Established 1999

LOBBING PO SZKOCKU

24 maj 2008

Wkroczyła komisja etyki

Działania lobbingowe stanowią ważną część demokratycznych procedur i są w pełni uprawnione. Komisja etyki zwróciła uwagę, że inaczej należy traktować grupy nacisku działające we własnym
interesie np. związki zawodowe, organizacje ekologiczne czy też zrzeszające zwolenników utrzymania polowań z psią nagonką, a inaczej firmy zajmujące się zawodowo lobbingiem, działające na zlecenie i pobierające za to opłaty. Właśnie te zawodowe firmy, często występujące jako PR, wymagają regulacji prawnych – pisze Katarzyna Bzowska-Budd z Londynu.

KATARZYNA BZOWSKA-BUDD


z Londynu



W Wielkiej Brytanii wiele dziedzin regulowanych jest tradycją i consensusem. Tak też jest z lobbingiem. Westminster czeka obecnie na ustalenia Unii Europejskiej i nie podejmuje żadnych działań legislacyjnych w tym zakresie. Tylko w Szkocji mają wejść w najbliższym czasie przepisy regulujące działania zawodowych firm lobbingowych.



Wszystkiemu winni są dziennikarze. Na jesieni 1999 r. “Observer” oskarżył firmę “Beattie Media”, największą firmę Public Relation w Szkocji, o nieetyczne metody działania. Zarzucono jednemu z pracowników “Beattie Media”, że oferuje swym klientom “uprzywilejowany dostęp do szkockich parlamentarzystów i autonomicznego rządu tej prowincji”. Oskarżenie wydawało się zasadne: syn jednego ze szkockich parlamentarzystów pracuje w “Beattie Media”, a ponadto byłym pracownikiem tej firmy jest minister finansów Szkocji.
Minister przedsiębiorczości w szkockim rządzie, Henry McLeish, powiedział: “Wydaje mi się, że mamy sytuację, w której lobbing wymknął się spod kontroli. Czynione były przesadne obietnice na temat dojścia do ministrów, z przesadą mówiono o znaczeniu lobbingu w procesie podejmowania decyzji przez rząd. W tej sytuacji, w interesie rządu leży nie tylko zajęcie się postępowaniem ministrów, ale także samym lobbingiem”.
Parlamentarna komisja etyki przeprowadziła dochodzenie, które nie potwierdziło stawianych przez dziennikarzy zarzutów. Po półtorarocznej pracy w lutym br. wydany został obszerny raport, zawierający szereg wskazówek pod adresem firm lobbingowych oraz parlamentarzystów. Odpowiednie poprawki mają być wniesione do Kodeksu Postępowania obowiązującego szkockich parlamentarzystów. Ma też powstać pierwszy rejestr zawodowych firm
lobbingowych.


W pierwszym rzędzie próbowano lobbing zdefiniować. I tu pojawiły się pierwsze trudności. Lobbing – stwierdzono – to próba wpłynięcia na proces legislacyjny parlamentu. Raport podkreśla, że działania lobbingowe stanowią ważną część demokratycznych procedur i są w pełni uprawnione. Zwrócono przy okazji uwagę, że inaczej należy traktować grupy nacisku działające we własnym interesie np. związki zawodowe, organizacje ekologiczne czy też zrzeszające zwolenników utrzymania polowań z psią nagonką, a inaczej firmy zajmujące się zawodowo lobbingiem, działające na zlecenie i pobierające za to opłaty.
Właśnie te zawodowe firmy, często występujące jako PR, wymagają regulacji prawnych. By jednak takie regulacje mogły powstać potrzebne jest określenie czym są zawodowe firmy lobbingowe. Obok definicji ogólnej powstała “robocza” definicja zawodowego lobbysty, którym jest “osoba, spółka, firma lub inna grupa, która w celach komercyjnych (a) w imieniu osób trzecich stara się wpłynąć na posłów parlamentarnych w wypełnianiu ich obowiązków; (b) udziela porad (które mogą zawierać lub składać się z wyznaczania celów strategicznych) osobom trzecim w związku z ich próbami wpłynięcia na postępowania parlamentarzystów”.


