Established 1999

LEKTURY DECYDENTA

11 maj 2014

Partyjna telewizja - 19.05

Oto obraz telewizji publicznej za zamkniętymi dla widzów drzwiami.

Jest to wywiad-rzeka. Iwona Schymalla jest kultową postacią TVP: jako współautorka „Kawy czy herbaty” oraz wiodąca siła Studia Papieskiego zna doskonale mechanizmy rządzące telewizją publiczną, w której przepracowała ponad ćwierć wieku.


Pierwsza część książki to spokojna, poprawna czyli grzeczna relacja o roli społecznej i funkcjonowaniu obu wymienionych programów. „Lwi pazur” pani Iwony ujawnia się w drugiej części książki, w której jest ona indagowana przez dziennikarkę Małgorzatę Talarek na tematy związane z kulisami telewizji publicznej. I co się okazuje? Ano, okazuje się szczerą prawdą to, o czym warszawskie wróble od lat ćwierkają na stołecznych dachach: że tzw. misja telewizji publicznej to fikcja, że telewizja publiczna jest przybudówką aktualnie rządzących partii politycznych, by wybrakowany towar w postaci politycznych beztalenci sprzedawać polskim ludzikom za pośrednictwem szklanego ekranu.


Taką rolę sprzedawcy spełnia wymieniony z nazwiska, nominat PO, aktualny prezes TVP Juliusz Braun oraz zatrudniani przez niego arbitralnie w różnych redakcjach programowych komisarze polityczni zwani przez autorkę politrukami, do pilnowania właściwej prezentacji przez telewizję rzeczonych, zgranych raczej polityków i ich nieprzystających do rzeczywistości, pomysłów, które oni nazywają ideami.


Iwona Schymalla, jako dyrektor Programu I TVP toczyła z prezesem tej instytucji nieustanne boje o zaprzestanie takich praktyk. Z tego powodu dwukrotnie traciła posadę pod różnymi pretekstami. Wreszcie sama odeszła z TVP nie godząc się z praktyką, że telewizja publiczna to telewizja aktualnej koalicji, która ma „ w głębokim poważaniu” polskiego widza. Naciski personalne, ingerencje w programy ze strony ludzi, którzy nie mają zielonego pojęcia o telewizyjnym warsztacie, to codzienne działania politycznych nominatów. Wiele programów, które nie pasowały politrukom i ich mocodawcom, otrzymało awanse na „półkowników” czyli albo zeszły one z anteny, albo w ogóle nie ujrzały światła dziennego.


Iwonę Schymallę uważano w TVP za profesjonalistkę. Mogła denerwować decydentów, gdyż nie była bohaterką skandali, miała uregulowane życie rodzinne, kochanego męża, była osobiście szczęśliwa. Nie było na nią tzw. haków. Nie pozwoliła się zdalnie kierować i miała swoje zdanie, gdyż doskonale się znała na tym, co robiła. Czy może więc dziwić fakt, że jedynie słuszne kierownictwo TVP jej nie lubiło? Bo któż lubi ludzi mądrych, a do tego niepokornych?


Samo życie…


                                                                                     Jacek Potocki


 


Iwona Schymalla, „Zawód spikerka”, Wydawnictwo „Filia”. Poznań 2014



*************


„Jack Strong” – 12.05


Można tę książkę określić mianem źródłowej: jej autor był kolegą pułkownika Ryszarda Kuklińskiego w Sztabie Generalnym WP w latach 80. Generał Puchała poddaje w niej w wątpliwość pewne obiegowe stwierdzenia i opinie o działalności wywiadowczej Kuklińskiego na rzecz CIA. Unika przy tym etykietek, oskarżeń czy zachwytów, pozostawiając czytelnikowi ostateczne wyciągnięcie wniosków. W książce stawia kilka ważnych pytań, na które stara się odpowiedzieć. Opisuje też fakt jego dezercji i nerwowe reakcje w Sztabie Generalnym na jego absencję w pracy.


Gen. Puchała twierdzi już na początku książki, że wszelkie pisarstwo na temat Kuklińskiego cechuje relatywizm moralny i manipulowanie faktami z jego życiorysu. Niektóre fakty się eksponuje, niewygodne się pomija, inne zaś się tendencyjnie interpretuje. Generalnie, ludowy przekaz, który nawet dociera do dziatwy szkolnej w podręcznikach dla IV klasy liceum, jest następujący: „Kukliński uciekł z Polski, by powiadomić Amerykanów o planach stanu wojennego”. Amerykanie jednak nie mieli najmniejszego zamiaru powiadomić „Solidarności” o dostarczonych przez Kuklińskiego planach wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.


Prawda, dotycząca działalności szpiegowskiej Kuklińskiego jest jednak nieco bardziej skomplikowana, choć wiele elementów tej działalności Amerykanie trzymają w ścisłej tajemnicy.


Z dokumentów wynika, że Kukliński był współpracownikiem Zarządu Kontrwywiadu WSW, co najmniej już od czasów studiów w Akademii Sztabu Generalnego w Warszawie, a najprawdopodobniej jeszcze wcześniej był agentem Informacji Wojskowej.


Współpracował bowiem nie tylko z CIA, ale i – a może przede wszystkim – z niemieckim wywiadem BND, który w ramach podziału zadań w NATO, głównie zajmował się Polską.


Ciekawe, że uzasadnienie uniewinnienia i rehabilitacji Kuklińskiego pozostaje tajne a o jego uniewinnieniu zadecydował nie sąd, ale prokurator.


