OD REDAKTORA
Warto być
Warto być obecnym w umysłach Europejczyków i decydentów oraz obywateli w świecie, warto lobbować. Rzecznictwo interesów to mądre dbanie o własne sprawy. więcej...
W Polsce czasem panuje ogólna zasada nieufności do drugiej osoby. Jeśli ktoś się przyznaje otwarcie, że chce załatwić jakiś interes, to nawet jeśli robi to w ramach obowiązującego prawa i kieruje się szerokim katalogiem norm etycznych, to jest traktowany z podejrzliwością. W Niemczech jest dużo większa otwartość w tych kwestiach. Same konstrukcje prawne nie są w stanie tej nieufności wyeliminować, zmiany muszą nastąpić też w mentalności obywateli. W rejestrze Bundestagu zarejestrowanych jest ponad 2000 podmiotów prowadzących działalność lobbingową, m.in. związki, zrzeszenia, towarzystwa. Cały rejestr obejmuje prawie 700 stron i nie zawiera pojedynczych firm.
Z INGO SCHUSTEREM niemieckim stażystą w Sejmie RP rozmawia Rafał Szafraniec Jest Pan uczestnikiem Międzynarodowego Programu Staży Parlamentarnych w Polsce. Czym kierował się Pan wybierając właśnie tego typu staż? Do
Staż trwa już trzy miesiące. Jakie zadania powierzono jego uczestnikom?
Każdy z uczestników ma możliwość brania udziału w pracach komisji sejmowych. Poznajemy metody funkcjonowania Sejmu, sposoby podejmowania decyzji politycznych. Dowiadujemy się dużo o tym, jak wygląda praca posłów, jakie zadania ma Kancelaria Sejmu, jaką pracę wykonuje np. Biuro Analiz Sejmowych. Oprócz tego przygo
towujemy raporty merytoryczne, interpelacje, a nawet wypowiedzi dla posła, który jest naszym opiekunem.Czym Pan zajmuje się podczas stażu?
Poza wyżej wymienionymi obowiązkami, skupiam się na współpracy polskiego Sejmu z niemieckim Bundestagiem. Ostatnio współpraca ta jest coraz bardziej ścisła, a do jej pogłębienia może przyczynić się także Międzynarodowy Program Staży Parlamentarnych. Uważam, że jest to wielka zaleta tego programu. Pracując w sejmowym Biurze Komisji Sejmowych, nawiązałem kontakt z niemiec
ką komisją sportu. Jednym z głównych zadań współpracy pomiędzy komisjami sportu obu parlamentów będzie wymiana doświadczeń w organizacji dużych imprez sportowych.Interesuje się Pan lobbingiem. Czy przez trzy miesiące stażu przyjrzał się Pan, jak wygląda od
strony teoretycznej i praktycznej ta sfera w Polsce?Już od początku stażu wiedziałem, że będę zajmował się lobbingiem. Zanim przyjechałem do Polski zadałem sobie trzy pytania: po pierwsze – czy w Polsce lobbing ma skuteczne ramy prawne. Po drugie – czy lobbing w Polsce jest uznany przez administrację publiczną i polityków jako szansa uzyskania informacji i opinii od wszystkich zainteresowanych, i czy nie jest raczej postrzegany jako zagrożenie, jako coś niedobrego. I po trzecie – jak wygląda praktyka lob
bingu w Polsce, a zwłaszcza w Sejmie?I jakie są Pana obserwacje?
Jeśli chodzi o ramy prawne, to można chyba stwierdzić, że ustawa “O działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa” z 2005 roku jest na razie wyraźnie nieskuteczna. Nie doprowadziła do tego, żeby firmy, czy osoby prowadzące działalność lobbingową opuszczały tzw. szarą strefę. W mojej ocenie, w ustawie brak tej przysłowiowej “marchewki”, która zachęciłaby wszystkich lobbystów do przejrzystego działania. Na razie można powiedzieć, że ust
awa w dużej mierze utrudnia działalność lobbingową, a wielu lobbystów obchodzi jej przepisy. Potwierdzeniem tej tezy może być chociażby ostatni raport o lobbingu opublikowany w Sejmie. Na jego podstawie można stwierdzić, że w polskim Sejmie od czasu obowiązywania tej ustawy nie ma lobbingu jako takiego. Tymczasem wiadomo, że w pracach komisji biorą udział także ci, którzy nie są objęci ustawą. Nadaje im się status gościa albo eksperta. Ich działalność jest tak naprawdę lobbingiem, tylko nie ujętym w ramy prawne.Jak od strony praktycznej wygląda lobbing w Niemczech?
W rejestrze Bundestagu jest zarejestrowanych ponad 2000 podmiotów prowadzących działalność lobbingową, m.in. związki, zrzeszenia, towarzystwa. Cały rejestr obejmuje prawie 700 stron, a tak naprawdę nie do końca zawiera wszystkie organizacje lobbujące, np. nie zawiera pojedynczych firm, które także prowadzą działalność lobbingową. Tymczasem w rejestrze polskiego MSWiA jest zarejestrowanych niespełna 100 podmiotów, a w Sejmie kilkanaście lobbystów.
W
procesie konsultacji społecznych biorą udział wszystkie większe organizacje i podmioty, które mogą być objęte skutkami danej zmiany w prawie. Tworzone są grupy robocze, w których dochodzi już do pierwszych kompromisów pomiędzy środowiskami lobbingowymi a ustawodawcami. Niemieccy prawodawcy wychodzą z założenia, że środowiska, które mają być dotknięte pewnymi zmianami, mają lepsze wyobrażenie od urzędników, jeśli chodzi o skutki, jakie będą konsekwencjami tych zmian. Dlatego też w Niemczech dochodzi do szerokich konsultacji, co prowadzi do poprawy jakości ustaw i przepisów. W Polsce takich konsultacji często brakuje, czego przykładem może być choćby sprawa doliny Rospudy i związany z nią brak zgody w sprawie terenów NATURA 2000.Co szczególnie różni lobbing polski od niemieckiego, oprócz – oczywiście – jego skali.
Wydaje mi się, że ważną różnicą jest także ta, że w Polsce czasem panuje ogólna zasada nieufności do drugiej osoby. Np. jeśli ktoś się przyznaje otwarcie, że chce załatwić jakiś interes, to nawet jeśli robi to w ramach obowiązującego prawa i kieruje się szerokim katalogiem norm etycznych, to jest traktowany z podejrzliwością. W Niemczech jest dużo większa otwartość w tych kwestiach. Same konstrukcje prawne nie są w stanie tej nieufności wyeliminować
, zmiany muszą nastąpić też w samej mentalności obywateli.Dziękuję za rozmowę.
DECYZJE I ETYKA
Caux Round Table Polska
Imperatyw praktyczny Kanta: Postępuj tak, byś człowieczeństwa tak w swej osobie jako też w osobie każdego innego używał zawsze jako celu, nigdy tylko jako środka. więcej...