Established 1999

SONDA

8 październik 2009

Czy w Polsce potrzebny jest lobbing i dlaczego?

Lobbing to niezbędny element demokracji parlamentarnej od Stanów Zjednoczonych po Europę Zachodnią. Rzecznictwo interesów kwitnie też w Polsce, ale nieśmiało i dopiero powoli wychodzi z ukrycia. DECYDENT poprosił o wypowiedź Henrykę Bochniarz z Polskiej Rady Biznesu, Jeremiego Mordasewicza z Business Centre Club oraz prof. Wojciecha Gasparskiego z Polskiej Akademii Nauk.


Henryka Bochniarz, prezes Polskiej Rady Biznesu


Polska Rada Biznesu postuluje prawne uregulowanie zasad lobbingu. Tak, jak konsekwentnie i zdecydowanie opowiadamy się za ograniczaniem ilości przepisów prawnych regulujących i ingerujących w działalność gospodarczą, tak w przypadku lobbingu uważamy, że uregulowania prawne są nieodzowne. Działalność lobbingowa musi się bowiem samoograniczać, stawiając na pierwszym miejscu interes reprezentowanej grupy, kierować się winna jednak dobrem publicznym.


Zdaniem naszego stowarzyszenia, w przypadku lobbingu właściwa byłaby nawet nadobecność uregulowań prawnych. Wynika to stąd, że Polska Rada Biznesu opowiada się za całkowitą otwartością i przejrzystością działań lobbingowych oraz wszelkich kontaktów między przedsiębiorcami, administracją publiczną, parlamentem czy samorządem. Ponadto uważamy, że bezwzględnie należy przełamać powszechny w odczuciu społecznym stereotyp uznawania lobbingu za próbę nielegalnego realizowania partykularnych celów, przekupstwa, uzależniania świata polityki od pieniędzy biznesu. Jest to wypaczanie idei lobbingu, który przecież we wszystkich krajach demokratycznych istnieje i będąc jednym ze sposobów komunikowania się elit i przedstawicieli władzy ze społeczeństwem, stanowi sprawdzoną metodę optymalizacji decyzji. Lobbing jest to jedna z istotnych form zapewnienia efektywnego udziału rządzonych w sprawowaniu władzy.


Ponieważ w naszym kraju problemy te nabierają znaczenia, potrzeba uregulowania działalności lobbingowej staje się sprawą nieodzowną i pilną. Polska Rada Biznesu zgłosiła gotowość opracowania własnego projektu przyszłej ustawy o lobbingu. Walne Zgromadzenie zaakceptowało zasady, na jakich Rada chce oprzeć to ustawodawstwo. Zasady te powinny:


·       określać sposób monitorowania urzędowych kontaktów biznesmenów z przedstawicielami władzy, np. sporządzanie notatek służbowych z takich spotkań,


·       określać reguły odbywania spotkań, przy założeniu, że nie odbywają się one w cztery oczy,


·       podkreślać, że reprezentacji interesów przedsiębiorców najlepiej służą organizacje biznesowe, które z natury rzeczy zajmują się postulatami o szerszym zasięgu, a nie jednostkowymi,


·       przyjąć, że każda inicjatywa legislacyjna inspirowana działaniami lobbingowymi musi mieć jasno podane źródło tej inspiracji już w momencie rozpoczęcia pracy nad nią, a organizacje lobbingowe przedstawiające swoje propozycje legislacyjne powinny przy ich formułowaniu korzystać z opinii ekspertów jako elementu weryfikującego,


·       umożliwić powołanie organizacji oceniającej z jednej strony postawy urzędników i członków rządu, z drugiej postępowanie przedstawicieli organizacji biznesowych i lobbingowych (na wzór parlamentarnej Komisji Etyki Poselskiej).


Jeremi Mordasewicz, wiceprezes Business Centre Club


Media lubią poświęcać wiele uwagi nieuczciwym kontaktom polityków i biznesmenów. Przy tej okazji słowo lobbing jest odmieniane przez wszystkie przypadki. W efekcie odnosi się wrażenie, że lobbing jest źródłem korupcji i patologii gospodarczych.


Business Centre Club jest organizacją lobbingową i nigdy tego nie ukrywaliśmy. Lobbing oznacza rzecznictwo interesów różnorodnych grup społecznych, zmierzające do korzystnego dla tych grup kształtowania prawa. My jesteśmy rzecznikami interesów przedsiębiorców, prezentujemy więc punkt widzenia i postulaty ludzi, którzy są inwestorami (ponoszą odpowiedzialność za skutki inwestowania własnych i cudzych pieniędzy), jak również pracodawcami (organizują prace zespołów ludzi, ponosząc odpowiedzialność za ich los i w znacznej mierze los ich rodzin). I wcale się tego nie wstydzimy. Tak jak nie mają powodu do wstydu związki zawodowe występujące w interesie pracowników lub samorządowcy dążący do poszerzenia samorządowych kompetencji, co też stanowi lobbing.


