Established 1999

LOBBING W WIELKIEJ BRYTANII

25 maj 2008

Fuzje a lobbing / Lobbing on mergers

W ciągu ostatnich pięciu do dziesięciu lat rozwinęła się nowa forma lobbingu związanego z fuzjami. Coraz częściej zarówno małe firmy, jak i wielcy inwestorzy chcą „przebić” giełdę poprzez zatrudnianie lobbystów, mających pomóc im przewidzieć wynik fuzji, badanej przez urząd regulujący – pisze Andrew John Mills.


ANDREW JOHN MILLS



Wszystkie fuzje w Unii Europejskiej przeprowadzane są zgodnie z zasadami ochrony konkurencji, aby zapobiec sztucznemu tworzeniu dominującej pozycji jednej firmy na rynku. Dlatego dokładne zbadanie każdej fuzji (tzw. merger investigations) przez urzędy regulacyjne ma na celu oszacowanie wpływu i efektów tej fuzji na rynek w przyszłości. Takie “badanie” jest podstawą do jej akceptacji lub odrzucenia, i opiera się na informacjach, jak dany rynek funkcjonuje obecnie. Jednak dokładne dane dotyczące faktycznego stanu rynku posiadają jedynie łączące się firmy lub ich konkurenci, toteż niezależni regulatorzy musza zdać się (do pewnego stopnia) na zewnętrze źródła w pozyskaniu interesujących ich informacji (między innymi na informacje od konkurentów). To właśnie ta zależność od zewnętrznych źródeł informacji daje okazje i możliwości lobbingowi.


Jedną z ważniejszych kwestii dla tego lobingu są krajowe lub unijne uregulowania prawne (dla potrzeb artykułu będę używać tutaj terminu “jurysdykcja”). Unijni i narodowi regulatorzy często używają odmiennych metod badania fuzji, mają również odmienne opinie dotyczące konkurencji na różnych rynkach, wreszcie czas oczekiwania na akceptację fuzji również jest inny Dlatego szczególne znaczenie taktyczne dla łączących się firm i ich przeciwników ma lobbowanie o to, kto będzie się “przyglądał” fuzji, ponieważ może to znacząco wpłynąć na wynik sprawy.


W zależności od wielkości zaangażowanych podmiotów oraz rozmiarów i zasięgu ich międzynarodowej działalności, fuzje podlegają jurysdykcji Komisji Europejskiej albo kraju członkowskiego. W szczególnych okolicznościach fuzje podlegające jurysdykcji unijnej mogą zostać przekazane władzom krajowym, jeżeli miałyby istotnie wpłynąć na krajowe rynki lub na system regulacyjny danego państwa. Prowadzi to do dokładnego zbadania fuzji w tym samym czasie przez oba organy – na przykład w przypadku próby zakupu Southern Water przez Vivendi, fuzja była dokładnie zbadana przez Komisję Europejską pod kątem wpływu na konkurencję, a przez brytyjskiego regulatora pod kątem wpływu na krajowe regulacje sektora wodnego – bądź też następująco po sobie, najpierw na poziomie europejskim, później na krajowym.


Takich przypadków jest bardzo wiele; większe i bardziej aktywne państwa, takie jak Wielka Brytania, Francja czy Niemcy, znacznie częściej zabiegają, aby jakaś fuzja została ponownie zbadana przez narodowego regulatora. Może to znacząco opóźnić akceptację fuzji, ponieważ wtedy cały proces zdobywania pozwoleń i akceptacji regulatorów zaczyna się od początku. Stąd wynika częsty lobbing w tej sprawie, ponieważ firmy szukają możliwości zniwelowania planów swoich konkurentów związanych z fuzją. Uważa się również, że fuzja może być znacznie przychylniej rozpatrzona przez jedną jurysdykcję niż drugą, szczególnie ze względu na powszechne przekonanie o tym, że Komisja Europejska w większym stopniu niż narodowy regulator “słucha” opinii konkurentów na temat stanu rynku, danego sektora czy skutków fuzji.


