23 listopad 2011
Nowa polska wyszukiwarka
Do: Decydent – Pismo Lobbingowe, Redakcja. Szanowni Państwo, po tym, jak na wiosnę 2011 r. warszawski milioner zachował się wobec mnie nieuczciwie i na dodatek nie wypłacił mi ponad 6 tys. zł zgodnie z umową – postanowiłem, że zacznę coś tworzyć, co będzie jednoczyć ludzi, ale i stwarzać im warunki do rozwoju. Pomysł przyszedł przypadkiem – w rozmowie z moim kolegą z Kutna, Markiem, przypadkiem zażartowałem, że może stworzę system do aukcji. Podchwyciła to moja żona, która przypadkiem usłyszała – i zacząłem rozglądać się za programem, który obsłużyłby je – pisze Andrzej Świętochowski.
Już w lipcu 2011 r. czyli zaledwie w ciągu ok. 2 miesięcy na www.klienci.pl pojawiło się ponad 1,3 mln produktów. Zaufały mi nawet spółki akcyjne jak Inbook SA czy Helion SA.
Na www.religia.pl stworzyłem drugi system, ale z produktami o nucie religijnej, gdzie pojawiło się prawie 20 tys. produktow.
Każdy sklep może sam zintegrować się za pomocą pliku XML najpierw z www.klienci.pl,
potem z www.religia.pl – automatycznie. Co noc nasze systemy synchronizują dane ze sklepami i automatycznie dodają lub usuwają produkty.
Miesiąc później wdrożyłem katalog stron www.katalog.klienci.pl i niebawem www.poradniki.klienci.pl do pisania których zgłosiło się ok. 700 firm i co stopniowo jest rozwijane. Lada dzień ruszy duży projekt prezentowania bieżących promocji z firm, które automatycznie wyświetlać się będą u nas.
Jednak dziś wdrożyliśmy coś jeszcze większego – wyszukiwarkę tematyczną.
Na www.religia.pl – jest wyszukiwarka
a) sklepów internetowych z produktami religijnymi oraz
b) wyszukiwarka stron religijnych.
Zaś na www.klienci.pl – od dziś jest wyszukiwarka
a) firm i produktów
b) wiele milionów produktów ze sklepów internetowych
Za tydzień pojawi się wyszukiwarka:
a) kobieta – obejmująca strony dla kobiet
b) wakacje – strony turystyczne
c) moto – strony motoryzacyjne
d) praca – strony o pracy
e) nieruchomości – strony o nieruchomościach
f) zdrowie
Każda z tych części wyszukiwarki to oddzielny silnik, który indeksuje tylko strony należące do danego tematu, przez co ograniczamy ilość niepotrzebnej treści. Nasze serwery pracują pełną parą indeksując dziesiątki milionów stron polskiego Internetu. Udostępniać będziemy niektóre dane nie starsze niż 2 dni.
Niektórzy pytają po co te wyszukiwarki skoro jest Google.
Odpowiadam, że robię, gdyż tak czuję, że powinienem. To tak, jak zapytać muzyka dlaczego gra. – Gra, bo tak czuje, a może dlatego, że tylko to umie robić. W każdym razie gramy swoją muzykę i będziemy próbować stwarzać ludziom możliwości rozwoju.
Zawsze gdzieś pojawiają się pytania np. jaki z tego biznes, ile się zarobi. Tak, kosztuje nie tak mało. Płacę programiście oraz adminowi serwerów + na razie 4 serwery, ale pewnie niedługo wzrośnie ta liczba do 10.
Całość projektu finansuję osobiście ze swojej pracy czyli usług informatycznych, które osobiście świadczę warszawskim firmom (stała opieka informatyczna nad całym przedsiębiorstwem = serwery, bazy, komputery itd). Ponadto, serwisy chciałbym utrzymać z dobrowolnych datków Internautów oraz z reklam. Wszystko jest bezpłatne.
Ciągle widzę wiele niedoskonałości w serwisach, ale na to potrzeba środków finansowych.
Na razie staramy się stwarzać ludziom w miarę funkcjonalny system. Potem będziemy poprawiać i upiększać. O pieniądze się nie lękam – obym miał pracę, to spokojnie przez całe życie mogę projekt finansować w całości.
Powiem tak, jak mój obecny admin któregoś dnia: – Panie, Andrzeju, o pieniądze tu nie chodzi, jest jeszcze coś poza pieniędzmi. (Mogę mu płacić zaledwie 100 zł netto/miesięcznie, a za 600 zł brutto (jednorazowo) instaluje mi 10 serwerów i stale świadczy wsparcie. Jest kierownikiem krakowskiej firmy informatycznej. Jak mówił – jemu klienci płacą 200 zł netto za godzinę).
Dobry zespół do skarb. Do niego doszedłem wskutek kilku porażek i strat. Obecny admin, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych i programista, który moje pomysły przeradza w rzeczywistość.
Dokąd podążamy? – nie wiemy dokąd doprowadzi nas ta muzyka, ale wiernie podążamy za nią. Wydaje się, że i w Internecie można być artystą, chociaż tak łatwo powołanie można zamienić na gromadzenie. Z drugiej strony – życie ma swoje prawa i wymagania np. ogromne opłaty na serwery czy wynagrodzenia pracowników i pilnowanie całości projektu. To wszystko nie jest takie proste, ale trzeba próbować na ile się da.
Wielu ludzi mnie zna, że jestem człowiekiem oddanym sprawie i w swoim życiu realizowałem różne projekty, które nigdy nie miały charakteru biznesowego, nieraz dużo dokładałem do nich, gdyż były ważne dla ludzi. W tym samym duchu będę realizował obecne projekty, tu jednak bazując na dobrowolnych datkach, nawet reklamy raczej będziemy publikować za dobrowolne datki.
Kilka lat temu współpracowałem z prawie 5 tys. informatyków. Marzę, aby połączyć ich potencjał i stworzyć coś bardzo dużego, bezpłatnie oddanego czy udostępnionego ludziom;
coś, co wszystkim nam służyłoby, co otwierałoby nam bramy na jeszcze większy rozwój i niezależność.
Andrzej Świętochowski
lat 41
właściciel
(wyrażam zgodę na publikację powyższego tekstu)
BIBLIOTEKA DECYDENTA
"Białym pociągiem dookoła wódki..."
„Moja filmowa Moskwa” to trzecia z rzędu wspomnieniowa książka Heleny Amiradżibi, wydana w Polsce. Dżiba, jak ją zwą przyjaciele, jest co prawda gruzińską księżniczką, ale od dziesięcioleci zakorzenioną w naszym kraju. więcej...