11 wrzesień 2009
Nadzieja i niepokój
Do najtrudniejszych polskich problemów należy wieś i rolnictwo. Spis rolny z 2002 r. naliczył 10,5 mln osób (27,4 proc. ogółu ludności), które – licząc wraz z członkami rodzin – mają związek z ziemią i rolnictwem. Polskie rolnictwa wyróżnia się dużym rozdrobnieniem i przeludnieniem. Barierą poprawy struktury agrarnej jest bezrobocie i mocno ograniczone możliwości zarobkowania poza rolnictwem – pisze Ludwik Staszyński.
LUDWIK STASZYŃSKI
Spośród 10 krajów, które 1 maja 2004 roku przyłączyły się do Unii Europejskiej na pierwszym miejscu, pod względem liczby ludności, powierzchni terytorium, wielkości produkcji przemysłowej i rolnej plasuje się Polska. Ma centralne geograficzne położenie między Wschodem i Zachodem Europy. Dla 15 dotychczasowych państw Unii jest więc szczególnie ważna wśród nowych jej członków. Jest Polska partnerem, ale w wielu dziedzinach także gospodarczym przeciwnikiem i konkurentem na międzynarodowym rynku. Z kolei integracja z Unią Europejską, i warunki na jakich się ona odbywa, mieć będą prawdopodobnie dla Polski znaczenie o wiele większe, niż dla pozostałych państw nowo wstępujących. Z głosów, jakie docierają z Unii do Polski dominuje przekonanie, że poszerzenie, w tym integracja z Polską będą bardzo korzystne dla państw i narodów Zachodniej Europy. Również Polacy mają nadzieję, dali jej wyraz w referendum, że ich kraj skorzysta na integracji. Przyszłość pokaże po czyjej stronie jest racja.
Polacy wchodzą do Unii z wieloma nie rozwiązanymi problemami, z zawirowaniami na scenie politycznej, z całą gamą nie zaspokojonych potrzeb i nie spełnionych oczekiwań po 15 latach, jaki upłynęły od upadku komunistycznego systemu. Polska będzie dla zamożnych w większości państw starej Unii partnerem kłopotliwym. Wymaga zrozumienia, solidarnej współpracy i pomocy ze strony Unii w rozwiązywaniu złożonych problemów. Integracja powinna to ułatwić.
Druga strona medalu
Wolność zapukała w 1989 roku do drzwi i została z radością powitana przez Polaków. Nie wszystkim jednak przyniosła poprawę bytu. Zapoczątkowane i kontynuowane reformy nie zmniejszyły nasilenia niekorzystnych zjawisk społecznych z okresu władzy komunistycznej, lecz przyniosły wydatne ich zaostrzenie. Do takich wniosków upoważniają badania warunków życia ludności przeprowadzane przez polski Główny Urząd Statystyczny. W 2002 roku tylko co dziewiąta rodzina deklarowała, że żyje w dobrych warunkach. Za ubogich uznało się 34,5 proc. Polaków. W 1984 roku było ich dziesięć razy mniej – 3,5 proc. 58,7 proc. badanych wydaje mniej niż wynosi minimum socjalne uznane za granicę niedostatku Dochody rolników były o 23 proc. niższe od przeciętnych. Poniżej granicy minimum egzystencji żyło w 2002 roku 11,1 proc. polskiego społeczeństwa tj. ponad 4 mln osób (na wsi 17 proc.). Bieda dotyka w największym stopniu mieszkańców gospodarstw domowych powiązanych z rolnictwem oraz rodziny bezrobotnych, wśród których tylko niespełna 17 proc. ma prawo do zasiłków. Za ubogie uznano 11 proc. dzieci do 14 lat w miastach i aż 23 proc. dzieci na wsi. Z raportów rządowych wynika, że niedożywienie obejmuje prawie połowę ludności. Alarmujący stan niedożywienia dzieci w szkołach i domach dziecka sygnalizują nauczyciele i opiekunowie dzieci. Rezultatem biedy jest coraz bardziej widoczne załamanie demograficzne: spadek liczna zawieranych małżeństw i dzietności kobiet. Liczba zgonów przekracza liczbę urodzin.