Czas, czyli długość okresu, w którym przeprowadzane jest badanie fuzji i jej skutków, jest najistotniejszą kwestią, jako że im szybciej zostanie ona zaakceptowana, tym szybciej można ją sfinalizować. Jest to szczególnie ważne, kiedy mamy dwie konkurujące firmy (tzw. bidders) starające się o zakup trzeciej, i jedna jest sprawdzana przez Komisję Europejską, a druga przez narodowego regulatora.


W Wielkiej Brytanii, jak i w Unii Europejskiej “investigations” dzielą się na dwie fazy, różniące się długością trwania: pierwszą trwającą do 45 dni, ale mogącą trwać zaledwie 20, i drugą, 4-miesięczną (w Wielkiej Brytanii), oraz miesięczną i 4-miesięczną w UE. Większość fuzji zostaje zaakceptowanych już w pierwszej fazie, jednak gdy rodzą się znaczące problemy (jest to stosunkowo mały procent spraw), wymagane jest “surowsze” badanie w drugiej fazie. Lobbing jest zatem prowadzony w dłuższym okresie czasu, chociaż koncentruje się wokół początku i końca tych regulacyjnych faz.


Podczas pierwszego etapu większość firm lobbuje w minimalnym stopniu, licząc na to, ze ich słabe zaangażowanie zminimalizuje wrogie komentarze oponentów. Kiedy jednak fuzja skierowana zostaje do drugiego, głębszego zbadania, następuje zintensyfikowanie działań lobbingowych. Długość dochodzenia – kilka miesięcy – daje firmom czas na przygotowanie “niezależnych” raportów ekonomicznych wspierających ich argumenty, oraz na budowanie koalicji z konsumentami lub grupami przemysłowymi w celu przekonania ich do siebie, lub do zebrania argumentów do ewentualnej obrony przed przewidywalnymi nieprzychylnymi zarzutami dotyczącymi skutków fuzji. Przykładowo, podczas ostatniej fuzji w brytyjskiej “branży supermarketów”, większość zainteresowanych firm starało się przekonać krajowy Związek Konsumentów (the UK Consumers’ Association), jak każda z nich byłaby w stanie zredukować koszty żywności bardziej niż pozostałe.


Podczas fuzji w branży wydawniczej celem lobbingu mogą być biblioteki (w szczególności uniwersyteckie), które będzie się przekonywać, że w wyniku fuzji nie wzrosną ceny książek czy periodyków. Natomiast konkurenci firm planujących fuzję używają przeciwnych argumentów. Tesco niedawno nabyło znaczną ilość sieci ulicznych sklepików, które według regulatora nie są supermarketami. Wywołało to gwałtowne protesty niezależnego stowarzyszenia reprezentującego właścicieli małych sklepików, szeroko opisywanych w krajowych mediach. Fuzja jednak została zaakceptowana; potwierdziło to jednocześnie, że nie zawsze skuteczny jest lobbing, gdzie grupy nacisku, wykorzystawszy wszelkie możliwe argumenty, w “akcie desperacji” uciekają się do pomocy mediów.


Szacowanie przyszłych fuzji w ogromnej mierze bazuje na precedensowych przykładach, tak więc punktem wyjścia dla lobbingu jest ocena dokonanych już fuzji w tych samych lub podobnych sektorach gospodarki. Kompletna analiza wcześniejszych spraw oczywiście powinna pomoc rozwinąć podstawowe argumenty dla regulatora, ale również powinna być widziana w znacznie szerszym kontekście: dostarcza istotnych informacji o przeciwnikach i zwolennikach fuzji oraz ich argumenty, w rezultacie czego wyznacza główne cele i przekaz kampanii lobbingowej.


