Established 1999

LOBBING DZIAŁKOWCÓW

24 maj 2008

Nie rzucim ziemi

Polski Związek Działkowców to organizacja silnie scentralizowana. Kluczowe decyzje podejmują w niej osoby od dawna obsadzające szczyty hierarchii – przewodniczącym Krajowej Rady Związku jest nieprzerwanie od 1981 roku Eugeniusz Kondracki, który kierował ruchem działkowym jeszcze w CRZZ. Dlatego z jednej strony PZD jest tak silny na szczeblu centralnym, gdzie mają znaczenie kontakty działaczy oraz liczna i lojalna baza członkowska, a z drugiej strony tak słaby na poziomie gmin, gdzie działacze Związku nie są przyzwyczajeni do samodzielnego działania.

JAN MAREK ZIÓŁKOWSKI



Działkowcy uchodzą za pasjonatów, których interesuje tylko ogródek, a wzrok nie sięga dalej niż do płotu. To nie przeszkodziło Polskiemu Związkowi Działkowców (PZD) stać się jedną z najbardziej wpływowych grup nacisku III RP.


Związek to organizacja z tradycjami. Pierwszy ogród działkowy na ziemiach polskich – „Kąpiele Słoneczne” – powstał w 1897 roku w Grudziądzu. PZD wywodzi się jednak w prostej linii od kontrolowanej przez władze PRL Krajowej Rady Pracowniczych Ogrodów Działkowych. Dopiero w 1980 roku, po rozpadzie Centralnej Rady Związków Zawodowych (CRZZ), powstała samodzielna organizacja działkowców, której działalność usankcjonowała uchwalona 6 maja 1981 roku Ustawa o pracowniczych ogrodach działkowych (p.o.d.). Nowe przepisy dawały PZD faktyczny monopol na zakładanie i prowadzenie ogrodów:
*tylko p.o.d. należące do Związku były chronione przed samowolną likwidacją;
*każdy użytkownik działki musiał należeć do PZD.


Do 1989 roku władze PZD mogły się czuć bezpieczne. Ziemia, na której urządzono ogrody, należała do Państwa. Związek ją tylko użytkował, ale do likwidacji p.o.d. potrzebna była zgoda Zarząd Wojewódzki PZD. Ponadto, w razie konfliktu władzami lokalnymi działkowcy mogli odwołać się wyżej. Odbudowa pierwszego szczebla samorządu terytorialnego oraz komunalizacja, dokonana w połowie 1990 roku, sprawiły, że ogrody przeszły na własność gmin. Chociaż władze PZD nadal mogły zablokować inwestycje na tych terenach, ich pozycja uległa osłabieniu, ponieważ gminy nie były hierarchicznie podporządkowane administracji rządowej. Od tej pory naturalnym przeciwnikiem Związku stały się organy samorządu terytorialnego.


Broniąc swojej pozycji Polski Związek Działkowców mógł sięgnąć po następujące zasoby:
* baza członkowska – w 1990 roku Związek zrzeszał ok. 970 tys. ludzi, a działki uprawiało dalsze trzy do czterech milionów. Najwięcej było robotników – 44% – następnie emerytów i rencistów – 27%. Zarówno jedni, jak i drudzy boleśnie odczuli reformy początku lat dziewięćdziesiątych
. Działka była dla nich często jedyną namiastką własności. Dlatego łatwo ulegali propagandzie władz Związku, które nawoływały do obrony ogrodów,
*kontakty towarzyskie i zawodowe – działacze Związku byli w dobrych stosunkach przede wszystkim z politykami ugrupowań powstałych na bazie PZPR i ZSL oraz działaczami OPZZ. PZD nie uważano jednak za organizację reżimową. Nastawienie opinii publicznej, jak i wielu polityków obozu solidarnościowego wobec działkowców było życzliwe.


Polski Związek Działkowców dysponował liczną i lojalną bazą członkowską, co umożliwiało prowadzenie intensywnych działań pośrednich, takich jak wysyłanie listów, czy manifestacje, jak również wzmacniało przekaz bezpośredni. Dobrym przykładem jest kampania podjęta przez Związek w lipcu 1990 roku i wymierzona w projekt zgłoszony przez grupę posłów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego (OKP). Ich propozycja zakładała likwidację PZD i przejęcie ogrodów przez gminy, które miały następnie dzierżawić działki. Przeciwstawiając się temu rozwiązaniu Związek zdobył poparcie nie tylko OPZZ, SdRP i PSL, ale także Regionów Mazowsze i Podbeskidzie NSZZ Solidarność. Wobec projektodawców zdystansowali się także ich koledzy klubowi. Pod koniec sierpnia 1990 roku, przeciwko projektowi ustawy wypowiedział się również rząd. Autorów zalała fala listów z protestami. Wobec dwojga posłów podjęto nawet zbieranie podpisów pod wotum nieufności. Ostatecznie projekt nie był rozpatrywany przez Sejm, ponieważ część jego autorów wycofała swoje poparcie, przez co zabrakło wymaganych 15 podpisów.


Dobre kontakty z politykami pozwalały również przedstawicielom PZD brać udział w obradach komisji parlamentarnych. Jako zaproszeni eksperci mieli okazję zaprezentować stanowisko Związku na wszystkich posiedzeniach, kiedy toczyła się dyskusja nad nowelizacją Ustawy z dnia 6 maja 1981 roku. Znajomość z politykami dawała również okazję do spotkań mniej oficjalnych. Politycy SLD, PSL i UP odwiedzali działkowców podczas różnych uroczystości, jak choćby corocznych „Dni Działkowca”. Gościli również na zjazdach wojewódzkich i plenach Krajowej Rady Związku, kiedy wybierano jego władze naczelne.


