Established 1999

LEKTURY DECYDENTA

2 lipiec 2014

Konfucjanizm - 21.07

Konfucjanizm staje się ostatnio modny w świecie jako pojęcie oraz jako kierunek myślenia i postępowania.

W zbiorze esejów wydanych przez niewielką, ale bardzo zasłużoną dla publikacji książek naukowych oficynę „ASKON”, poszczególni autorzy dowodzą, że konfucjanizm to raczej filozofia, a nie religia. Znany sinolog, prof. Roman Sławiński obala niekiedy głoszony pogląd, że ten funkcjonujący od tysiącleci kierunek jest przeszkodą na drodze do modernizacji, przedstawiając, jak konfucjanizm sprzyjał modernizacji Japonii. Nad rolą konfucjanizmu w Japonii Roman Sławiński zatrzymuje się dłużej wyjaśniając, że ruch ten, zaadaptowany z Chin, służył wzmocnieniu władzy cesarskiej w kraju Kwitnącej Wiśni.


W Japonii konfucjanizm uznawano za naukę moralną, której stosowanie stało się bezwzględnym nakazem. Wiele miejsca prof. Sławiński poświęca roli konfucjanizmu na Tajwanie, gdzie szeroko upowszechniono etykę konfucjańską, której najważniejszym elementem jest humanitaryzm. W II połowie XX w. konfucjanizm przeniknął do szerokich warstw społeczeństw Azji Południowo-Wschodniej, a zwłaszcza do Singapuru.


Obok humanitaryzmu, ważną cechą konfucjanizmu jest sprawiedliwość lub prawość, a dalsze cechy to posłuszeństwo synowskie i lojalność. Z kolei, zasadniczą przeszkodą w stosowaniu cnót konfucjańskich jest prywatna korzyść. Autor zastanawia się nad rolą konfucjanizmu we współczesnych Chinach, która zależy od tego, czy rządząca Chinami elita uzna przydatność konfucjanizmu czyli tradycyjnych wartości chińskich. Z jednej strony chodzi tu o zasadę humanitaryzmu, która może uczynić stosunki społeczne w Chinach bardziej ludzkimi i o zasadę lojalności, której stosowanie zapewni upragniony przez władze spokój społeczny.


Karin Tomala pisze o rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w Chinach, których ustrój z totalitarnego przekształca się w autorytarny. Proces ten przebiega inaczej niż w Europie, gdyż tamtejsze społeczeństwo ciągle patrzy na państwo poprzez pryzmat konfucjanizmu, zwłaszcza poprzez zasadę hierarchii i uległości. Mimo tego, liczne organizacje pozarządowe w symbiozie z państwem, które samo nie jest już w stanie rozwiązać licznych problemów kryzysowych, angażują obywateli do ich rozwiązywania. O dynamicznym rozwoju społeczeństwa obywatelskiego może świadczyć fakt, że w 2011 r. w Chinach było zarejestrowanych 462 tys. grup społecznych; oprócz tego działa tam wiele grup bez oficjalnej rejestracji.


Nicolas Levi zajmuje się konfucjanizmem na Półwyspie Koreańskim, który jest tam główną doktryną. Mimo że najważniejszą religią w Korei był zawsze buddyzm, konfucjanizm jest tam traktowany przez władzę jako doktryna państwowa. Autor omawia hierarchię społeczną w obu państwach koreańskich.


W książce nie zabrakło przedstawienia najważniejszych pojęć „Dialogów konfucjańskich”, relacji między katolicyzmem a konfucjanizmem w Chinach oraz roli konfucjanizmu w Japonii.


Ta wartościowa książka wyjaśnia polskiemu czytelnikowi krąg zagadnień, o których do tej pory wiedział raczej niewiele.


