Established 1999

WIATR OD MORZA

2 styczeń 2021

Ciemno wszedzie, głucho wszędzie

Polskę od stuleci targają różnego rodzaju historyczne tsunami – pisze Sławomir J. Czerniak.

Sławomir J. Czerniak

Specjalnością narodową, poza czasem Jagiellonów, jest stałe doprowadzanie do upadku, a potem krwawe próby odzyskiwania wolności i terytorium. Polska przypomina więc noworodka, który ciągle umiera i ciągle się rodzi…

Po 1990 r. wydawało się, że wreszcie Polska pójdzie drogą ewolucji, a nie wojen, tym razem polsko – polskich. Kraj rósł w siłę, a ludziom żyło się coraz dostatniej.
Nic z tego!
Historia, jako jedyna nauka która nigdy i niczego Polaków nie nauczyła, zatoczyła koło. Do władzy doszedł Prezes Jarosław, który do tej pory przepadał gdzieś w meandrach polskiej historii. Z uwagi na swój wzrost postanowił, że jego Polska będzie największa i najsilniejsza.

Na początku mścił się na poprzednikach, zwłaszcza Jaruzelskim, za niezainteresowanie się jego osobą w czasie stanu wojennego. Dopiął swego i okrzyknął siebie i śp. Brata Lecha organizatorami strajków sierpniowych w Stoczni Gdańskiej. Wałęsę ochrzczono przydomkiem „legendarny przywódca strajku” -legendarny czyli wydumany i nieprawdziwy, jak zresztą większość niby faktów polskiej historii…

Na początku szło słabo. Z pomocą przyszła katastrofa Tu-154M. Włożył czarny garnitur oraz krawat i ubrał się w dramat na ulicach. Comiesięczne agitki na Krakowskim Przedmieście przyniosły wyniki. Tak jak w kościele potrzeba ciągle jakichś męczenników, tak tutaj nieoczekiwanie powstali nowi niepokalani patrioci. Dzięki temu doprowadził do powstania dużej partii i wyznawców swoich wizji oraz proroctw. Talentów niby ma wiele, ale marnych, niemniej za klasykiem Marksem stwierdził, że ilość przechodzi w jakość. Stąd mnogość afer i demontażu konstrukcji polskiego domu.

Jako mężczyzna nie jest całkiem prawdziwy, gdyż wódki nie pije i nie położyła się nigdy obok niego kobieta przeinwestowana alkoholem.

Sprawnie natomiast zabrał się do tworzenia struktur państwa i szubrawcy, którzy działali kiedyś w opozycji i po 90. roku nie dostali posad, wypłynęli akurat teraz. Jako że specjalnością narodową są życiorysy ich przywódców tak i obecnie takowe się dorabia. W praktyce można porównać, że życiorysy znanych osób na Zachodzie, mają się do życiorysów obecnych włodarzy Polską, jak książka do nabożeństwa do powieści sensacyjnej. Żeby stworzyć pozory sprawności organizacyjnej akceptuje połączenia różnych funkcji ministerialnych.

Najnowszym wynalazkiem jest Czarnek, minister od oświaty i wszystkiego do niej podobnego. Niewykluczone, że zostanie też – jak kiedyś Jerzy Kuberski – przedstawicielem rządu w Watykanie, ponieważ w swej działalności uważa, że Kościół jest pępkiem świata. Słuchając jego kazań-wystąpień, dochodzę do wniosku, że powinien zostać księdzem i kurialistą.

W telewizji narodowej, opłacanej z dotacji podatników, mimo iż niewdzięczna większość wyznawców PiS abonamentu nie płaci, występują nowi prezentero–dziennikarze, z Holecką i Ziemcem na czele, którzy codziennie udowadniają kwadraturę koła. Ewenementem jest tam niejaka Ogórek, która Millerowi otwierała nie tylko oczy…

Urodę ma tak niewinną, że można określić ją Lilią Bagienną. Jako prezenterka, jest dobra, ale od pasa w dół, zaś telewizja narodowa uporczywie pokazuje niewłaściwą jej połowę.

W kulturze też są propozycje. Wróciła do łask (za pieniądze co łaska od Kurskiego) Maryla Rodowicz. Jak zwykle nie ubiera się na koncerty, tylko przebiera, na ogół za tabor cygański. Muzycznym królem Polski został Zenek, beztalencie ze wschodnich rubieży Rzeczypospolitej.

Kabarety otrząsnęły się z letargu i naśmiewają się z Prezesa i jego dworczaków, parobczaków i innych jakichś nijakich. Władzy nie szkodzi śmiech kabareciarzy, którzy ją głównie popularyzują… Uważajcie kabareciarze, co robicie.
Można by tak pisać bez końca, ale ilość przekracza objętość Decydenta. Zresztą, kończący się rok przynosi w massmediach dziesiątki podsumowań, błędów, wypaczeń i nielicznych sukcesów Prezesa, jego partii, rządu i przydupasów.

Zastanawiałem  się wielokrotnie, dlaczego nas Polaków od wieków ciągle dotykają takie uciążliwości i kłopoty. Że nie możemy podlegać ewolucji, tylko wpadamy w dołki, które sami sobie kopiemy.