Lobbing, czyli rzecznictwo interesów, jest nieodzownym elementem demokratycznego państwa, w którym rządzenie polega na godzeniu interesów różnych grup społecznych i wyborze rozwiązań najkorzystniejszych dla całego państwa. Rządzący nie byliby w stanie podejmować racjonalnych decyzji, nie mając pełnej i wszechstronnej informacji od wszystkich zainteresowanych grup. System, w którym pozornie nie było sprzeczności interesów, a który panował w Polsce przez 45 lat, nie sprawdził się – okazał się gospodarczo i społecznie nieefektywny.


Nie utożsamiajmy więc, przy okazji różnorodnych afer, lobbingu z przekupstwem. Bez uczciwego lobbingu niemożliwe jest prawidłowe funkcjonowanie demokratycznego społeczeństwa, łagodzenie sprzeczności interesów różnych grup społecznych i wybór rozwiązań najkorzystniejszych dla ogółu społeczeństwa.


Czym innym jest wpływanie na kształt prawa poprzez dostarczanie informacji i przekonywanie do swoich racji za cenę głosów w wyborach, a czym innym przekupywanie polityków i urzędników państwowych.


Profesor dr hab. Wojciech Gasparski, kierownik Zespołu Badawczego Etyki Życia Gospodarczego, Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk


– Czy w dzisiejszej Polsce potrzebny jest „lobbing”? – pyta pan X pana Y.


– Otóż lobbing, odpowiada pan Y, potrzebny jest w Polsce podobnie jak gdzie indziej, np. w USA, oraz podobnie, jak był nam potrzebny drzewiej.


– A jak go wówczas nazywano? Pyta pan X


– Tak, jak wypadało nazywać różne obce, a użyteczne nowinki w czasach, gdy lingua (nomen omen) franca – tj. językiem służącym do porozumiewania się na obszarach wielojęzycznych – był język francuski, a nie jak dziś angielski.


– To znaczy jak?


– Po prostu czerpiąc nazwę od miejsca, w którym ludzie czekali na posłuchanie przez innych. Miejscem tym był przedpokój, po francusku antichambre, stąd antyszambrowanie, czyli wg Kopalińskiego „długie wyczekiwanie w przedpokojach, poczekalniach na audiencję, posłuchanie, rozmowę z osobami ustosunkowanymi, wpływowymi”. Dumny ze swej wiedzy konstatuje pan Y i – nie dając dość do słowa panu X – kontynuuje:


– Dziś sięgamy – zgodnie z powiedzeniem, że „nowe to zapomniane stare” – po nowe, czyli po antyszambrowanie w wydaniu angielskim, tj. po lobbing.


– A co z przydatnością lobbingu we współczesnej Polsce? Powtarza swe pytanie pan X, korzystając z chwili przerwy, jaką pan Y musiał zrobić w swym wykładzie, aby zaczerpnąć oddechu.


– We współczesnej Polsce – z błyskiem w oku odpowiada wyraźnie ukontentowany pan Y – to najlepiej wskazać na zachęcający przykład takiego właśnie przekonywania ludzi władzy, jaki zainicjował prezydent Warszawy Paweł Piskorski. Zaprosił on mianowicie posłów i senatorów RP do zapoznania się ze stanem budowy metra w Warszawie i do wsparcia starań prezydenta stolicy o przyznanie miastu środków na dokończenie budowy metra i obwodnic zapobiegających komunikacyjnemu paraliżowi miasta.


– Dlaczego przykład postępowania prezydenta Piskorskiego jest zachęcający?


– Otóż dlatego, że prezydent Piskorski zamiast czekać w holu sejmowym na posłuchanie, sam wyszedł z inicjatywą i zaprosił parlamentarzystów do zejścia do tunelu metra, zapoczątkowując w ten sposób cykl spotkań, podczas których zamierza ich przekonać, że powinni pomóc w zdobyciu pieniędzy na poprawę stołecznej komunikacji.


– Aż prosi się, żeby powiedzieć, że jest to znakomity przykład społecznej komunikacji na rzecz stołecznej komunikacji. Czyż nie? Zauważa pan X.


