Henryka Bochniarz, prezes Polskiej Rady Biznesu
Polska Rada Biznesu postuluje prawne uregulowanie zasad lobbingu. Tak, jak konsekwentnie i zdecydowanie opowiadamy się za ograniczaniem ilości przepisów prawnych regulujących i ingerujących w działalność gospodarczą, tak w przypadku lobbingu uważamy, że uregulowania prawne są nieodzowne. Działalność lobbingowa musi się bowiem samoograniczać, stawiając na pierwszym miejscu interes reprezentowanej grupy, kierować się winna jednak dobrem publicznym.
Zdaniem naszego stowarzyszenia, w przypadku lobbingu właściwa byłaby nawet nadobecność uregulowań prawnych. Wynika to stąd, że Polska Rada Biznesu opowiada się za całkowitą otwartością i przejrzystością działań lobbingowych oraz wszelkich kontaktów między przedsiębiorcami, administracją publiczną, parlamentem czy samorządem. Ponadto uważamy, że bezwzględnie należy przełamać powszechny w odczuciu społecznym stereotyp uznawania lobbingu za próbę nielegalnego realizowania partykularnych celów, przekupstwa, uzależniania świata polityki od pieniędzy biznesu. Jest to wypaczanie idei lobbingu, który przecież we wszystkich krajach demokratycznych istnieje i będąc jednym ze sposobów komunikowania się elit i przedstawicieli władzy ze społeczeństwem, stanowi sprawdzoną metodę optymalizacji decyzji. Lobbing jest to jedna z istotnych form zapewnienia efektywnego udziału rządzonych w sprawowaniu władzy.
Ponieważ w naszym kraju problemy te nabierają znaczenia, potrzeba uregulowania działalności lobbingowej staje się sprawą nieodzowną i pilną. Polska Rada Biznesu zgłosiła gotowość opracowania własnego projektu przyszłej ustawy o lobbingu. Walne Zgromadzenie zaakceptowało zasady, na jakich Rada chce oprzeć to ustawodawstwo. Zasady te powinny:
· określać sposób monitorowania urzędowych kontaktów biznesmenów z przedstawicielami władzy, np. sporządzanie notatek służbowych z takich spotkań,
· określać reguły odbywania spotkań, przy założeniu, że nie odbywają się one w cztery oczy,
· podkreślać, że reprezentacji interesów przedsiębiorców najlepiej służą organizacje biznesowe, które z natury rzeczy zajmują się postulatami o szerszym zasięgu, a nie jednostkowymi,
· przyjąć, że każda inicjatywa legislacyjna inspirowana działaniami lobbingowymi musi mieć jasno podane źródło tej inspiracji już w momencie rozpoczęcia pracy nad nią, a organizacje lobbingowe przedstawiające swoje propozycje legislacyjne powinny przy ich formułowaniu korzystać z opinii ekspertów jako elementu weryfikującego,
· umożliwić powołanie organizacji oceniającej z jednej strony postawy urzędników i członków rządu, z drugiej postępowanie przedstawicieli organizacji biznesowych i lobbingowych (na wzór parlamentarnej Komisji Etyki Poselskiej).
Jeremi Mordasewicz, wiceprezes Business Centre Club
Media lubią poświęcać wiele uwagi nieuczciwym kontaktom polityków i biznesmenów. Przy tej okazji słowo lobbing jest odmieniane przez wszystkie przypadki. W efekcie odnosi się wrażenie, że lobbing jest źródłem korupcji i patologii gospodarczych.
Business Centre Club jest organizacją lobbingową i nigdy tego nie ukrywaliśmy. Lobbing oznacza rzecznictwo interesów różnorodnych grup społecznych, zmierzające do korzystnego dla tych grup kształtowania prawa. My jesteśmy rzecznikami interesów przedsiębiorców, prezentujemy więc punkt widzenia i postulaty ludzi, którzy są inwestorami (ponoszą odpowiedzialność za skutki inwestowania własnych i cudzych pieniędzy), jak również pracodawcami (organizują prace zespołów ludzi, ponosząc odpowiedzialność za ich los i w znacznej mierze los ich rodzin). I wcale się tego nie wstydzimy. Tak jak nie mają powodu do wstydu związki zawodowe występujące w interesie pracowników lub samorządowcy dążący do poszerzenia samorządowych kompetencji, co też stanowi lobbing.
