Walczył pan prezydent od łamania Konstytucji z panem ministrem „wojennym” od destabilizacji armii i panem ministrem „sprawiedliwym” od likwidacji niezależnego sądownictwa. Rysuje się możliwość zawarcia przez premiera i prezydenta sojuszu strategicznego, tak, aby obie strony mogły uzyskać przewagę decyzyjną nad Jarosławem Kaczyńskim.

W wakacje matka natura pokazała siłę. W nocy z 11 na 12 sierpnia nad Polskę nadciągnęły gwałtowne burze, nawałnice i huragany, które w woj. kujawsko-pomorskim zebrały krwawe żniwo i zrujnowały Bory Tucholskie. Są ranni i zabici, są ogromne straty materialne. Obowiązujące procedury, w ramach Krajowego Planu Zarządzania Kryzysowego, zostały zignorowane przez PiS. Partia władzy jak tylko mogła unikała włączenia się w pomoc ludziom, którzy stracili dorobek życia.  Połamane i zwalone drzewa oraz brak energii elektrycznej długo uniemożliwiały im normalną egzystencję. Dopiero po kilku dniach, po nawoływaniach społecznych i obywatelskich, instytucje rządowe rozpoczęły akcję ratowniczą i pomocową.

W lipcu na forum publicznym pokazał się Jarosław Kaczyńskiego. Jego wystąpienia zostały zauważone i zobrazowały na czym ma polegać wstawanie z kolan. Niektóre wypowiedzi posła i zarazem prezesa PiS zawierają sugestie oraz treści, które wskazują między innymi na funkcjonowanie:

– politycznych narzędzi mających służyć zemście oraz niszczeniu społeczeństwa obywatelskiego. W Sejmie 18.07.2017 roku posłowie opozycji usłyszeli: „Nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich, nazwiskiem mojego świętej pamięci brata, zamordowaliście go, jesteście kanaliami”;

– nienawiści i pogardy żywionej wobec opozycji oraz ludzi inaczej myślących niż funkcjonariusze partyjni. W TV Trwam i Radiu Maryja 27.07.2017 roku Jarosław Kaczyński odniósł się do protestów ze strony UE, opozycji parlamentarnej i obywateli dotyczącej praworządności i zawłaszczaniu instytucji sądowych. Uznał te protesty za najazd barbarzyńców na polskie życie publiczne, który trzeba odeprzeć. Powiedział: „Obronimy Polskę ojcze dyrektorze, traktujemy to jako naszą misję”.

 Głosy obywateli „gorszego sortu”

 Od początku 2016 roku po dzień dzisiejszy polska inteligencja reprezentująca „naród gorszego sortu” wskazywała i wskazuje, że PiS anarchizuje prawo oraz życie społeczne w Polsce. Strach budzą tabuny ślepo posłusznych ignorantów, którzy dla kariery i kasy przyjmują do realizacji każde wyznaczone zadanie. Zasady mają proste: zero wstydu i sto procent pogardy dla ludzi. Tkwią w jakimś transie i euforii, gdzie obowiązują specjalne reguły i hierarchie wartości. Nie uznają artykułu 2 Traktatu o UE, który państwo polskie wcześniej zaakceptowało i zobowiązało się do przestrzegania. Wskazuje on między innymi na fundamentalne wartości takie jak: poszanowanie godności i wolności osoby ludzkiej oraz poszanowanie praw człowieka, w tym osób należących do mniejszości narodowych. Zamach na demokrację w wydaniu PiS rodzi sprzeciw wielu obywateli posiadających otwarte umysły i potrafiących samodzielnie myśleć.  Oto wybrane opinie, spośród bardzo wielu znaczniej bardziej ostrych i dosadnych, oraz głosy o sytuacji polskiej demokracji i jej pozycji w Europie.

Prof. Jadwiga Staniszkis, socjolog, publicystka.