– Oczywiście! Bo lobbing to rodzaj społecznej komunikacji na rzecz wielu spraw istotnych dla grup i środowisk, spraw nieznanych bądź znanych tylko częściowo, lub bagatelizowanych przez ludzi władzy zwanych decydentami. Świadczą o tym słowa Jana Grzegorza Zająca, posła z Katowic: „To spotkanie było potrzebne, prezydent przypomniał nam, że Warszawa jest stolicą Polski. Dowiedziałem się, ile daje ona państwu i ile od niego dostaje. Zgadzam się, że utrzymywanie obecnego stanu rzeczy jest niebezpieczne dla miasta”. (ŻW 168/1999)


– Dziękuję Panu, Panie Y, uprzejmie kłaniając się, mówi pan X.


– To jeszcze nie wszystko. Dodaje znaczącym szeptem pan Y, przytrzymując pana X za guzik od marynarki.


– Jak Pan zapewne wie, Panie X, lobbing jest najbardziej rozwinięty w Stanach Zjednoczonych. Do dziś przypominane są w tamtejszych podręcznikach słowa Johna F. Kennedy’ego, który będąc senatorem ze stanu Massachusetts, powiedział, a raczej napisał na łamach New York Times Magazine z 19 lutego 1956 r., że: „… lobbyści w wielu wypadkach są technicznymi ekspertami umiejącymi w prosty i zrozumiały sposób przedstawić złożone i trudne kwestie. Angażują się oni w osobiste dyskusje z członkami Kongresu, w czasie których szczegółowo wyjaśniają, dlaczego bronią prezentowanych przez nich poglądów.


Lobbyści przygotowują notatki, memoranda, analizy legislacyjne i projekty aktów prawnych dla komitetów i członków Kongresu; są niewątpliwie mistrzami w swoich dziedzinach i rzeczywiście bardzo często dostarczają użytecznych danych statystycznych i informacji nieosiągalnej w inny sposób.


Oczywiście, że każdy jest w jakimś sensie stronniczy, ale taka procedura nie różni się od postępowania adwokatów w sądzie, które okazało się tak skuteczne w przezwyciężaniu prawniczych kontrowersji. Ponieważ jesteśmy w Kongresie reprezentantami różnych części kraju oddzielonych granicami geograficznymi, to lobbyści, którzy mówią o różnych ekonomicznych, handlowych i innych kwestiach dotyczących funkcjonowania tego kraju służą bardzo pożytecznemu celowi, spełniając ważną rolę w procesie legislacyjnym”. (cyt. za A.R. Carrol, Business & Society: Ethics & Stakeholder Management, South-Western Publ. Co, Cincinati, s. 199).


– Otóż tak rozumiany i tak uprawiany lobbing jest z analogicznych przyczyn potrzebny w dzisiejszej Polsce. Kończy z poczuciem powiedzenia czegoś ważnego pan Y i szybko dodaje: Ożywić on może społeczną komunikację i dostarczyć procesowi legislacyjnemu (i nie tylko) niezbędnej ekspertyzy zarówno merytorycznej, jak aksjologicznej, tzn. dotyczącej wiedzy o faktach i wartościach tworzących konglomerat sytuacji praktycznych ludzi, grup społecznych, powstających korporacji i społeczeństwa polskiego jako całości.


– Do widzenia Panu, Panie X.


– Do widzenia Panu, Panie Y.


Dziękuję.


 


 


 


 


 

W wydaniu 1, wrzesień 1999 również

  1. SZTUKA MANIPULACJI

    Polityka a interesy
  2. DYPLOMACJA

    Świadomość korzyści i kosztów
  3. LOBBY TYTONIOWE

    Palą ci, którzy lubią
  4. PRYWATNI PRZEDSIĘBIORCY

    Partnerzy dla decydentów
  5. EKOLOGIA

    Przyjaźni środowisku
  6. ESPERANTO

    Język dla każdego
  7. POD SKRZYDŁAMI KANCLERZA

    Serce Schroedera bije dla VW
  8. SONDA

    Czy w Polsce potrzebny jest lobbing i dlaczego?
  9. GRODZISK MAZOWIECKI

    Park rozrywki
  10. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Siedem kultur kapitalizmu
  11. DECYZJE I ETYKA

    Test Słoneczny
  12. POLSKI LOBBING W BRUKSELI

    Brak odwagi i wyobraźni
  13. TEORIA I PRAKTYKA

    Lobbing a proces decyzyjny
  14. CO TO JEST LOBBING

    Jawnie i w kuluarach
  15. POLSKI LOBBING DO NATO (cz. 1)

    Lobbowanie na rzecz rozszerzenia
  16. W SEJMIE RP

    Niemowlęcy wiek lobbingu
  17. MEANDRY INTERPRETACJI

    Dobrze być decydentem
  18. Z KIM I DOKĄD ZMIERZAMY

    Od redaktora, zespołu i wydawcy
  19. JEST TAKA GMINA

    Przyspieszanie inicjatyw