Established 1999

W OPARACH WIZERUNKU

3 styczeń 2016

Profesja i profesjonalizm

Na jakiej podstawie uznajemy kogoś za „zawodowca”, a tym bardziej za zawodowca z renomą? Każdy zawód wyróżniany jest na tej zasadzie, że wykonywanie określonych zadań (np. nauczanie, leczenie, projektowanie urządzeń technicznych, prowadzenie badań naukowych, tzw. posługa duchowa itd.) i obowiązków z tym związanych wymaga specjalnego przygotowania – to znaczy kierunkowego wykształcenia, wiedzy, ale i wieloletniego doświadczenia, „praktyki” gwarantującej sprawność praktyczną właśnie w danym działaniu – pisze prof. Mirosław Karwat.

Prof. dr hab. Mirosław Karwat, Uniwersytet Warszawski

Dopuszczenie do działania w danej sferze i w dany sposób zwykle uzależnione jest od pomyślnego wyniku rozmaitych sprawdzianów nabytych umiejętności, kwalifikacji, ich zgodności z surowymi i ścisłymi wymaganiami. Temu służą różne procedury szkolenia, dokształcania, egzaminów, awansów zawodowych opatrzonych określonymi warunkami i wymaganiami na kolejnych szczeblach wtajemniczenia i przyznawanych kompetencji.

Spełnienie takich warunków najczęściej jest potwierdzone formalnie określonymi (w rozmaitych świadectwach, legitymacjach, dyplomach, certyfikatach) uprawnieniami. Stopień wtajemniczenia w „arkana zawodu” i wynikającego stąd uprawnienia do czegoś lub w każdym razie miarodajności działania często znajduje wyraz w hierarchii charakterystycznej dla danego zawodu. Formalnym wyrazem tego są stopnie wojskowe, rangi duchownych, stopnie i tytuły naukowe, stopnie specjalizacji lekarskiej. Istnieją też nie w pełni formalne, ale poważnie traktowane i stosowane rozróżnienia nestorów, weteranów, mistrzów w danym zawodzie oraz terminatorów i debiutantów. Oczywiście nie znaczy to, że wyższy stopień w danej zawodowej hierarchii zawsze jest gwarancją rzeczywiście wyższej pozycji danej osoby w jej kręgu zawodowym, większej kompetencji, że nie zdarzają się awanse i wyniesienia niezasłużone, protekcje, chore układy sitwiarskie, kariery oparte na oszustwie (np. na plagiacie, sfałszowanych świadectwach) itp. To jednak jest traktowane jako odchylenie od normy, natomiast za regułę uznaje się miarodajność czyjejś formalnej lub zwyczajowo ustalonej rangi.

Jeśli uznajemy, że czyjaś działalność, usługi i uzyskany status są potwierdzeniem spełnienia takich warunków selekcji, to pojęcie renomy zastosowane jest adekwatnie.

Inaczej już jest w sytuacji, gdy w swoim nastawieniu do potencjalnego usługodawcy, nauczyciela czy doradcy opieramy się wyłącznie na cudzych opiniach, na „powszechnym mniemaniu”, a nawet na modzie (gdyż istnieje moda nie tylko na określony fason ciuchów, określony design samochodów, kolory elewacji itd., ale również moda na określone „autorytety” i mające również posmak mody rankingi, „kto jest najlepszy w tej dziedzinie”).

Wiadomo niemal każdemu z doświadczeń własnych, jak bardzo można się nabrać i „naciąć” na takich koniunkturalnych wskazówkach i adresach, gdy ktoś nam, nawet w najlepszej wierze, poleca najlepszego mechanika, niezrównanego prawnika, mistrza wśród dentystów, chirurga nad chirurgami.

Renoma autentyczna i miarodajna jest wypadkową „opinii powszechnej” oraz – jednak mimo wszystko – własnego krytycznego przemyślenia, a jeszcze lepiej sprawdzenia, takiej opinii.

Kiedy np. „wszyscy wiedzą i mówią”, że liceum A jest najlepsze, a w nim X jest nauczycielem najlepszym, do którego należy dziecko zapisać za wszelką cenę, to nie zaszkodzi dowiedzieć się, czy wszyscy jego uczniowie „dojechali” z nim do matury, czy też może niektórzy zrezygnowali po drodze (i dlaczego). Czy rzeczywiście potrafi nauczyć innych tego, co sam tak świetnie wie, zna i umie. I czy poza tym, że sam jest świetnie oceniany, sprawiedliwie ocenia uczniów.

Kiedy „wszyscy” wiedzą i mówią, że operację najlepiej „załatwić” u profesora Y, także warto – w miarę możliwości – upewnić się, jaki jest powód do tej opinii. Czy taki, że do niego wyjątkowo trudno się zakwalifikować (Może tylko po znajomości? A może z grubszą kopertą?), czy też taki, że po jego operacjach ludzie zdrowieją, a nie mają powikłań.

