Established 1999

OBRAZY PAMIĘCI

5 maj 2021

Miasto na rozdrożach

U zbiegu dwóch rzek. Na przecięciu szlaków kolejowych. Na skrzyżowaniach dróg. Na zakrętach historii. Na linii frontów. Dęblin. Przy ulicy, która zmieniała nazwę, zostało kilka przedwojennych drewnianych domów, charakterystycznych dla tej części miasta. I kilka murowanych. Do tego powojenne, na szczęście niezbyt wiele. Ale za to szpetne – pisze Dorota Kramarczyk.

Dorota Kramarczyk

Nawet te dwa sąsiadujące klocki z PRL jakoś wpasowały się w krajobraz, ale najnowszy, z lat 90. XX wieku, bunkier ze spadzistym dachem, na bezczelnie wysokim podpiwniczeniu, za bramą z kutego żelaza, z nowobogacką rzeźbą lwa na tarasie, to wrzód na dupie ulicy. Stoi między dwiema stylowymi posesjami – jedną z murowanym uroczym domkiem z ganeczkiem po lewej i drugą z zadbanym drewnianym domem po prawej.

Ulica ma swoją historię, bolesną i tragiczną. Nie został już ślad po dwóch domach pradziadków, które spłonęły wraz z dobytkiem od odłamka katiuszy w 1944. Ale drewniany dom naprzeciwko, po drugiej stronie ulicy, jakoś ocalał i stoi, pielęgnowany przez właścicieli, kolejnych z rodu F.

Jednak nie widać już drugiego wejścia i schodków. Kiedyś prowadziły do osobnego pokoju, zajmowanego przez panią W., właścicielkę sporej posesji obok. Posesji z gruzami po domu, który podzielił los tamtych dwóch. Ocalały jedynie murowane komórki na skraju, z lewej strony. Pani W. całymi dniami przy nich przesiadywała, nawet miała tam letnią kuchnię. Teraz jej włości są podzielone na dwie działki z dwoma klockami z pustaków.

Chyba jednak pech, czy zły duch, nie opuścił działki pani W. Oba klocki stoją opuszczone, porażone tragedią i nieszczęściem. Puste, martwe domy. Czy zły los odbił się tu echem od getta, niedalekiej dzielnicy żydowskiej, pozbawionej swoich lokatorów? Czy przyszedł z drugiej strony torów kolejowych, z obozu jenieckiego, gdzie zamęczano żołnierzy Armii Czerwonej, nieszczęsnych wyzwolicieli, mięso armatnie Stalina? Czy przykrywa to miasto cień kolejnych wojen, bitew rozgrywanych u zbiegu rzek?

Nadal w pozornie spokojnym miasteczku pojawia się to szczególne rozedrganie, niepewność dziejów, ledwie słyszalne odgłosy minionych zdarzeń. Wystarczy dźwięk jadącego pociągu późnym wieczorem, przeszywającego powietrze tęsknym stukotem kół, ostrzegawczym gwizdem. Do tego latające jak wściekłe samoloty wojskowe, ćwiczące przed każdym świętem państwowym, a i bez święta też. Nie dają zapomnieć miastu, ile już przeszło. Nie dają mu wytchnienia.

Miasto przecinają na pół tory kolejowe wiodące na wszystkie strony świata. Zakleszczają je z dwóch stron trasy lądowe. Opływają dwie rzeki – Wisła i Wieprz. A ziemia skrywa cmentarze. Zapomniane cmentarze łączą byłych mieszkańców, najeźdźców, żołnierzy.

Ziemia wypluwa z siebie artefakty, jak ta łuska artyleryjska z początku XX wieku, która ujawniła się w ogródku.

Jedno niewielkie miasto jak cały świat.

DOROTA KRAMARCZYK

W wydaniu nr 234, maj 2021, ISSN 2300-6692 również

  1. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Twórca Dyzmy
  2. LEKTURY DECYDENTA

    Punkty widzenia
  3. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Kto następny?
  4. WIERSZOWNIA DECYDENTA

    Darmowy ser
  5. HISTORIA DECYDENTA

    Dowódca i polityk
  6. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Wiara i magia
  7. HISTORIA DECYDENTA

    Bojownicy
  8. HISTORIA DECYDENTA

    Uwagi znad Sekwany
  9. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Z alkoholem w tle
  10. LEKTURY DECYDENTA

    Autor "Złego"
  11. ALBA LACH HERITAGE

    80. rocznica Towarzystwa Szkocko-Polskiego
  12. OBRAZY PAMIĘCI

    Miasto na rozdrożach
  13. WIATR OD MORZA

    Manneken pis
  14. POLITYKA DECYDENTA

    Druga Izba za sanacji
  15. CO SIĘ W GŁOWIE MIEŚCI

    Zapięty guzik, zamknięty umysł