Jacek Potocki


Roman Sławiński (red. naukowa), „Konfucjanizm i jego współczesne interpretacje”, Polska Akademia Nauk, Instytut Kultur Śródziemnomorskich i Orientalnych, Wyd. ASKON, Warszawa 2013


**********


Pałacowe życie – 14.07


Kto chciałby wiedzieć, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami władzy lub monarchii? Odpowiedź wydaje się oczywista. Memuary polityków i krytyczne, nieautoryzowane ich biografie są zjawiskiem częstym, bowiem każdy z nich pragnie usprawiedliwić nieudolny czas swojego rządzenia. Inaczej jest we przypadku monarchii. Żaden król czy królowa nie napisali pamiętników, bo jest to domeną ich biografów.


Bertrand Meyer-Stabley, pól-Brytyjczyk i pól-Francuz, dziennikarz tygodnika „Elle”, pokusił się o zebranie jak najwięcej informacji o prywatnym życiu królewskiej rodziny Windsorów. Tak powstała książka „Buckingham za zamkniętymi drzwiami”.


Oczywiście, w przeciwieństwie do polityków, z którymi dziennikarz bez większych korowodów może się umówić na rozmowę, w tym wypadku autor nie mógł dostąpić zaszczytu pogawędek z choćby nawet jednym członkiem rodziny królewskiej, musiał więc oprzeć się na dostępnych informacjach.


Mimo tak, zdawałoby się, nieatrakcyjnych źródeł wiedzy, „Buckingham…” czyta się z niesłabnącym zainteresowaniem. Nawet, gdy w Polsce interesujemy się wydarzeniami w brytyjskiej rodzinie panującej, są to sprawy bieżące, jak ślub czy narodziny. Nic natomiast nie wiemy, co robi królowa Elżbieta II przed pójściem spać; że książę William korzystał z porady psychologa; kto ma przywilej wchodzenia do pokoju królowej; jakich zdrobnień używają członkowie rodziny królewskiej, gdy są sami etc?


Bertrand Meyer-Stabley zagląda za kulisy dworskiego życia, unosząc zasłonę spowijająca sekrety i drobne dziwactwa Windsorów. Ukazuje Elżbietę II w rozmowie w cztery oczy z premierem Tonym Blairem, Dianę, zbuntowaną księżnę, naruszającą obyczaje i tradycje monarchii, niezwykłą Królową Matkę, zakładającą wieczorowy strój, aby samotnie zasiąść do kolacji. Niezwykle interesujący jest też rozdział dotyczący przyznawania przywilejów dla producentów i sprzedawców dla dworu królewskiego – By Appointment to Her Majesty The Queen.


Meyer-Stabley, przyglądając się z bliska Windsorom, odkrywa tryby tej obrosłej tradycją machiny, której wystawność rywalizuje z próbą ograniczenia wydatków, a tradycja z nadążaniem za współczesnością.


Ponadto, książka jest pełna anegdot i zabawnych szczegółów na co dzień ukrytych za zamkniętymi drzwiami pałacu Buckingham oraz innych królewskich posiadłości w Zjednoczonym Królestwie.


DAZ


Bertrand Meyer-Stabley, „Buckingham za zamkniętymi drzwiami”, wydawnictwo Świat Książki, Warszawa 2014


*************


Sługi naroda – 1.07


Są to historyjki o dwóch radzieckich „wierchuszkach”: o szefach radzieckiej kompartii i o czekistach. Anegdoty, ploteczki, które krążyły w radzieckim społeczeństwie oraz fakty historyczne, wyciągnięte z przepastnych archiwów: od złowieszczej postaci Józefa Stalina do nieustannie gadającego Michaiła Gorbaczowa. Czytelnik dowiaduje się o skromności niektórych przywódców i o bizantyjskiej rozrzutności innych. Oraz ich rodzin: o zamiłowaniu do luksusowych zagranicznych podróży oficjalnych małżeństwa Gorbaczowów czy o nieposkromionym shopoholizmie bliskich Leonida Breżniewa oraz Andrieja Gromyki.