Nie zaszkodzi też – nawet w zetknięciu z zawodowcami certyfikowanymi i nagradzanymi do kwadratu – pamiętać o różnicy między nabytymi umiejętnościami i kwalifikacjami, atutem wieloletniego doświadczenia a indywidualnie zróżnicowanymi uzdolnieniami, talentami oraz motywacjami. Bywa wszak, że zdolniejsi pozostają niżej w zawodowej hierarchii niż mniej uzdolnieni, nawet przeciętni, lecz bardziej zaradni, zapobiegliwi czy układni. Bywa też, że temu, komu jego praca przychodzi łatwo (gdyż ma i talent, i rutynę), brak zwyczajnej chęci: nam bardzo na czymś zależy, lecz jemu nie bardzo się chce. Diabli nam po takiej nieużytej renomie.

Wymienione wyżej cechy to kryteria profesjonalizmu – a więc zgodności własnego potencjału, stażu i drogi (kariery) zawodowej z wymaganiami stawianymi adeptom danego zawodu. I posiadanie takich walorów stanowi o zawodowej renomie.

Profesjonalizm rozumiany jest jako zespolenie wiedzy, specjalistycznego wykształcenia i przygotowania w wyniku różnych formalnych sprawdzianów oraz praktyk, staży, przy założeniu, że nabyte kwalifikacje i uprawnienia są zgodne z uzdolnieniami danej osoby. I na bynajmniej nieoczywistym założeniu, że ten, kto umie, a nawet ma dar szczególny do jakiegoś zajęcia, czyni z tego użytek na co dzień. Można bowiem być człowiekiem profesjonalnie przygotowanym i obdarzonym predyspozycjami do danego zawodu, a jednak nie spożytkować tego potencjału, nie przykładać się do swej pracy, wykonywać swe obowiązki byle jak, a nawet sprzeniewierzać się własnym umiejętnościom i etosowi danego zawodu. Nie brakuje zdolnych i wykształconych lekarzy w roli konowałów; potencjalnie świetnych adwokatów biegłych w kombinacjach, lecz w sądzie mających status „kazyperdy” (z łacińskiego: specjalisty od przegrywania spraw); czy uczonych, którzy już niczego nie odkrywają poza odkryciem kolejnej możliwości „dorobienia sobie”.

Jeśli ktoś dobrze zarabia jako rzemieślnik, właściciel sklepu czy warsztatu, doradca podatkowy czy piłkarz, to renoma polega m.in. na tym, że nawet jeśli mu zazdrościmy, to jednak musimy przyznać, że jego zarobki są zasłużone i że warto właśnie jemu więcej za coś zapłacić (nie mając poczucia „przepłacenia” ani naciągnięcia), że jego kariera i dobra sława jest współmierna od jego umiejętności i osiągnięć.

Kiedy jednak o kimś mówimy „zawodowiec”, to mamy na myśli nie tylko tak rozumiany profesjonalizm, ale i związek tych walorów z dochodami i zaprogramowaniem rytmu życia danej osoby.

Jeśli działalność w danej dziedzinie – poddana określonym warunkom i formom rekrutacji, selekcji i weryfikacji – jest zródłem utrzymania, ma charakter zarobkowy, to wtedy mamy podstawę, by nazywać ją zawodem.

W tym potocznym sensie odróżniamy pracę zawodową od aktywności amatorskiej czy hobbystycznej.

Na innej płaszczyznie (kto z czego żyje; czy działa w czasie pracy, w ramach zawodowych obowiązków, czy poświęca prywatny czas wolny) odróżniamy pracę zawodową od pracy społecznej, tzn. aktywności, działalności niezarobkowej na rzecz danego środowiska lub w interesie całego społeczeństwa, uznawanej – nie zawsze zresztą ściśle – za bezinteresowną. Oczywiście renoma zawodowca różni się od renomy społecznika, działacza czy artysty-amatora. Ale to już temat odrębny.

Prof. dr hab. MIROSŁAW KARWAT

Uniwersytet Warszawski

W wydaniu nr 170, styczeń 2016, ISSN 2300-6692 również

  1. PO PROSTU SZTUKA

    Potęga wizji niepokornej
  2. LEKTURY DECYDENTA

    Proroczy przekaz
  3. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Brunatni rycerze bez skazy
  4. WIATR OD MORZA

    Kopce - specjalność narodowa
  5. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Kaczyński równy Wyszyńskiemu
  6. WIATR OD MORZA

    Kościuszko się wali...
  7. LEKTURY DECYDENTA

    Odmęty życia
  8. KONFEDERACJA LEWIATAN

    Unijna pomoc Muszyniance
  9. Z KRONIKI BYWALCA

    Pomyślne ćwierćwiecze
  10. POLSKIE MIASTA W EUROPIE

    Nieświadomość atutów
  11. WIATR OD MORZA

    Polowanie
  12. PO PROSTU SZTUKA

    Możliwość wyspy, czyli o twórczości Evy Chełmeckiej
  13. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Zastrzelone volvo
  14. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Niebezpieczna podróż
  15. TUBYLCY I SŁOIKI

    Warszawiacy przybywają
  16. WIATR OD MORZA

    Janosiki
  17. WYBORY POLAKÓW

    W obronie demokracji
  18. W OPARACH WIZERUNKU

    Profesja i profesjonalizm
  19. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Z bombką idziemy w Polskę, panowie
  20. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Hłaski taniec z wilkiem