Można sądzić, że między wymienionymi ugrupowanymi a władzami Związku doszło do porozumienia, które gwarantowało politykom tych partii poparcie w wyborach, w zamian za obronę interesów PZD w parlamencie. Uzgodnienia tego rodzaju wiązały przede wszystkim liderów. Związek nie tracił czasu na pojedynczych parlamentarzystów. Zobowiązując się do przekonania własnych członków tego samego oczekiwał od kierownictwa ugrupowań politycznych.


Na istnienie takiego porozumienia wskazuje przebieg prac nad nowelizacją Ustawy z 1981 roku. Początkowo władze PZD zabiegały o wyłączenie ogrodów z komunalizacji. Pomoc w tej sprawie obiecało tak PSL, jak i SLD. 29 marca 1993 roku podczas spotkania z działkowcami Aleksander Kwaśniewski, ówczesny przewodniczący Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, miał powiedzieć, że „nikt lepiej jak lewica nie będzie bronić działkowców.


Inicjatywa ustawodawcza nie doszła do skutku, ponieważ w maju 1993 roku rozwiązano parlament. Stanowisko Krajowej Rady PZD z 15 lipca 1993 roku świadczy jednak o tym, że Związek i partie porozumiały się. Rada deklaruje w nim swoją apolityczność, ale zapowiada jednocześnie, że poprze tych, którzy działają na korzyść p.o.d. Dokument wspomina PSL i SdRP jako sprzymierzeńców PZD, jest zatem wyraźną wskazówką na kogo należy głosować.


W grudniu 1994 roku, politycy SLD zaproponowali władzom Związku odstąpienie od projektu wyłączającego ogrody z majątku gmin. Podczas spotkania kierownictwa PZD z klubem parlamentarnym Sojuszu uzgodniono, że w myśl nowej inicjatywy ustawodawczej teren p.o.d. przejdzie bez dodatkowych opłat w wieczyste użytkowanie Związku, przy zachowaniu jego dotychczasowych uprawnień.


Wsparcie ze strony ugrupowań koalicji rządowej pozwoliło uchwalić korzystną dla PZD zmianę. Organy samorządu terytorialnego niechętnie jednak godziły się na uszczuplenie swojego majątku. Dlatego proces przekazywania terenów p.o.d. w wieczyste użytkowanie przebiegał powoli i nierównomiernie. Chociaż władze Związku we wszystkich wypadkach złożyły stosowne wnioski w terminie, do końca 1998 roku PZD przejął w użytkowanie wieczyste tereny o łącznej powierzchni 19.786 ha, co stanowiło 45% powierzchni ogrodów.


Trudności, jakie napotkał Związek, w realizacji zapisów Ustawy, wskazują na istotne ograniczenie jego możliwości. PZD to organizacja silnie scentralizowana. Kluczowe decyzje podejmują w niej osoby od dawna obsadzające szczyty hierarchii – przewodniczącym Krajowej Rady Związku jest nieprzerwanie od 1981 roku Eugeniusz Kondracki, który kierował ruchem działkowym jeszcze w CRZZ. Dlatego z jednej strony PZD jest tak silny na szczeblu centralnym, gdzie mają znaczenie kontakty działaczy oraz liczna i lojalna baza członkowska, a z drugiej strony tak słaby na poziomie gmin, gdzie działacze Związku nie są przyzwyczajeni do samodzielnego działania.


Jan Marek Ziółkowski

W wydaniu 25, wrzesień 2001 również

  1. ALTERNATYWY

    Odsłona pierwsza
  2. ROK TRZECI

    Szanowni Państwo,
  3. TEORIA v. PRAKTYKA

    Lobbing - reprezentacja, nie korupcja
  4. POŻEGNANIE

    Andrzej Urbańczyk nie żyje
  5. PLATFORMA OBYWATELSKA

    Polska globalna
  6. FINANSE

    Koło się zamyka
  7. KONCERNY TYTONIOWE

    Parlament Europejski ostrzega
  8. UKŁAD Z SCHENGEN

    Perspektywy dla Polski
  9. PUNKTY WIDZENIA

    Najtrudniejsza kadencja
  10. PUNKTY WIDZENIA

    Nakaz wyborczej czujności
  11. NAUCZANIE PR

    Nie uczta Baltazara...
  12. AKCJA WYBORCZA SOLIDARNOŚĆ

    PR-owskie seppuku
  13. RZETELNA KOALICJA

    Prawo dla uczciwych
  14. REPLIKA

    Fakty, i to bez nostalgii
  15. MONOPOLE I KARTELE

    Toksyczne wpływy
  16. SZTUKA MANIPULACJI

    Podstępne pytania
  17. ARCHIWUM KORESPONDENTA

    Lobbing ambasadora
  18. PAKT ANTYKORUPCYJNY PSL

    Konkrety zamiast spektakli
  19. DECYZJE I ETYKA

    Dzień Decydenta
  20. LOBBING DZIAŁKOWCÓW

    Nie rzucim ziemi
  21. PRZED WYBORAMI

    Piłki zamiast pałek