Established 1999

SZTUKA MANIPULACJI

28 luty 2013

O pryncypialnych strusiach - 1.03

Unik lub wykręt może mieć formę prostacką lub wyszukaną. Ale nawet w tej wyrafinowanej, kulturalnej czy wręcz eleganckiej postaci budzi tzw. mieszane uczucia – pisze profesor Mirosław Karwat.

Jedynym uczuciem jednoznacznym – po stronie tych, którzy mieli jakieś uzasadnione oczekiwania – jest oczywiście poczucie zawodu. Jednak u postronnych, których niespełnienie czyichś zobowiązań wobec kogoś innego przynajmniej bezpośrednio nie dotyczy ani nie boli, reakcja jest już inna – od obojętności, poprzez osobliwe zaciekawienie sytuacją (ciekawe, kto wygra tę przepychankę), aż po swoisty podziw dla pomysłowości ludzi, którzy potrafią swój kłopot (z niewygodnym obowiązkiem lub zobowiązaniem) tak skutecznie przerzucić na swoich wierzycieli, partnerów lub sojuszników potrzebujących wsparcia albo zwykłej lojalności.


Jeszcze inaczej odbierają sytuacje uniku lub wykrętu ci, którzy wprawdzie sami nie są jego ofiarami, ale za to funkcjonują w roli gwarantów niedotrzymanej umowy, żyrantów wobec czyichś zobowiązań, mediatorów, względnie oficjalnie uznanych strażników zasad. Dla nich, jak często się okazuje, unik lub wykręt, na który niejako z urzędu na mocy zwyczajowych reguł powinni jednoznacznie i stanowczo zareagować, jest powodem nie tyle do mobilizacji i wyraźnego zachowania, ile do własnego zakłopotania, które rodzi… pokusę uniku w sprawie uniku, wykrętu w sprawie wykrętu. Pikantne są takie sytuacje, gdy w reakcji na czyjąś nierzetelność albo na jawne i agresywne naruszenie obowiązujących zasad właśnie egzekutorzy tych zasad lub zawartych porozumień nagle tracą refleks i inteligencję, nabierają wody w usta, udają niedostrzeżenie problemu i „smrodu”, a wzywani do akcji znajdują tysiąc powodów, by tego nie uczynić, by „nie wyolbrzymiać problemu”, „nie rozdmuchiwać sprawy”. Okazują się mało inteligentni, gdy trzeba zrozumieć istotę sprawy (jakoś ciężko im to idzie), ale za to bardzo inteligentni, pełni inwencji, gdy chodzi o to, by pozostać z boku i siebie wyłączyć ze sprawy, do której regulowania są powołani.


Unik lub wykręt ze strony tych, którzy z założenia mają czuwać, strzec, przywoływać do porządku, karać naruszenia reguł – to zjawisko samo w sobie równie fascynujące jak bulwersujące. Mieszanką zaskoczenia, zdumienia i co najmniej zdegustowania reagujemy np. na kunktatorskie zachowania rozmaitych trybunałów i sądów, gdy sprawę pilną i postawioną na ostrzu noża próbują rozmyć, utopić, a jeszcze lepiej – przedawnić, rozmyślnie i przemyślnie zasłaniając się zawiłością procedur, która gwarantuje przewlekłość postępowania, a nawet dezaktualizację sprawy (prawną albo merytoryczną). Podobny jest odbiór społeczny wielu orzeczeń, wyroków, postanowień sądowych i sądopodobnych (w rozmaitych sądach honorowych, koleżeńskich, partyjnych, w komisjach dyscyplinarnych, komisjach etyki itp.). Niekiedy aż nadto jest widoczne, że o wyniku nie rozstrzyga bynajmniej waga Temidy z opaską na oczach, bezstronna i wyważona analiza przeciwstawnych racji oraz faktów, lecz bilans wpływów i nacisków zewnętrznych, układ sił politycznych, presja mediów lub opinii publicznej odpowiednio ustawionej przez media i jakieś lobby albo np. buchalteryjne kalkulacje, ile wyrok merytorycznie i prawnie uzasadniony mógłby kosztować skarb państwa. Wtedy stykamy się z charakterystycznym paradoksem: im bardziej sprawa jest pilna, tym więcej przeszkód dla zajęcia się nią; im bardziej sama sprawa jest jasna, tym bardziej mętne są opinie i postanowienia w tej sprawie.


