DECYDENT POLIGLOTA
Pomoc w biznesie z Rosją
Obecne zawirowania polityczne między Polską a Rosją nie przeszkodziły zbytnio w rozwoju stosunków biznesowych z naszym wschodnim sąsiadem, który jest największym partnerem biznesowym Polski. więcej...
W 1980 r. obejrzeliśmy wiekopomny filmowy musical „The Blues Brothers”, ze wspaniałymi rolami Johna Belushiego i Dana Aykroyda, z prawdziwą muzyką w tle – pisze Sławomir J. Czerniak.
U nas, ostatnio, powstał niesamowity tandem muzyczny „The Disco Polish Brothers” -Zenek i Jacek. Przy czym Zenek twierdzi, że zapędził w kozi róg (popularnością i wykonaniem) kompozytorów Pendereckiego i Lutosławskiego…
Przekopałem wszystkie wikipedie, aby porównać osiągnięcia Zenka i Pana Krzysztofa.
Ten ostatni jest znany na całym świecie, doktorem honoris causa uczelni światowych, czterokrotnie nagradzany nagrodą Grammy, twórcą oper, pasji, festiwali oraz kompozytorem muzyki do dziesiątków filmów.
Zenek urodzony w 1969 r. na wschodnich rubieżach Polski komponował i śpiewał „piosenki do kotleta”, w remizach strażackich, na weselach i w kościołach, niekoniecznie katolickich.
Prawdopodobnie tam, w wieku 17 lat (w roku 1986) super hit pierwszego rosyjskiego boys bandu, pt. Biełyje rozy (białe róże) w pierwszym wykonaniu Jurija Gurowa, równolatka, który być może wtedy zapłodnił Zenka „oczami zielonymi” i tym kierunkiem w muzyce. Zaczął go rozwijać, kierując przekaz do określonych gustów określonej grupy słuchaczy, akurat nie gustującej w innej niż disco muzyce.
Ostatnio Zenek żalił się, że heiterzy wyśmiewają jego muzykę i wykony. Zenek twierdzi, i słusznie, że istnieje różna muzyka, różni wykonawcy i pieśniary. Oczywiście! Już dawno na ten temat wypowiedział się także, choć nie tak znany jak Zenek, Jerzy (nie Jurek) Stuhr w piosence pt. „Śpiewać każdy może”.
Samo już posługiwanie się imieniem w postaci ksywy „Zenek”, a nie Zenon, przy takim uzurpowaniu sobie wiodącego miejsca w panteonie muzyki polskiej wydaje mi się niepoważne i uwłaczające sobie samemu. Zenek, to jak Franek, Józek, Maciek, które to zdrobnienia kojarzone są z folklorem i literaturą o tematyce wiejskiej, np. „umarł Maciek umarł i leży na desce…”.
Nawet Rosiewicz wykorzystał „Zenka” w piosence „Zenek blues”, jako ciecia zabierającego się do odśnieżania śniegu…
Natomiast hiper kabareciarz Laskowik, zawsze zapowiadany był jako Zenon.
Tak więc, w mojej ocenie, porównywanie Zenka do Pana Krzysztofa Pendereckiego przez szefa telewizji za przeproszeniem publicznej, jest nie tylko nadużyciem, ale brakiem elementarnej kultury osobistej. Jednocześnie jest to obrażanie i ośmieszanie Polski na arenie międzynarodowej, klasycznym polskim kołtuństwem, a nawet traktowanie słuchaczy Zenka jako tumaństwa.
Panie Jacku, nie wystarczy ubrać Zenka w garnitur i muszkę na występ na hali w Zakopanem, aby porównać go do Krzysztofa Pendereckiego, występującego w filharmoniach i innych miejscach godnych upowszechniania prawdziwej sztuki.
I co najważniejsze. Dlaczego sprzyja pan najniższym gustom? Jakimi pobudkami kieruje się pan wydając poważne kwoty z podatków obywateli, zamiast z biletów, które mógłby Zenek i pan, czyli „The Disco Polish Brothers”, zarabiać jeżdżąc po kraju?
I jeszcze jedno. Niech pan nie stosuje makijażu i face liftingu, bo na ekranie upodabnia się pan do uczestników parad równości, a tego Duży Prezes może nie przeżyć…
Sławomir J. Czerniak
WSPÓLNE CZYTANIE
Ważne nauki dla Maluszków
„Biblioteka Maluszka” obejmuje sześć uroczych książeczek: „Mała owieczka”, „Kurka szuka domu”, „Słonik i przyjaciele”, „Piesek wiercipięta”, „Kotek wędrowniczek” i „Rozśpiewana żabka”. więcej...