W ramach prac nad raportem przeprowadzono sondaż wśród parlamentarzystów. Na 129 posłów na ankietę odpowiedziało zaledwie 49. Prawie wszyscy byli celem działań lobbingowych, przy czym aż trzy czwarte spotkało się z tego typu działaniami ponad dwadzieścia razy. Połowa przyznała, że utrzymuje stały kontakt z różnymi lobbystami. W większości przypadków są to organizacje charytatywne, ale 24 z 49 posłów miało kontakty z zawodowymi firmami lobbingowymi. W tej sytuacji, rekomendowali autorzy raportu, należy wprowadzić rejestr firm zawodowo zajmujących się lobbingiem, by parlamentarzyści nie mieli wątpliwości z kim mają do czynienia. Przeciwnicy takiego rozwiązania wskazywali, że sporządzenie spisu może wywołać mylne wrażenie, iż tylko zarejestrowane firmy mają prawo prowadzić działania lobbingowe.


Komisja etyki stwierdza, że wszystkie zawarte w raporcie rekomendacje “nie mają na celu w żaden sposób ograniczyć legalnej działalności zawodowych firm lobbingowych, ale mają na celu zwiększenie otwartości tych działań zgodnie z przyjętymi przez parlament zasadami dostępności” parlamentarzystów.
Zwracano też uwagę na niebezpieczeństwo, że silniejsze grupy mogą zdominować proces podejmowania decyzji. Zalecono więc, aby posłowie starali się szukać różnorodnych źródeł informacji.


Opracowany w 1998 r. Kodeks Postępowania zawiera jeden rozdział poświęcony kontaktom z lobbystami. W obecnej wersji rozdział ten mówi raczej o dostępie lobbystów do parlamentarzystów, a nie o regulowaniu takich kontaktów. By nie było podejrzeń, że posłowie w swym własnym interesie mogą stać się lobbystami, komisja postuluje, by posłowie mieli obowiązek zgłaszania posiadanych przez siebie akcji, jeśli mają one wartość wyższą niż 25.000 funtów w przypadku jednej firmy lub stanowią więcej niż 1 proc. wystawionych na giełdzie akcji przedsiębiorstwa. Ponadto, powinni zgłaszać wszelkie otrzymane prezenty o wartości większej niż 0,5 proc. zarobków posła. Z takich deklaracji wyłączone byłyby prezenty otrzymane od członków najbliższej rodziny.
Zdaniem komisji, dalszego r
ozważenia wymaga sprawa, czy posłowie nie powinni też ujawniać swoich niepłatnych zainteresowań, np. przynależności do masonerii, związków i stowarzyszeń zawodowych, itp. Uzupełniałoby to bardzo szczegółowe zasady rejestrowania “dziedzin zainteresowań”. Zgodnie z obowiązującymi zasadami posłowie muszą uważać, by nie zostali posądzeni o występowanie w roli “adwokatów” w sprawach, w których mogą mieć osobisty interes. Każdy poseł, łamiący te zalecenia karany byłby grzywną do 5000 funtów i to bez względu na to, czy w danym przypadku prowadzone byłoby dochodzenie prokuratorskie.


Od chwili powstania parlament Szkocji – w przeciwieństwie do Westminsteru chciał działać “przy otwartej kurtynie”. Regulacje dotyczące lobbingu, obok ustawy o dostępie do informacji, mają stanowić zabezpieczenie, że wyborcze obietnice w tym zakresie będą spełnione.


Katarzyna Bzowska-Budd, Londyn

W wydaniu 37, wrzesień 2002 również

  1. LOBBING W SEJMIE

    Potrzebny zawód
  2. PUNKTY WIDZENIA

    Polski dynamizm
  3. PUNKTY WIDZENIA

    Nie dać się obcym
  4. JUBILEUSZ DECYDENTA

    To już trzy lata
  5. REWITALIZACJA KOLEI

    To nie idea, to konieczność
  6. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Lobbing na rzecz Macedonii
  7. ZWIERZĘTA POLITYCZNE

    Dwururka zamiast oświaty
  8. PODPIS ELEKTRONICZNY

    Bezpieczny szyfr
  9. TELEKOMUNIKACJA

    Ustawowa pętla
  10. SZTUKA MANIPULACJI

    Pytanie zwrotne
  11. LOBBING PO AMERYKAŃSKU

    Dwa światy
  12. TROSKI PRZEDSIĘBIORCY

    Nasza samoobrona?
  13. TYKAJĄCE USTAWY

    W Sejmie i w Senacie
  14. NIEUCZESANE REFLEKSJE

    Jeden wielki strach
  15. FUNDACJA POLONIA

    Patrzenie w przyszłość
  16. ALTERNATYWY

    Quod libet
  17. DECYZJE I ETYKA

    Zdarzyło się jutro
  18. LOBBING PO SZKOCKU

    Wkroczyła komisja etyki
  19. ŚRODOWISKO

    Wygrać wyścig z czasem