Są już rozbieżności „na wejściu”: kiedy rozpoczął on współpracę z Amerykanami? Powszechna jest wersja, że od 1972 r., kiedy sam zgłosił się do amerykańskiej ambasady z prośbą o spotkanie, by pracować dla amerykańskiego wywiadu wojskowego. Ta wersja budzi wątpliwości i jest coraz większa pewność, że to nie Kukliński był inicjatorem współpracy z Amerykanami.


Kukliński w latach 1967-68 pracował w Międzynarodowej Komisji Kontroli i Nadzoru w Wietnamie i jest uzasadnione podejrzenie, że właśnie wtedy Amerykanie zwerbowali go do współpracy wywiadowczej na podstawie materiałów kompromitujących. Otóż, miał on ogromną skłonność do kobiet. Najprawdopodobniej wdał się w jakiś romans i z tego powodu był przez Amerykanów szantażowany. W tym samym czasie najprawdopodobniej został zwerbowany (też w Wietnamie?) przez GRU. Radziecki wywiad mógł się dowiedzieć, że Kukliński został pozyskany przez CIA i na tej podstawie go szantażował. Radzieccy specjaliści wnioskują, a nawet twierdzą, że Kukliński mógł być podwójnym agentem i że w Moskwie narodził się pomysł, by wykorzystać go do poinformowania Amerykanów o stanowisku radzieckiego kierownictwa w sprawie polskiej, czyli o tym, że Polacy muszą u siebie zaprowadzić porządek i rozprawić się z „Solidarnością” bez radzieckiej inwencji. Tym autor tłumaczy brak radzieckiej reakcji na ucieczkę pułkownika do USA.


Jako szef najpierw Oddziału I – Ogólnego, a potem Strategiczno-Obronnego Sztabu Generalnego, Kukliński miał pełną informację o zadaniach Wojska Polskiego, o jego potencjale bojowym i zadaniach w czasie ewentualnej wojny, w ramach Układu Warszawskiego. Zwłaszcza przekazał on Amerykanom informacje o systemie obrony powietrznej Polski. I wcale nie działał, jak to usiłują przedstawiać apologeci pułkownika, z pobudek ideowych, ale za przekazywane informacje otrzymywał wysokie wynagrodzenie podpisując pokwitowania pseudonimem „Jack Strong”.


Panuje mit, że Kukliński zdradzał Amerykanom plany Układu Warszawskiego i strategiczne plany radzieckie. Nie było to możliwe, gdyż do takich planów nie miał on po prostu dostępu. Należy pamiętać, że Kukliński był pułkownikiem, a do wojennych planów radzieckich i Układu Warszawskiego, opracowywanych w Moskwie, nie mieli dostępu najwyżsi stopniem generałowie.


Kukliński zdradzał więc Amerykanom wyłącznie plany Wojska Polskiego, czyli działał na szkodę swojej ojczyzny. Nawet C., etatowy dekomunizator i lustrator z INP stwierdził, że „Kukliński zdekonspirował Wojsko Polskie”. Inna opinia głosi: „Przekazał Amerykanom, a praktycznie NATO i Bundeswehrze całą koncepcję obrony Polski”. Nie miał natomiast żadnego dostępu do generalnych planów operacyjnych Układu Warszawskiego, więc nie mógł ich przekazywać Amerykanom. Chyba, że je tworzył we własnej głowie.


Jaka konkluzja? Kukliński to szpieg wielostronny, współpracownik Informacji Wojskowej, następnie polskiego wywiadu i kontrwywiadu wojskowego, radzieckiego GRU, CIA i niemieckiej BND. Najprawdopodobniej nawet Rosjan informował o Wojsku Polskim i jego dowódcach.


Jacek Potocki


Franciszek Puchała „Szpieg CIA w polskim Sztabie Generalnym. O Ryszardzie Kuklińskim bliżej prawdy”, „Bellona”, Warszawa 2014


W wydaniu nr 150, maj 2014, ISSN 2300-6692 również

  1. CZAS KOLEKCJONERÓW

    Titanic, Beatlesi, Srebrny Glob - 27.05
  2. MIESIĘCZNIK "ZNAK" NR 708

    Nie tylko o Bogu - 23.05
  3. POLAK KOCHA WHISKY

    Do picia i do portfela - 20.05
  4. Z KRONIKI BYWALCA

    Azerbejdżan w Pruszkowie - 20.05
  5. LEKTURY DECYDENTA

    Partyjna telewizja - 19.05
  6. SUPLEMENTY DIETY W WNP

    W tyle za krajami zachodnimi - 9.05
  7. ERA CZŁOWIEKA

    Elastyczność i upraszczanie - 8.05
  8. POLITYKA I GOSPODARKA

    Klienci tracą na węglu z Rosji - 7.05
  9. INTELIGENCJA EMOCJONALNA

    Rozumienie uczuć - 7.05
  10. ANGLIK IN POLAND

    Intelektualna zbieżność - 7.05
  11. DEKADA W UE

    Oswajanie białych niedźwiedzi - 6.05
  12. TYGODNIK POWSZECHNY NR 21

    Poród naturalny czy cesarka - 20.05
  13. ZŁOŻONOŚĆ ŚWIATA

    Bankierzy i spekulanci - 5.05
  14. DECYDENT SNOBUJĄCY

    Piątek, 30.05 – Zauważeni
  15. SZTUKA MANIPULACJI

    Opór "tępego narzędzia" - 5.05
  16. I CO TERAZ?

    Powyborcza szachowanica - 26.05
  17. FILOZOFIA I DYPLOMACJA

    Chmury w maju - 19.05
  18. BIBLIOTEKA DECYDENTA

    Jego miłość - 26.05