• PiS próbuje przestawić Polskę na wschodnią mentalność.
• Destrukcja państwa w imię kumulacji władzy postępuje i towarzyszy temu wstrętna retoryka.
• Prezes PiS sztucznie narzuca nam konflikt. Nadzieja, że konflikt zmieni społeczeństwo jest z gruntu bolszewicka.
• PiS izolując nas w Europie, także wschodniej, realizuje marzenia Moskwy.
• Władza to sterowność i budowanie współpracy, a strach, dyscyplina i brak zaufania powodują, że współpraca nie będzie możliwa. PiS rozumie suwerenność po chłopsku.
• PiS żyje w świecie mitu, który absolutnie nie jest do zaakceptowania i powoduje destrukcję.
• PiS niszczy więcej niż nam się wydaje. Nie tylko prawo, instytucje i gospodarkę, ale niszczy też tkankę społeczną.

Prof. Andrzej Leder, filozof, autor książki pt. „Przyśniona rewolucja. Ćwiczenia z logiki historycznej”.

• PiS, jak większość partii narodowo-socjalistycznych, staje się partią wodzowskiej oligarchii idącej pod hasłami ludowymi.

Prof. Karol Modzelewski, historyk, kawaler Orderu Orła Białego.

• Zamiary są takie, żeby odzyskać komisje wyborcze. Zgodnie ze starym powiedzeniem towarzysza Stalina, w demokracji najważniejsze są wybory, a w wyborach najważniejszym jest ten, kto liczy głosy.

Olga Jackowska-Sipowicz „Kora”, solistka zespołu Maanam.

• Władza rozwala mój kraj, partia zawłaszcza państwo. Znowu jesteśmy w tych ciemnych, mętnych wodach międzywojnia.

Prof. Przemysław Czapliński, krytyk literacki, autor książki pt: „Poruszona mapa”.

• Nie wyprowadzamy się z mapy europejskiej, ale „dryfujemy”. Zmiana położenia Polski wynika ze zrywania połączeń kulturowych i osłabiania więzi z sąsiadami. Przebiega w nieznanym celu i niewiadomym kierunku.

Prof. Roman Kuźniar, politolog, dyplomata.

• Kończy się czas, kiedy PiS mógł, w swoim przeświadczeniu, bezkarnie dewastować polską demokrację, budować autorytarny nacjonalizm, spychać Polskę do europejskiej trzeciej ligi, czyli w okolice Białorusi.
• Powożona przez Kaczyńskiego furmanka z biało-czerwoną drużyną Beaty Szydło będzie coraz wyraźniej odstawać od unijnej większości, której tempo nada nowy francusko-niemiecki motor.

Piotr Bukartyk, autor i kompozytor piosenek.

• Mówi się, że kaczyzm rośnie w silę a to jest naszyzm czyli odmiana lepszyzmu. Żyjemy w kraju, w którym prosty lud nie odróżnia fikcji od rzeczywistości.

Prof. Ryszard Bugaj, polityk, ekonomista.

• Praktyka rządzenia PiS nie pozostawia wątpliwości, że selekcję kadr w gospodarce i administracji zdominowały polityczne kryteria.
• Interwencja państwa w gospodarkę ewidentnie sprzyja oligarchizacji życia publicznego.

Dr hab. Marcin Zaremba, historyk, autor książki pt: „Wielka Trwoga. Polska 1944-1947”.

• Komuniści byli przekonani, że skutecznie rządzić można tylko z własnymi ludźmi, absolutnie posłusznymi i chętnymi do wykonywania wszelkich poleceń. Jarosław Kaczyński zdaje się to przekonanie podzielać.

Róża Thun, posłanka do Parlamentu Europejskiego, publicystka.

• Kaczyński chce rządzić jak Salazar w Portugali albo Łukaszenka na Białorusi, PiS chce takiej Polski i to jest dla nich wzór.

Sławomir Sierakowski, socjolog, założyciel i wydawca „Krytyki Politycznej”.