Typowa kampania lobbingowa związana z fuzją, w Wielkiej Brytanii wygląda następująco: po ogłoszeniu fuzji na giełdzie, należy jak najszybciej skontaktować się z Ministrami, parlamentarzystami, urzędnikami, grupami nacisku itp., telefonicznie lub listownie (w zależności od ich znaczenia w danej rozgrywce), aby umówić się na spotkanie. Na tym etapie najistotniejszym celem działania jest zadbanie o to, aby jakiekolwiek publiczne komunikaty czy zapowiedzi były zgodne z wcześniej przygotowaną analizą sytuacji, oraz aby skontaktować się z kluczowymi decydentami. Działanie to może mieć istotne znaczenie w przypadku, gdy fuzja dotyczy przedsiębiorstw zatrudniających dużą liczbę pracowników lub działających na krajową skalę; na przykład w przypadku fuzji banków, mających oddziały w prawie każdym okręgu wyborczym (gminie), często oznacza to konieczność kontaktu z każdym posłem, chociaż jedynie z małą grupą trzeba będzie się spotkać.


W przypadku fuzji lobbing jest często używany jako taktyczna zagrywka firmy. Jest zaplanowany i prowadzony po to, by zakłócać badania fuzji i wywołać wystarczająco dużą niepewność w regulatorze, przez co może on uwierzyć, że dalsze dochodzenie nie jest już konieczne. Celem takiego działania jest zablokowanie fuzji, albo – znacznie częściej – opóźnienie jej akceptacji, co bardzo niekorzystnie wpływa na funkcjonowanie firm biorących udział w fuzji. Czekając na akceptację regulatora, nie są one w stanie podejmować żadnych strategicznych decyzji. To prawdopodobnie było głównym powodem niedawnej decyzji Tesco o włączeniu się w “fuzyjną grę” (i dołączeniu do trzech innych zainteresowanych) o sieć brytyjskich supermarketów Safeway. Czterostronna walka spowodowała 4-miesięczne badanie fuzji, podczas którego akcje Safeway’s znacznie straciły na wartości.


W ciągu ostatnich pięciu do dziesięciu lat rozwinęła się nowa forma lobbingu związanego z fuzjami. Coraz częściej zarówno małe firmy, jak i wielcy inwestorzy chcą “przebić” giełdę poprzez zatrudnianie lobbystów, mających pomóc im przewidzieć wynik fuzji, badanej przez urząd regulujący. Nie jest to lobbing w tradycyjnym znaczeniu, jako że nie stara się wpłynąć na rezultat dłuższego procesu; jednak korzyści dla dobrze poinformowanych inwestorów, działających w krótkich okresach czasu, kiedy fuzja jest w trakcie realizacji, są prawdopodobnie tak wartościowe, jak dla samych łączących się firm.


Andrew John Mills


Przez pięć lat pracował jako lobbysta w Wielkiej Brytanii.
Obecnie przebywa w Polsce.



W wydaniu 53, marzec 2004 również

  1. ZDOLNOŚCI PRZYWÓDCZE

    Psychologiczne fanaberie
  2. KOMISJA EUROPEJSKA

    Międzynarodowe grupy nacisku (c.d.)
  3. SZTUKA MANIPULACJI

    Pochwała jako wyrzut
  4. PUNKTY WIDZENIA

    Przeciw lobbingowi
  5. PUNKTY WIDZENIA

    Niemądre rozbicie
  6. BRANŻA KOSMETYCZNA

    Dezodoranty dla bogaczy
  7. BRANŻA KOSMETYCZNA

    Podatek akcyzowy
  8. SEJMOWA KOMISJA ŚLEDCZA

    Reality show
  9. POLSCY POLITYCY

    Zdolności i manipulacje
  10. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Syndrom U-boota
  11. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Ale heca
  12. DYPLOMACJA

    Niecierpliwy pesymista
  13. ZAPROSZENIA

    DECYDENT patronował
  14. RECENZJA

    Uczta zgniłych jabłek
  15. RECENZJA

    "Korupcja i rządy"
  16. DECYZJE I ETYKA

    Czy etyka jest rodzaju żeńskiego?
  17. LOBBING W WIELKIEJ BRYTANII

    Fuzje a lobbing / Lobbing on mergers
  18. KWIATY I KRZEWY

    Ogród dla Europy