa wieki.
Wszędzie w massmediach wypowiadają się „gadające głowy”, jakby nie wiedziały, lub boją się przyznać, że żyjemy w XXI wieku. Nie chcą wiedzieć, że jest coś takiego jak genetyka, która ponad 100 lat temu określiła przyczyny wszystkich chorób genetycznych, wywoływanych mutacjami w obrębie genów, które prowadzą do zmian w materiale genetycznym!
Kuriozum już jest to, że po 70 latach odkrycia tzw. czynnika Rh (od małpki Rhesus), nadal rodzą się w Polsce dzieci (1 na 1000 narodzin) z tzw. zespołem Downa – mongolizmem).
Dlaczego? Bo, jak prawie 100 lat temu, brak jest dziś informacji dla młodych ludzi, że – nie mówiąc o niechcianej ciąży – mogą zostać rodzicami obarczonymi dzieckiem z mongolizmem. I niech tu nikt nie gada głupot, że są to dzieci, które posiadają inne niespotykane talenty!?
Gdzie tu są świeckie informacje i kościelne przedmałżeńskie szkolenia o zagrożeniach w tej kwestii, nie mówiąc o możliwych ok. 50 chorobach genetycznych?
Takich sytuacji można się ustrzec, jeżeli potencjalni rodzicie będą posiadali rzetelną i obiektywną wiedzę medyczną o groźbie urodzenia dziecka z zespołem Downa. Medycyna wie, że gdy matka posiada grupę krwi Rh minus, a ojciec Rh plus, to jedynie pierwsze dziecko ma szansę urodzić się normalne, a następne raczej nie, choć były przypadki, że pod kontrolą lekarsko-farmakologiczną może urodzić się drugie dziecko zdrowe.
Ewenementem jest to, że za ewentualne, już nielegalne aborcje, karane mają być kobiety, a nie sprawcy ich ciąż: małżonkowie, konkubenci, gwałciciele i duchowni.
Szczytem ignorancji w tej kwestii (i wielu innych chorób) jest to, że problem aborcji traktuje się jako problem dzieci poczętych, których większość mogła zostać nie poczęta, gdyby w prokreacji rodu ludzkiego zaistniała świadomość genetyczna i skutki z tego wynikające, do czego obecna medycyna jest przygotowana.
Jako piszący znad morza, mogę zapewnić, że „turystyka aborcyjna” z naszego rejonu do Kaliningradu nie będzie stanowić problemów. Podobnie, jak kliniki te nie robią problemów także z powiększaniem męskiego członka…
Komu więc zależy na legalizacji zmian w tym zakresie? Czy mamy zatrzymać się w rozwoju jak te małpki Rhesus? Prezydencie, Premier, weźcie się za profilaktykę, a nie za skutki!
Sławomir J. Czerniak
Od redakcji:
Drogi Autorze, apel do najwyższych władz RP nic nie wskóra, gdyż pierwszym i głównym wnioskodawcą całkowitego zakazu aborcji jest współrządzący z PiS Kościół katolicki. To dwie siły wsteczne, których wyeliminowanie z życia społecznego będzie procesem niełatwym i długotrwałym.
Z KRONIKI BYWALCA
Ku czci ofiar ludobójstwa
24 kwietnia na całym świecie diaspora ormiańska czci pamięć 1,5 miliona ofiar ludobójstwa, popełnionego w latach 1915-17 na Ormianach przez armię turecką i Kurdów. więcej...