BIBLIOTEKA DECYDENTA
"O karykaturze polityki"
DECYDENTA odwiedził, nie po raz pierwszy zresztą, profesor Mirosław Karwat, autor sporej biblioteki książek z zakresu politologii, socjologii, komunikacji i sztuki manipulacji politycznej. więcej...
Dzieje się w Azji Środkowej, dzieje na Kaukazie. My tego nie dostrzegamy, ale widzą inni, może bardziej zainteresowani, może bardziej ciekawi świata i chcący go współkształtować. Dlaczego w kraju o – być może przesadnych, ale jednak wyraźnych aspiracjach – media w ogóle się nie zająkują o wydarzeniach, które mieć będą swoje konsekwencje? Czemu obowiązuje zasada: moja chata z kraja, i środki przekazu zamęczają nas dziwacznymi, funta kłaków wartymi konfliktami między jakimiś partyjkami, a nie pomyślą – jak publikatory niemieckie, brytyjskie, francuskie – o strategicznych interesach RP? To tytułem wstępu – pisze Henryk Suchar.
Bo, jako się rzekło, dzieje się. Na przykład odkryto kolejne, gigantyczne pokłady ropy w Morzu Kaspijskim, i rości sobie do nich pretensje Iran. Inżynierowie ajatollahów być może podejmą nawet wiercenia w złotodajnym akwenie, który jednak – przynajmniej zdaniem eksperta portalu Caspian Intelligence – powinien być identyfikowany raczej z wodami terytorialnymi Azerbejdżanu. Może być gorąco, jeśli oddelegowani przez Teheran dżentelmeni zaczną prace wiertnicze. A mogą, gdyż Irańczycy czują się coraz pewniej: tymczasem Zachód ma swoją agendę, misję i potrzeby. Na dodatek Irańczycy już prowokują, zuchwale prowadząc ćwiczenia morskie tuż przy swej morskiej granicy z Azerbejdżanem. Choć wiadomo, że w razie czego Baku zawsze liczyć może na pomoc NATO, to na razie, na wszelki wypadek samo się dozbraja. Przedstawiciele tamtejszych władz podpisali porozumienie z Izraelem na dostawę dronów, czyli samolotów bezzałogowych, na sumę 300 mln dolarów. Niemało.
Innym wydarzeniem, o którym, jak myślę, warto wiedzieć, jest umowa Turkmenistanu z – uwaga! – Afganistanem, Pakistanem i Indiami o budowie rurociągu paliwowego. Czy projekt zostanie zrealizowany, biorąc pod uwagę stan bezpieczeństwa, zwłaszcza w kraju, gdzie tyle do powiedzenia mają talibowie? Oto jest pytanie. Lecz nie tylko w mojej opinii, wcale nie świątobliwi wojownicy będą głównym problemem i wyzwaniem. To kto? A różne ugrupowanie zbrojne, bojówki, urzędnicy nie mogący zasnąć bez dostania łapówki, zwyczajni przestępcy i tajemnicze firmy, które tylko czyhają na okazję, żeby odciągnąć dolę z każdego biznesu.
Poza tym, za parę lat siły Paktu Północnoatlantyckiego mają się wycofać z Afganistanu. I co wtedy, jeśli nawet dziś żołnierze przymierza nie są w stanie sprawnie i efektywnie pilnować strategicznej szosy łączącej Kabul z Kandaharem, matecznikiem talibów? Zobaczymy, jak to się będzie dalej toczyć.
Jak się czyta u obcych o tych wszystkich fascynujących sprawach, jakimi żyje tamta część globu, to aż dziw bierze, że te nasze peryferyjne, skupione na sobie media o tym nawet nie wzmiankują. Czemu? Dlaczego nikogo nie wciągają jeszcze np. gierki, jakie uprawia kolejny – po Saparmuradzie Nijazowie – kacyk turkmeński, Kurbankuły Berdymuchamedow. A ów prezydent, tak naprawdę nastojaszczyj, jak mówią Rosjanie, autokrata, od dłuższego czasu robi porządki w sektorze energetycznym, wstawiając na stanowiska ludzi takich, co to są jeszcze bardziej wierni od najwierniejszych. Ostatnio ofiarą czystki padł Bajramgeldi Nedirow, który przez cztery lata (czyli według tamtejszych miarek niebywale długo) piastował tekę ministra od ropy i gazu. W końcu jednak wyleciał z roboty.
Wyliczankę kwestii odnoszących się do tamtego obszaru geograficznego, którymi moim zdaniem polskie środki przekazu powinny się na bieżąco zajmować – choćby po to, by poszerzać horyzonty rodaków – mógłbym długo ciągnąć.
Henryk Suchar
KLUB DECYDENTÓW 50 PLUS
Pomysł startuje - 25.06
To rubryka dla decydentów, którzy ukończyli pięćdziesiąty rok życia. Żeby cokolwiek tu napisać nie trzeba być klubowiczem. Szczegóły w zakładce O Nas. Zapraszamy. więcej...