SZTUKA MANIPULACJI
Koniunktura dla podstępnych
Manipulacja nie jest potrzebna tam, gdzie panuje harmonia, wzajemne zrozumienie, wzajemna życzliwość, lojalność i zaufanie - pisze Mirosław Karwat. więcej...
Niewątpliwą zaletę uprawiania działalności lobbingowej w ramach organizacji stanowi parasol ochronny roztaczany przez daną organizację. Wydaje się więc, że stworzenie odpowiedniej komórki w ramach struktury organizacji jest najlepszym rozwiązaniem. Najważniejszą sprawą jest przygotowywanie i szkolenie ludzi, kadry specjalistów w zakresie spraw europejskich. Ponadto, wielkie firmy powinny jak najszybciej znaleźć się tu, w Brukseli – mówi brukselski lobbysta Daniel Gueguen.
Z DANIELEM GUEGUENEM
szefem firmy lobbingowej CLAN Public Affairs
rozmawiają
Urszula Kurczewska i Małgorzata Molęda-Zdziech
Nazwa firmy CLAN pochodzi od pierwszych liter angielskich terminów communication – komunikowanie, lobbying, anticipation – przewidywanie, networking – budowanie sieci. Jak może Pan zdefiniować lobbing?
CLAN to firma poruszająca się przede wszystkim w zakresie spraw europejskich. Do naszych zadań należy nawiązywanie instytucjonalnej komunikacji z Unią Europejską. Jeśli zaś chodzi o lobbing, to samo pojecie definiuję w sposób bardzo prosty: jest to próba wywierania wpływu na ustawodawców zgodnie z reprezentowanym przez nas interesem. Można występować w imieniu zbiorowości – w interesie obywateli, czy pewnej grupy, np. przedsiębiorstw.
Czy obserwuje Pan jakieś negatywne przykłady lobbingu?
Nie chciałbym nikogo osądzać, ale pewne organizacje prowadzą jedynie akcje negatywne, polegające na użalaniu się nad stanem obecnym, domaganiu się subsydiów. Przykładem takich działań może być COPA, organizacja rolnicza, dla której sam przez pewien czas pracowałem, a którą opuściłem właśnie z powodu takiej negatywnej strategii działania. Takie działania nie mogą być po prostu skuteczne. Ograniczają się bowiem do akcji krótkoterminowych, nie promując żadnych pozytywnych rozwiązań. Nie tędy prowadzi droga, aby stać się wiarygodnym partnerem Komisji Europejskiej.
Czy widzi Pan różnice w stylach lobbingu amerykańskiego i europejskiego?
Oczywiście, istnieje wiele różnic. Po pierwsze, w USA lobbing jest ściśle związany z partiami politycznymi. Grupy lobbingowe finansują kampanie i działania polityków. Ponadto, inne jest miejsce lobbystów w strukturze systemów demokratycznych europejskich i Ameryki. Lobbyści w USA są traktowani jak partnerzy, strona, która może coś wnieść do rozmów. W Europie lobbystów nie traktuje się jak profesjonalistów.
W Polsce lobbing budzi wciąż raczej negatywne skojarzenia. Jakie kroki należałoby podjąć, aby to zmienić?
Taki negatywny obraz lobbingu obecny jest we Francji, w Belgii, więc Polska nie jest wyjątkiem. Bierze się to po trosze stąd, że praca konsultanta polega na reprezentowaniu partykularnego interesu klienta: przedsiębiorstwa, firmy, stowarzyszenia.
Czy sądzi Pan, że lobbing w UE powinien być regulowany przez prawo?
Z całą pewnością tak, jestem za jak najbardziej surową regulacją. Nie można być lekarzem bez dyplomu, a lobbystą może być każdy. Opowiadam się za regulacjami prawnymi, które uwzględnią sugestie samego środowiska lobbingowego. To zapewniłoby większą przejrzystość systemu.
Co sprawia największą trudność w pracy lobbysty w Brukseli?
Najtrudniej jest znaleźć odpowiedni moment na urlop i wakacje. A poważnie, to jak w innych zawodach, jeśli chce się być dobrym nauczycielem, trzeba być profesjonalista, wykonywać swoją pracę jak najlepiej. Problemem nie jest juz dzisiaj dostęp do informacji, ale jej wybór, selekcja, analiza. Problemem nie jest zorganizowanie pierwszego spotkania z decydentem, ale kontynuowanie kontaktów.
Zatem, czy lobbing to niezbędny element demokracji?
Lobbing stanowi ważną część procesu podejmowania decyzji. Wierzchołek tego procesu to faza polityczna. Ale zanim ona nastąpi, muszą wypowiedzieć się administracja publiczna i obywatele.
Skuteczny lobbing to lobbing prowadzony przez organizacje czy raczej firmy lobbingowe?
Niewątpliwą zaletą uprawiania działalności lobbingowej w ramach organizacji stanowi parasol ochronny roztaczany przez daną organizację. Wydaje się więc, że stworzenie odpowiedniej komórki w ramach struktury organizacji jest najlepszym rozwiązaniem. Wymaga to profesjonalnego zachowania.
Na koniec prosimy o radę. Załóżmy, że chcemy otworzyć w Polsce firmę lobbingową, specjalizującą się w sprawach europejskich. Co Pan radzi, od czego zacząć?
Myślę, że to dobry pomysł. Z pewnością będziecie potrzebować partnera w Brukseli oraz doświadczenia. Lobbing to kwestia doświadczenia, nawet najlepiej wykształceni i przygotowani teoretycznie do pracy potrzebują ludzi z doświadczeniem, które z kolei decyduje o wiarygodności.
Polska stanie się niedługo członkiem UE. Czy już teraz jest potrzebna obecność Polski w Brukseli, np. poprzez zakładanie biur przedstawicielskich firm, regionów?
Najważniejszą sprawą jest przygotowanie i szkolenie ludzi, kadry specjalistów w zakresie spraw europejskich. Po drugie, wielkie firmy powinny jak najszybciej znaleźć się w Brukseli i na miejscu obserwować co dzieje się w dziedzinie je interesującej – nie mogą pozostać na zewnątrz procesu decyzyjnego. Myślę, że najważniejsze są dla was negocjacje. Należy negocjować twardo, głęboko, maksymalnie promując narodowy interes, domagając się więcej czasu, subsydiów. Nie sposób dobrze negocjować z poczuciem kompleksu niższości. Jestem przekonany, że Polacy to dobrzy negocjatorzy, potrzebujecie tylko odśrodkowego wsparcia, dobrego systemu informacji.
Dziękujemy za rozmowę.
DECYZJE I ETYKA
Onkologia korupcji
Korupcja niszczy tkanki rozwoju społecznego podobnie jak rak toczy tkanki żywego organizmu biologicznego. Ta społeczna patologia jest w rzeczywistości niezmiernie złożonym problemem - pisze prof. Wojciech Gasparski. więcej...