A same podróże to też kwiatki. Autor ujawnia, jak to zagraniczne służby specjalne usiłowały w czasie wspomnianych podróży zgłębić osobowość oraz stan zdrowia radzieckich genseków na podstawie ich produktów fizjologicznych. W tym celu dostojnym gościom towarzyszyły w podróżach mobilne toalety, których bezcenna zwartość była skrupulatnie analizowana w laboratoriach.


Zresztą, radzieccy towarzysze nie pozostawali pod tym względem w tyle: wiele miejsca w książce poświęcono podchodom NKWD, by sporządzić dla Stalina portret psychologiczny Mao podczas jego wizyty w Moskwie w lutym 1950 r na podstawie zawartości urobku, pozostawionego przez chińskiego przywódcę w moskiewskiej toalecie. Interesujące są też kulisy słynnego zamachu na radzieckich przywódców w 1969 r. podczas triumfalnego przejazdu radzieckich kosmonautów, który o mało co nie skończył się ich śmiercią. Wreszcie, kulisy działania radzieckiej bezpieki: przypadki zdrady oficerów wywiadu, sposoby dostarczania zdrajców z zagranicy do moskiewskiej Centrali z udziałem super skutecznej grupy „Alfa”.


Są to historyjki dość niezwykłe, wręcz frapujące i dobrze napisane przez autora, który najwyraźniej dość dobrze orientuje się w kulisach działania, zarówno kręgów partyjnych, jak i radzieckiej bezpieki. Przy okazji można nawet zachwycić się wspaniale zarysowanymi portretami psychologicznymi zarówno partyjniaków jak i bezpieczniaków, metodami pracy tych ostatnich w celu opanowania świadomości ludzi radzieckich, a także podziwiać mentalność członków grup „przyspawanych” do władzy, takich jak podróżujący po świecie za marne grosze najwybitniejsi artyści, których największym sukcesem po podziwianych przez cały świat występach za granicą jest przytarganie do kraju kilkadziesiąt nylonowych futer.


Wspaniały obraz tamtej, radzieckiej epoki.


Jacek Potocki


Igor Atamanienko, „Nieśmiertelność czerwonej elity”, „Bellona”, Warszawa 2014.

W wydaniu nr 152, lipiec 2014, ISSN 2300-6692 również

  1. AUKCYJNY RYNEK SZTUKI

    Dobry czas - 25.07
  2. MLECZARSTWO W POLSCE I W EUROPIE

    Bieluch ma się dobrze - 22.07
  3. UDAREMNIONE ATAKI NA BANKI

    Jak pół miliarda złotych nie trafiło do złodziei - 22.07
  4. WIATR OD MORZA

    Ornitologia i polityka - 15.07
  5. BRANŻA PALIWOWA

    Koncesjonowanie paliw ciekłych - 9.07
  6. HAJOTY PRESS CLUB

    Dziennikarskie tajemnice - 8.07
  7. SPÓŁDZIELCZOŚĆ ROLNICZA ZIEMI CHEŁMSKIEJ

    Od księdza Staszica do Bielucha - 7.07
  8. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Stare pieniądze - 24.07
  9. TP NR 30

    Wygrałem z demonem - 23.07
  10. Z KRONIKI BYWALCA

    Koniec misji ambasadora - 7.07
  11. LEKTURY DECYDENTA

    Konfucjanizm - 21.07
  12. WYŁUDZENIA PODATKOWE

    Przestępczość w obrocie paliwami - 2.07
  13. RYNEK PRACY

    Brak pracowników fizycznych i inżynierów - 2.07
  14. ROZWAŻANIA O WOLNOŚCI

    Paweł i Gaweł - 1.07
  15. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Czwartek, 31.07 – Szkoły sumienia
  16. W OPARACH WIZERUNKU

    Niewolnicy troski - 4.07
  17. I CO TERAZ?

    Kamienie poszły w ruch - 9.07
  18. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Polityka nad gospodarką - 1.07