Lobbing, czyli rzecznictwo interesów, jest nieodzownym elementem demokratycznego państwa, w którym rządzenie polega na godzeniu interesów różnych grup społecznych i wyborze rozwiązań najkorzystniejszych dla całego państwa. Rządzący nie byliby w stanie podejmować racjonalnych decyzji, nie mając pełnej i wszechstronnej informacji od wszystkich zainteresowanych grup. System, w którym pozornie nie było sprzeczności interesów, a który panował w Polsce przez 45 lat, nie sprawdził się – okazał się gospodarczo i społecznie nieefektywny.
Nie utożsamiajmy więc, przy okazji różnorodnych afer, lobbingu z przekupstwem. Bez uczciwego lobbingu niemożliwe jest prawidłowe funkcjonowanie demokratycznego społeczeństwa, łagodzenie sprzeczności interesów różnych grup społecznych i wybór rozwiązań najkorzystniejszych dla ogółu społeczeństwa.
Czym innym jest wpływanie na kształt prawa poprzez dostarczanie informacji i przekonywanie do swoich racji za cenę głosów w wyborach, a czym innym przekupywanie polityków i urzędników państwowych.
Profesor dr hab. Wojciech Gasparski, kierownik Zespołu Badawczego Etyki Życia Gospodarczego, Instytutu Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk
– Czy w dzisiejszej Polsce potrzebny jest „lobbing”? – pyta pan X pana Y.
– Otóż lobbing, odpowiada pan Y, potrzebny jest w Polsce podobnie jak gdzie indziej, np. w USA, oraz podobnie, jak był nam potrzebny drzewiej.
– A jak go wówczas nazywano? Pyta pan X
– Tak, jak wypadało nazywać różne obce, a użyteczne nowinki w czasach, gdy lingua (nomen omen) franca – tj. językiem służącym do porozumiewania się na obszarach wielojęzycznych – był język francuski, a nie jak dziś angielski.
– To znaczy jak?
– Po prostu czerpiąc nazwę od miejsca, w którym ludzie czekali na posłuchanie przez innych. Miejscem tym był przedpokój, po francusku antichambre, stąd antyszambrowanie, czyli wg Kopalińskiego „długie wyczekiwanie w przedpokojach, poczekalniach na audiencję, posłuchanie, rozmowę z osobami ustosunkowanymi, wpływowymi”. Dumny ze swej wiedzy konstatuje pan Y i – nie dając dość do słowa panu X – kontynuuje:
– Dziś sięgamy – zgodnie z powiedzeniem, że „nowe to zapomniane stare” – po nowe, czyli po antyszambrowanie w wydaniu angielskim, tj. po lobbing.
– A co z przydatnością lobbingu we współczesnej Polsce? Powtarza swe pytanie pan X, korzystając z chwili przerwy, jaką pan Y musiał zrobić w swym wykładzie, aby zaczerpnąć oddechu.
– We współczesnej Polsce – z błyskiem w oku odpowiada wyraźnie ukontentowany pan Y – to najlepiej wskazać na zachęcający przykład takiego właśnie przekonywania ludzi władzy, jaki zainicjował prezydent Warszawy Paweł Piskorski. Zaprosił on mianowicie posłów i senatorów RP do zapoznania się ze stanem budowy metra w Warszawie i do wsparcia starań prezydenta stolicy o przyznanie miastu środków na dokończenie budowy metra i obwodnic zapobiegających komunikacyjnemu paraliżowi miasta.
– Dlaczego przykład postępowania prezydenta Piskorskiego jest zachęcający?
– Otóż dlatego, że prezydent Piskorski zamiast czekać w holu sejmowym na posłuchanie, sam wyszedł z inicjatywą i zaprosił parlamentarzystów do zejścia do tunelu metra, zapoczątkowując w ten sposób cykl spotkań, podczas których zamierza ich przekonać, że powinni pomóc w zdobyciu pieniędzy na poprawę stołecznej komunikacji.