Jeszcze większe poruszenie społeczne towarzyszy sytuacjom, gdy prawna lub np. moralna kwalifikacja pewnych czynów lub decyzji jest wprawdzie rozbieżna ze względu na sprzeczność interesów i różnicę poglądów, ale ze względu na powstały konflikt jednoznaczna po każdej ze stron sporu. Wtedy wiadome jest, że zadaniem arbitrów nie są salomonowe wyroki (zresztą, często niemożliwe w takiej sytuacji albo-albo), lecz wyraźne przesądzenie rozbieżności, przyznanie komuś racji, nakaz lub zakaz pozbawiony niedopowiedzeń. Jednak w odpowiedzi na tę obiektywną konieczność i na oczekiwania społeczne (stron sporu oraz otoczenia) zamiast czytelnego i konsekwentnego stanowiska sędziowie lub decydenci uciekają się do werdyktów i uzasadnień karkołomnych, przewrotnych lub pozornie naiwnych, a w rzeczywistości obłudnych, których treść brzmi jak żart z przywoływanych norm, standardów. A są takie problemy i spory prawne, w których najbardziej nawet pomysłowa i wyrafinowana argumentacja gremiów rozstrzygających nie jest w stanie przesłonić braku odwagi, dobrej woli, ewidentnego konformizmu wobec strony silniejszej lub uległości wobec nacisków z zewnątrz.


Wtedy zakłopotani arbitrzy lub urzędowi strażnicy zasad wprawdzie wychodzą cało z własnej opresji (która polega na tym, że komuś trzeba się przeciwstawić i narazić, podjąć jakiś wysiłek na rzecz wyegzekwowania zasad czy należności, co jednak im samym się nie opłaca, wolą święty spokój albo dobre układy z kimś silniejszym), ale wychodzą… bez twarzy. A ich zakłamane pseudopryncypialne deklaracje i komentarze do własnego uniku lub wykrętu brzmią równie groteskowo jak okrzyki golasa, który wybiegł z jakiejś szamotaniny z krzykiem, że zachował dziewictwo, tyle tylko, że wszyscy widzą, iż pozostał bez gaci.


Prof. dr hab. MIROSŁAW KARWAT


Uniwersytet Warszawski

W wydaniu nr 136, marzec 2013 również

  1. RYNEK SZTUKI

    Starzy mistrzowie nie zawodzą - 27.03
  2. SUBMARKA NA KRYZYS

    Jak rozszerzać portfolio ofertowe? - 25.03
  3. KONFERENCJA PRASOWA W IMR

    Golden Rose na wiosnę i na lato - 20.03
  4. MIEJSKIE AGLOMERACJE

    Madryt nad Wisłą - 25.03
  5. OTWARTE FUNDUSZE EMERYTALNE

    Istotne pytania i odpowiedzi - 22.03
  6. PARLAMENT CYPRU PRZECIWNY PODATKOWI

    Czy to dobra decyzja? - 20.03
  7. ŹLE SIĘ DZIEJE W STREFIE EURO

    Bankowa grabież na Cyprze - 19.03
  8. GRYPA SPRZEDAJE SIĘ NAJLEPIEJ

    Dostępne bez recepty * - 18.03
  9. REKOMENDACJA: KUPOWAĆ!

    Dom w cenie mieszkania - 15.03
  10. IMR ADVERTISING BY PR

    Kolejny rok z Alter Mediką - 12.03
  11. STYL ŻYCIA I WZORCE KONSUMPCYJNE

    Rozprzestrzeniania się miast - 8.03
  12. POLAK IN LONDON

    Jest taki drugi kraj? - 9.03
  13. MARKETING MIEJSC

    Miasto jako marka - 6.03
  14. KREZUSI FINANSOWI

    Finansiści mają się coraz lepiej - 6.03
  15. 40 MILIONÓW ZA NICNIEROBIENIE

    Na prezesie nie warto oszczędzać - 6.03
  16. DYPLOMACI W WARSZAWIE

    Impas w Karabachu - 7.03
  17. LEKTURY DECYDENTA

    Miasto magiczne Lwów - 12.03
  18. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    "Sługa nowego swiata" - 22.03
  19. WŁOSKIE WYBORY

    Kataklizm czy początek odnowy - 1.03
  20. I CO TERAZ?

    BDO czyli tercet medialny - 5.03
  21. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Tradycja Smoczego Tronu wiecznie żywa - 17.03
  22. OBRONA BIBLIOTEK

    Nie będzie niczego - 1.03
  23. NIEZŁA SZTUKA (8)

    Fotowiersz "Uśmiech" - 1.03
  24. ALKOHOL SŁUŻY...

    Cały świat pije whisky - 1.03
  25. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Piątek, 29.03 – Inne Święta
  26. SZTUKA MANIPULACJI

    O pryncypialnych strusiach - 1.03
  27. SIŁA POLITYKI

    Wyspa co olśniewa - 29.03