• PiS, który jest antypolski i de facto prorosyjski, niszczy nie tylko demokrację, ale i podważa suwerenność.
• Kaczyński to fanatyk, który w ostatecznym rachunku zna w polityce tylko dwa stany: albo całkowita podległość, albo zdrada.

 Polskie wojsko w odwrocie

Jednym z kluczowych elementów programowych i propagandowych PiS była narracja o zapewnieniu Polsce i Polakom bezpieczeństwa. Partia władzy od prawie dwóch lat odbudowuje, przebudowuje i udoskonala  funkcjonowanie polskich sił zbrojnych. Kilkudziesięciu doświadczonych i certyfikowanych przez NATO generałów i setki innych dowódców zostało w trybie natychmiastowym zwolnionych ze służby. W ramach destabilizacji armii ustanowiono siły obrony terytorialnej, czyli oddziały partyzanckie w służbie partyjnej.

Polska armia z połowy 2017 roku zaczyna przypominać wojsko z września 1939 roku. Śmigłowców nie ma, sprzęt pancerny poza kilkoma egzemplarzami nie spełnia wymogów nowoczesności, zakup rakiet Patriot jest coraz bardziej odległy, marynarka wojenna w zapaści, a program morski został w całości zastopowany. Jak się uda, to wyposażenie wojska w armatohaubice Krab i automatyczne moździerze Rak, samobieżne zestawy rakietowe Poprad i artyleria rakietowa Homar, baterie przeciwlotnicze Piorun i pociski kierowane Spike-LR, pojazdy terenowe Mustang i w wiele innego niezbędnego sprzętu, nastąpi po 2020 roku.

Gdy PiS wciąż z podsyca konflikt z UE oraz najbliższym sojusznikiem gospodarczym i politycznym Niemcami, to imperialna Rosja szykuję się do przeprowadzenia w dniach 14-20 września 2017 roku manewrów pod kryptonimem „Zapad 2017”. Rosja już od miesięcy przesuwa na teren Białorusi dziesiątki tysięcy rosyjskich żołnierzy w tym elitarną pierwszą gwardyjska armię pancerną. Jej obecność to przede wszystkim zagrożenie dla Łotwy oraz możliwość ataku na przesmyk suwalski, pozwalający na otwarcie korytarza z Białorusi przez Polskę do Obwodu Kaliningradzkiego. Trzeba pamiętać, że inwazja rosyjska na Gruzję (2008 rok) i Ukrainę (2014 rok) była poprzedzona podobnymi ćwiczeniami, alert strategiczny trwa.

Znamienna w swej treści i wadze merytorycznej jest wypowiedź z dnia 31 lipca 2017 roku prof. Leszka Żukowskiego, prezesa Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy AK. W swym przemówieniu, wygłoszonym z okazji corocznej uroczystości przyznawania odznaczeń państwowych powstańcom warszawskim, zwracając się do obecnego na uroczystości prezydenta Andrzeja Dudy powiedział między innymi:

[…] Przed tygodniem byłem zaproszony na wywiad do radia lub telewizji i między innymi zdano mi pytanie, czy boję się utraty wolności. Odpowiedziałem, że się boję. A ponieważ jest Pan zwierzchnikiem sił zbrojnych, Panie Prezydencie, powiem, dlaczego się boję. Polska, średniej wielkości kraj europejski, ma dwóch większych sąsiadów, którzy w historii już czterokrotnie dokonali rozbioru naszej Ojczyzny. Nasze obecne granice ustalono po zakończeniu działań wojennych drugiej wojny światowej. Tak długo, jak będziemy członkiem Unii Europejskiej, jeden z sąsiadów może być naszym partnerem. Drugi duży sąsiad zachowuje się czasami jak prowokator, ale jesteśmy przecież w NATO. Czy jest Pan pewien, Panie Prezydencie, że chociażby jeden kraj partnerski z Międzymorza przystąpiłby do walki po naszej stronie na wypadek zaatakowania nas, wiedząc, że padnie, bo to wynika z wielkości armii? Bo ja nie.[…]

                                                                       ANDRZEJ ZIENTARA