– Aż prosi się, żeby powiedzieć, że jest to znakomity przykład społecznej komunikacji na rzecz stołecznej komunikacji. Czyż nie? Zauważa pan X.
– Oczywiście! Bo lobbing to rodzaj społecznej komunikacji na rzecz wielu spraw istotnych dla grup i środowisk, spraw nieznanych bądź znanych tylko częściowo, lub bagatelizowanych przez ludzi władzy zwanych decydentami. Świadczą o tym słowa Jana Grzegorza Zająca, posła z Katowic: „To spotkanie było potrzebne, prezydent przypomniał nam, że Warszawa jest stolicą Polski. Dowiedziałem się, ile daje ona państwu i ile od niego dostaje. Zgadzam się, że utrzymywanie obecnego stanu rzeczy jest niebezpieczne dla miasta”. (ŻW 168/1999)
– Dziękuję Panu, Panie Y, uprzejmie kłaniając się, mówi pan X.
– To jeszcze nie wszystko. Dodaje znaczącym szeptem pan Y, przytrzymując pana X za guzik od marynarki.
– Jak Pan zapewne wie, Panie X, lobbing jest najbardziej rozwinięty w Stanach Zjednoczonych. Do dziś przypominane są w tamtejszych podręcznikach słowa Johna F. Kennedy’ego, który będąc senatorem ze stanu Massachusetts, powiedział, a raczej napisał na łamach New York Times Magazine z 19 lutego 1956 r., że: „… lobbyści w wielu wypadkach są technicznymi ekspertami umiejącymi w prosty i zrozumiały sposób przedstawić złożone i trudne kwestie. Angażują się oni w osobiste dyskusje z członkami Kongresu, w czasie których szczegółowo wyjaśniają, dlaczego bronią prezentowanych przez nich poglądów.
Lobbyści przygotowują notatki, memoranda, analizy legislacyjne i projekty aktów prawnych dla komitetów i członków Kongresu; są niewątpliwie mistrzami w swoich dziedzinach i rzeczywiście bardzo często dostarczają użytecznych danych statystycznych i informacji nieosiągalnej w inny sposób.
Oczywiście, że każdy jest w jakimś sensie stronniczy, ale taka procedura nie różni się od postępowania adwokatów w sądzie, które okazało się tak skuteczne w przezwyciężaniu prawniczych kontrowersji. Ponieważ jesteśmy w Kongresie reprezentantami różnych części kraju oddzielonych granicami geograficznymi, to lobbyści, którzy mówią o różnych ekonomicznych, handlowych i innych kwestiach dotyczących funkcjonowania tego kraju służą bardzo pożytecznemu celowi, spełniając ważną rolę w procesie legislacyjnym”. (cyt. za A.R. Carrol, Business & Society: Ethics & Stakeholder Management, South-Western Publ. Co, Cincinati, s. 199).
– Otóż tak rozumiany i tak uprawiany lobbing jest z analogicznych przyczyn potrzebny w dzisiejszej Polsce. Kończy z poczuciem powiedzenia czegoś ważnego pan Y i szybko dodaje: Ożywić on może społeczną komunikację i dostarczyć procesowi legislacyjnemu (i nie tylko) niezbędnej ekspertyzy zarówno merytorycznej, jak aksjologicznej, tzn. dotyczącej wiedzy o faktach i wartościach tworzących konglomerat sytuacji praktycznych ludzi, grup społecznych, powstających korporacji i społeczeństwa polskiego jako całości.
– Do widzenia Panu, Panie X.
– Do widzenia Panu, Panie Y.
Dziękuję.
SZTUKA MANIPULACJI
Polityka a interesy
Dziurawy schemat łatany jest trywialnym uprzedzeniem i uproszczeniem: „polityka to walka o władzę, a walka o władzę to tak naprawdę walka o koryto”. I już mamy czyste sumienie - pisze Mirosław Karwat. więcej...