Doszedłem do karkołomnego wniosku. Jako naród nie mamy określonej tożsamości, gdyż nie jest znane nasze pochodzenie i genetyka. Kiedy inne narody budowały piramidy, mur chiński, Machu Picchu, myśmy łazili jeszcze po drzewach i trudnili się zbieractwem, jak nasi najbliżsi kuzyni – szympansy. Nie potrafiliśmy pisać, więc opisywali nas inni, na podstawie przekazów ustnych. Stąd tworzono legendy, baśnie i klechdy na temat naszej państwowości. Gdyby im wierzyć, to jako Słowianie wywodzimy się z Kroacji (dzisiejsza Chorwacja). Rządzeni byliśmy przez dwóch braci, książąt Lecha i Czecha. W rządzeniu przeszkadzała im siostra Wylina, która ich zdradziła. Tak więc zarżnęli ją i pomaszerowali z wojami ku północy. Niezły początek.

Czechowi spodobała się obecna Republika Czeska. Reszta prowadzona przez Lecha, któremu nadano przydomek Lech I Przybłęda, zawędrowała między trzy jeziora (zwane dzisiaj Jelonek, Winiary i Świętokrzyskie), gdzie zobaczył gniazdo orłów białych i założył Gniezno, od gniazda.

Ciekawostką jest, że Gall Anonim nie słyszał nic o Lechu i pierwsza wzmianka o nim pochodzi dopiero z XIII wieku. Ponoć Czech karcił zawsze przykładnie Lecha. Historiografie mają złą opinię o rzekomym trzecim bracie Rusie, który dziejopisarsko pojawia się u Długosza, jako… wnuk Lecha. Może stąd widoczny pęd Prezesa do Moskwy. Dzięki temu Rosjanie stworzyli tercet Rus – Czech – Lech, który już za czasów carskich, ułatwiał carom szerzenie idei „braterstwa słowiańskiego”, a potem imperializmowi kremlowskiemu za czasów Stalina, Breżniewa i innych, pozwalało to na propagowanie satelickiego „obozu bratnich państw”.

Z innych sugestii badaczy, Karol Szajnocha, autor „teorii skandynawskiej” (1858 r.) sugeruje, że Lech mógł być normańskiego pochodzenia, twierdząc, że w języku Normanów słowo „gniazdo” oznacza, warownię, twierdzę.

Takich legend, półprawd w historii Polski było co niemiara, przez co nie mamy pewności co do naszych korzeni, tym samym co naprawdę miało wpływ na nasz genotyp.

Na tych baśniowych legendach, a także powstałych w innych wiekach półprawdach, tworzona jest obecna rzeczywistość Polski taka, jaka odpowiada Prezesowi. Połowa Polaków wierzy tej odwiecznej baśniowej historii, czcząc różne irracjonalne zrywy narodu, aprobując rzezie, martyrologie i kolejne upadki państwa.

Kiedy w Polsce zaczęły zarysowywać się problemy, wzrosła krytyka Prezesa, znowu udało mu się. Spadł na cztery łapy, jak kot. W sukurs przyszedł Covid–19…

Koniec roku zapowiadał się spokojnie. Wszyscy pozamykani w domach bez wyroku.  A tu bomba podłożona przez Prezesa. Dopiął swego. Wypuścił Giertycha, pogroził Czarneckiemu, którego Idea Bank po bolszewicku znacjonalizował. Zapewne ruszą budowy dwóch wież w Warszawie… I tak dalej potoczy się ta bajeczna historia Polski.

A wracając do tytułu felietonu. Co to będzie?
Jeżeli kartony pójdą na makulaturę, to wejdziemy w kolejną część „Dziadów”, których zainicjował swego czasu wieszcz Mickiewicz.

PS Felieton dedykuję mecenas Urszuli R., która – mam nadzieję – wyciągnie mnie z kazamatów, jeśli zajdzie taka potrzeba.

Sławomir J. Czerniak

W wydaniu nr 230, styczeń 2021, ISSN 2300-6692 również

  1. DECYDENT POLIGLOTA

    Bardzo pomocne ćwiczenia
  2. DECYDENT GLOBTROTER

    Wzorcowy przewodnik
  3. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Wraca nowe
  4. EWOLUCJA MORALNOŚCI

    Zapiski kłusownika
  5. RELIGIA DECYDENTA

    Unikalny album
  6. A PROPOS...

    ...inauguracji Joe Bidena
  7. POWIEŚĆ DECYDENTA

    Uchodźcy z Prus Wschodnich
  8. WIERSZOWNIA DECYDENTA

    O Jadzi i nie tylko
  9. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Szukamy dalej...
  10. THRILLER DECYDENTA

    Trzy wątki
  11. WIATR OD MORZA

    Słupki
  12. LEKTURY DECYDENTA

    Ostrzeżenie
  13. HISTORIA DECYDENTA

    Wierny uczeń Marszałka
  14. DECYDENT POLIGLOTA

    Po włosku jak Włosi
  15. SZTUKA DECYDENTA

    Utrwalanie małej ojczyzny
  16. PO SĄSIEDZKU

    Uwagi zza płota
  17. OPOWIADANIE DECYDENTA

    Arek
  18. HISTORIA DECYDENTA

    Analiza krucjat
  19. WIATR OD MORZA

    Ciemno wszedzie, głucho wszędzie
  20. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Dystans
  21. EWOLUCJA MORALNOŚCI

    Nowa religia i liniowe postrzeganie czasu