Bardzo duże jest w Polsce bezrobocie, którym w ostatnich pięciu latach została dotknięta połowa polskich rodzin. Najbardziej zagrożone skutkami bezrobocia są rodziny wielodzietne. Z problemem bezrobocia styka się niemal 2/5 (37 proc.) gospodarstw domowych. Za bezrobotnego uznaje się co czwarty ankietowany mieszkaniec wsi (24 proc.). W miastach liczących od 20 do 100 tys. mieszkańców co piąty deklaruje, że jest bez pracy. W małych miasteczkach i w dużych aglomeracjach bezrobocie jest mniejsze i wynosi odpowiednio 16 i 8 proc. Jedna trzecia bezrobotnych to osoby młode, w wieku od 18 do 34 lat; jedna piąta ma od 35 do 54 lat.
Bardzo niepokojące są nastroje wśród młodej polskiej inteligencji. W sondażu przeprowadzonym w warszawskich wyższych uczelniach 47 proc. studentów zadeklarowało wolę natychmiastowej emigracji, 64 proc. uważa, że Polska nie stwarza absolwentom szans na karierę zawodową, a aż 78 proc., że po studiach nie ma szans na stabilizację materialną.
Kwestia rolna – najtrudniejszy problem
Do najtrudniejszych polskich problemów należy wieś i rolnictwo. Spis rolny z 2002 r. naliczył 10,5 mln osób (27,4 proc. ogółu ludności), które – licząc wraz z członkami rodzin – mają związek z ziemią i rolnictwem. Polskie rolnictwa wyróżnia się dużym rozdrobnieniem i przeludnieniem. Barierą poprawy struktury agrarnej jest bezrobocie i mocno ograniczone możliwości zarobkowania poza rolnictwem.
Po upadku systemu komunistycznego struktura agrarna w Polsce nie ulega poprawie, a przeciwnie – w pewnym sensie się pogarsza. 54,7 proc. ludności powiązanej z gospodarstwami powyżej 1 hektara zamieszkiwało w 2002 roku w gospodarstwach do 5 ha. W czasie poprzedniego spisu rolnego, w 1996 roku – odsetek ludności w gospodarstwach do 5 ha był mniejszy. Wynosił 51,1 proc. Są to miliony ludzi. W gospodarstwach o powierzchni poniżej 1 ha żyje ok. 3 mln osób. Mają do dyspozycji 396 tys. ha użytków rolnych. W gospodarstwach o powierzchni od 1 do 2 ha żyje blisko1,8 mln osób, od 2 do 3 ha – ponad 1 mln , od 3 do 5 ha ponad 1,3 mln, od 5 do 7 ha – ok. 850 tys. Łącznie w gospodarstwach do 7 ha żyje w Polsce blisko 8 mln osób, tj. ponad 3/4 całej ludności rolniczej. Posiadają 4,6 mln ha, tj. 32 proc. ogólnej powierzchni użytków rolnych gospodarstw indywidualnych. Dla tej części polskiego społeczeństwa rolnictwo jest ważną, a często jedyną, podstawą egzystencji.
Ok. 1 mln mieszkańców wsi korzysta z emerytur rolniczych. Wynoszą one przeciętnie ok. 150 euro miesięcznie, co stanowi 63 proc. przeciętnej emerytury pracowniczej. Finansowane są w większości przez państwo. Z pracy, głównie poza rolnictwem, utrzymuję się też ok. 900 tys. członków rodzin lub właścicieli gospodarstw rolnych. Przed 1989 rokiem liczba chłopów – robotników była w Polsce znacznie większa. Po 1989 roku likwidowane lub redukujące zatrudnienie zakłady przemysłowe zwalniały w pierwszej kolejności pracowników posiadających gospodarstwa rolne.
Na wsi, po 1989 roku mamy do czynienia z rozwojowym uwstecznieniem polskiego rolnictwa i z wyraźnym pogorszeniem warunków życia jej mieszkańców.
Po integracji z Unią
Eksperci unijnej fundacji PHARE, w swoim raporcie z 1996 roku wypowiedzieli pogląd, że rozdrobnienie utrzyma się w polskim rolnictwie przez dziesięciolecia. Przez dziesięciolecia utrzyma się także przeludnienie polskiej wsi, na której – według ich oceny – co trzeci mieszkaniec nie ma obecnie pracy. Eksperci PHARE doszli do wniosku, że rozdrobnienie w rolnictwie jest obecnie dla Polski korzystne, ponieważ drobne gospodarstwa zapewniają utrzymanie milionom ludzi. Gdyby nie mieli swoich gospodarstw, obowiązek utrzymania żyjących w nich ludzi musiałoby wziąć na siebie państwo.
Ogólna sytuacja w rolnictwie Unii Europejskiej 15 państw utrudni rozwiązanie kwestii agrarnej w Polsce. Sytuacja ta, najogólniej biorąc, charakteryzuje się nadprodukcją żywności i i obawami ze strony części państw Unii przed integracją z Polską, która jest i może być dużym producentem żywności. Te obawy znalazły, niestety, odbicie w traktacie akcesyjnym, w którym Komisja Europejska zdołała doprowadzić do maksymalnego ograniczenia zarówno przyznanych Polsce rozmiarów produkcji rolnej, jak i do ograniczenia wsparcia ekonomicznego dla polskiego rolnictwa. Zmniejsza to jego zdolności konkurencyjne na rynku europejskim. Strategię rolną Unii Europejskiej wobec Polski przedstawił w 1999 roku szczerze w wypowiedzi dla jednej z polskich codziennych gazet prof. Konrad Hagedorn z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie mówiąc: „Kraje kandydujące do Unii, przede wszystkim Polska, mają bardzo niskie koszty produkcji rolnej i duży potencjał produkcyjny. Dlatego trzeba zmniejszyć zachęty do produkcji rolnej dla nowych członków”.
Strategię zarysowana przez prof. Hagedorna z powodzeniem zrealizowała Komisja Europejska w zawartym z Polską traktacie akcesyjnym. Z punktu widzenia 15 dotychczasowych państw Unii jest to niewątpliwie bardzo pozytywne osiągnięcie brukselskiej Komisji. Z punktu widzenia natomiast wpływu na stan rolnictwa w Polsce i na łagodzenie, nie mówiąc już o rozwiązaniu niezwykle trudnych jej problemów rolnych, trudno to uznać za osiągnięcie. Polskie rolnictwo otrzymało w traktacie dwa dotkliwe ciosy – jeden to mniejszy poziom produkcji, drugi – to gorsze warunki ekonomiczne w porównaniu z dotychczasowymi państwami Unii. Przyznana np. Polsce kwota skupu mleka wynosi rocznie niespełna 9 mld litrów, choć jego spożycie sięga 10 mld litrów, a w 1989 r. wynosiło ponad 14 mld litrów. Za kilka lat Polska stanie się importerem mleka netto, nie wykorzystując swoich przewag komparatywnych i możliwości produkcyjnych.
Polscy rolnicy z nadzieją i wiarą poparli w większości w referendum integrację Polski z Unią Europejską. Tej nadziei i wiary nie powinni utracić.
Ludwik Staszyński
DECYZJE I ETYKA
Biznes dixit!
Jeśli ktoś, kto występuje jako przedstawiciel firmy, powiada, iż „decyzja jest biznesowa” daje do zrozumienia, że on przecież niczego innego nie może zrobić. To po prostu wynika z potrzeb biznesu, dodaje - pisze Wojciech Gasparski. więcej...